Wiersze opublikowane na platformie blogowej blox na blogu "Wszystko i nic" jako "deepbreath" w okresie wrzesień 2012 – marzec 2019
kostki bruku
więzienie 11.01.2013
palcami
Delos 19.02.2013
każdy
okno 26.03.2013
bezradność
szczęście ludzkie
kropka 27.04.2013
inny świat 30.04.2013
szukam
to co pokazujesz
na zawsze 06.06.2013
co wiesz 20.06.2013
kręgi na wodzie 25.06.2013
list w butelce 30.07.2013
muszę iść 05.09.2013
krąg 29.09.2013
schronienie 02.11.2013
jak łatwo
piosenka o teatrze 30.11.2013
ROK 2013
Bliżej
04.01.2013
cień
drzwi
zakrył
serce
leżące
na dłoni
jedno
spojrzenie
wystarczyło
za
odpowiedź
włożyłem
ręce
do
kieszeni
podłoga
była
bliżej
niż
sądziłem
ósmy
dzień 05.01.2013
"człowiek chce mieć tylko coś dla siebie i na to nie ma rady"
kostki bruku
śliskie
od deszczu
umierają
chwilowo
z
nudów
a
może ze starości
lampy
cicho gasną
żegnając
zarzyganą
noc
krzywe
chodniki
nie
mają ochoty
na
długie rozmowy
o
złudzeniach
puste
bramy
rannych
kamienic
prowadzą
donikąd
ósmy
dzień
pijanego
tygodnia
zamyka
oczy
nie
chce widzieć
jak
to wszystko
się
skończy
rosa
na trawie 09.01.2013
tak
to miało wyglądać
dom
i ogród magiczny
fotel
na werandzie
ciepły
promień słońca
krople
rosy na trawie
jasny
błękit nieba
filiżanka
kawy
Twoje
ciche kroki
słodki
zapach kwiatów
pocałunek
poranny
uśmiechniętych
oczu
tak
to miało wyglądać
lecz
wygląda inaczej...
jedno
za to jest pewne
nie
mając niczego
nic
nie można stracić
więzienie 11.01.2013
kiedy
wszystko
wydaje
się być
sennym
koszmarem
a
nadzieja gaśnie
w
złym milczeniu
coś
we mnie pęka
zaczynam
się śmiać
z
własnych myśli
które
kolejny raz
posłały
mnie
do
więzienia
zbudowanego
z
irracjonalnych
obsesji
i lęków
bo
zapomniały
że
już od dawna
tam
jestem
widok
13.01.2013
poranny
widok z okna
był
taki jak zwykle
przyprószone
śniegiem
kępy
śpiących drzew
w
oddali nieco zamglony
zimny
ciężar miasta
kilka
wysokich kominów
z
przylepionym dymem
a
jednak coś było inaczej
i
dopiero gdy na chwilę
przymknąłem
zaspane oczy
zrozumiałem
co się stało
to
nie widok z okna się zmienił
to
moje serce umarło tej nocy
zaproszenie
14.01.2013
biała
koperta a na niej
śmiało
wypisane
moje
imię i nazwisko
drukowanymi
literami
otworzyłem
zdziwiony
to
było zaproszenie
abym
za dni kilka
osobiście
odebrał
jedno
swoje dawne
niespełnione
marzenie
to
jakiś żart? pomyślałem
adres
nic mi nie mówił
nadawcy
także nie było
jakie
znowu marzenie?
tyle
się ich nie spełniło
jest
o wiele za późno
aby
dawne pragnienia
miały
jeszcze cokolwiek
ważnego
do powiedzenia
teraz
marzę już tylko
o
chwili bez zmęczenia
myślenia
o tym co złego
jutro
się wydarzy
całej
nocy przespanej
i
o porannej kawie
taki
oto jest zestaw
moich
dzisiejszych marzeń
maska
22.01.2013
kolejny
poranek
zamiast
oczu
otwieram
szufladę
którą
wybrać
dzisiaj
jaka
się nadaje
na
ten dzień
w
którym raczej
nie
oczekuję
żadnych
miłych
wrażeń
wszystkie
już
nosiłem
nowych
jeszcze
nie
kupiłem
bo
ciężko trafić
coś
dobrego
w
promocji
szczególnie
tych
wyrażających
brak
oczekiwanych
emocji
ta
przybrudzona
tamta
już mocno
znoszona
trzeba
chyba będzie
trochę
poimprowizować
ale
to nic trudnego
wystarczy
się tylko
szybko
dostosować
kilka
słów 23.01.2013
to
krótkie
spojrzenie
kilka
słów
niepewnie
zawieszonych
pomiędzy
naszymi
ustami
i
ten przelotny
dotyk
rąk
zawstydzonych
swoją
odwagą
podróż
31.01.2013
okruchy
zdarzeń zabieram ze sobą
w
podróż do miasta dawno wymarłego
kiedy
tam dotrę rozsypię je wiatrem
pośród
zmęczonych historią kamieni
wrośniętych
w ziemię czasu straconego
gdzie
nikt już nikogo i niczego nie zmieni
kiedy
tam dotrę to zostanę na zawsze
ukryję
w cieniu myśli i kropli pragnienia
aby
już nigdy nie stało się nic złego
i
wybaczę pamięci puste strony życia
zapisane
w księdze którą będę czytał
pisanej
latami bez wiary w spełnienie
wypełnionej
morzem niezadanych pytań
płomień
02.02.2013
To
było jak olśnienie. Dotarło do mnie,
że
przeszłość i przyszłość, nie mają dziś
żadnego
znaczenia. Tylko ta rozmowa,
Ty
, ja, płomień świecy, noc która na pewno
będzie
za krótka, aby na nowo się urodzić,
złapać
pierwszy oddech, zobaczyć światło.
To
nieprawda, że wszystko już było lub
że
wszystko może się jeszcze zdarzyć.
Poprawiając
włosy, jednym ruchem ręki
sprawiłaś,
że stało się to, o czym piszą
poeci
i nic nie będzie już takie same, jak
wcześniej.
Nic. Tylko strach, że to stracę,
będzie
dokładnie taki sam. Bezlitosny.
Historie
05.02.2013
opowiadał
historie
niektóre
były
czarno
białe
inne
kolorowe
czasem
miały
zapach
i smak
ale
były też takie
w
których rządziły
przemoc
i strach
opowiadał
historie
o
szalonej miłości
połamanych
sercach
niespodzianej
radości
nieudanych
związkach
nocnych
ucieczkach
i
o wschodach słońca
opowiadał
historie
utopione
w łzach
nigdy
nie skończone
zagubione
w snach
opowiadał
historie
aż
któregoś dnia
tak
bez słowa zniknął
został
tylko po nim
lodowaty
wiatr
jasne
słowa 12.02.2013
palcami
przebieram
w
Twoich
jasnych
słowach
grzebieniem
pragnień
układam
je
powoli
na
ramionach
marzeń
czekając
aż
Twoje
przymknięte
oczy
zamienią
myśli
w
drżący
ciepłem
dotyk
nie
umiem 14.02.2013
nie
umiem
czasem
naprawdę
nie
umiem
powiedzieć
tego
co
czuję
nawet
nie chcę
szukać
słów
nie
chcę
bo
wiem
że
ich nie znajdę
wiem
zasada
Heisenberga 15.02.2013
analiza
zasady
Heisenberga
prowadzi
mnie
do
niepokojącego
wniosku
że
obowiązuje ona
nie
tylko
w
mechanice kwantowej
ale
również
w
mechanice
naszego
umysłu
oczywiście
mogę
się mylić
ale
jak tylko
próbuję
ocenić
wartość
swojego
szczęścia
i
jego alter ego
zaczynam
mieć
wątpliwości
a
w zasadzie
zaczynam
ich
bardzo
nie mieć
to
17.02.2013
to
co
chcę zatrzymać
odchodzi
nie
zostawiając
złudzeń
to
przed
czym uciekam
biegnie
w
mojej głowie
bólem
to
co
chciałem podarować
tobie
zgubiłem
gdzieś
po
drodze
to
co
słów chwilą
układam
zastyga
w ustach
z
rozpaczą
Delos 19.02.2013
ze
szczytu widok
był
doprawdy
niezwykły
przeszłość
otoczona
błękitem
morza
zanurzona
w mozaikach
delfinów
rzeźbach
bez głów
powalonych
kolumnach
przejmującej
ciszy
słońca
krwawiła
w milczeniu
obojętna
na głosy
zachwytu
i
tylko wiatr
taki
sam od tysięcy lat
niepomny
na to
co
się wydarzyło
nucił
zapomniane
przez
bogów i ludzi
pieśni
wierząc
że kiedyś
jeszcze
powrócą
ci
którzy na zawsze
odeszli
co
22.02.2013
co
tak naprawdę
widzę
co
tak naprawdę
słyszę
co
tak naprawdę
czuję
o
czym tak naprawdę
myślę
czego
tak naprawdę
potrzebuję
aby
móc spojrzeć sobie
prosto
w oczy
kiedy
nadejdzie
mój
koniec
dwie
krople 25.02.2013
tamtej
nocy
deszczowej
przyszłaś
do mnie
ze
snem
niosąc
w rękach
ostrożnie
dwie
krople słów
położyłaś
je
szeptem
w ciszy
moich
ust
zabrałaś
w podróż
do
świateł poranka
zastygłych
w
zachwycie
nad
oczu Twych
błękitem
złodziej
myśli 01.03.2013
w
podziemiach królestwa
błyszczącego
fałszem
błądzi
złodziej myśli
szukając
nowych wrażeń
znudziło
mu się życie
obrzydły
piękna wdzięki
zapragnął
czegoś więcej
zapragnął
chwil udręki
niczego
już nie czuł
staczał
się w apatię
to
w co dotąd wierzył
było
jakby przypadkiem
błąka
się znudzony
w
mrokach obietnicy
potyka
o złe słowa
które
nic nie znaczą
udręki
tam nie znalazł
nie
poczuł że znów żyje
i
przestał w końcu liczyć
że
może coś odkryje
w
podziemiach królestwa
jest
dokładnie tak samo
za
późno by coś ukraść
nic
cennego już nie zostało
papierowe
noce i dni 03.03.2013
siedzę
na dachu
wieje
silny wiatr
wyrywam
kartki z pamiętnika
jedną
po drugiej
składam
z nich samoloty
rzucam
przed siebie
patrzę
jak odlatują
znikają
za jego krawędzią
gdybym
stał na ziemi
nie
odleciałyby daleko
pewnie
bym się wtedy
zastanawiał
czy
jednak nie pozbierać
tych
wszystkich dni i nocy
które
zapisałem
aby
nie zapomnieć
na
szczęście wiatr nie ustaje
noce
i dnie znikają
a
kartek zostało
już
bardzo mało
nigdy
05.03.2013
mówimy
do siebie
milczeniem
choć
słowa płyną nam
z
ust
lecz
o czym naprawdę
myślimy
nie
dowie się nigdy
nikt
strach
nam odbiera
siłę
by
przerwać to błędne
koło
jak
jednak komuś
zaufać
gdy
nie wierzymy już
sobie
jezioro
06.03.2013
Jezioro
zawołało mnie odbiciem chmur
płynących
po niebie niby statki radośnie
ścigające
się z wiatrem w poszukiwaniu
nowych
lądów. Stałem na brzegu patrząc
na
swój cień który odważnie zanurkował
w
wodzie. Była za zimna abym poszedł
w
jego ślady choć pokusa przyznam była
wielka.
Dotknąłem tylko ręką błękitnej
tafli
tak niedawno jeszcze skutej lodem.
Zimne
krople nałożyłem na zamknięte oczy
jak
magiczne lekarstwo mające sprawić
cud.
I tak trwam do dzisiaj bojąc się je
otworzyć
bo ciągle nie wiem czy warto.
Jak
08.03.2013
jak
naprawić
to
co
się stało
aby
nie zadawać
bez
końca
tych
wszystkich
pytań
na
które
jest
tylko jedna
prawdziwa
odpowiedź
stan
równowagi 12.03.2013
jak
o tym napisać aby
nie
okazać zbyt wiele emocji
bowiem
w tym przypadku
są
one raczej niewskazane
zbyt
wiele mogłyby odkryć
a
to jest nikomu niepotrzebne
jak
znaleźć ten stan
niemożliwej
równowagi pomiędzy
wyrwanym
z gardła krzykiem
a
obojętnym znużeniem
wyznaczyć
odpowiedni dystans
umożliwiający
tak upragniony
chłodny
opis sytuacji
beznadziejnej
w istocie
zawsze
można próbować
wyciągać
z niej racjonalne wnioski
na
przyszłość i inne tym podobne
niemal
niewinne kłamstwa
mające
odrobinę poprawić
to
fatalne samopoczucie
czy
raczej sprytnie ukryć
jego
denerwujący brak
a
może lepiej dać sobie spokój
nikt
w gruncie rzeczy nie lubi
czytać
tych rozwlekłych historii
ze
smutnym zakończeniem
nawet
gdy są zupełnie nieprawdziwe
jeden
raz 12.03.2013
ma
swoje życie
może
go nienawidzić
ale
i tak będzie zawsze
jego
życiem
każdy
ma
swoje serce
może
nikogo nie kochać
ale
i tak będzie zawsze
jego
sercem
każdy
ma
swoją duszę
może
ją sprzedać za grosze
ale
i tak będzie zawsze
jego
duszą
każdy
ma
swój czas
może
przed nim uciekać
ale
i tak będzie żył
tylko
ten jeden raz
ona
i on 17.03.2013
gdzieś
na ulicach
miasta
w
zimnym świetle
latarni
ona
i on
tańczą
myślami
wokół
siebie
może
za chwilę
na
chwilę
zabłysną
gwiazdy
w
ich oczach
może
za moment
na
moment
ziemia
zatrzyma
swój
obrót
nikt
tego jeszcze
nie
wie
dzisiaj
19.03.2013
żyję
pomiędzy
wczoraj
i jutro
układam
sekundy
w
minuty
buduję
z nich
niewidoczne
ściany
ukryte
labirynty
bez
początku i końca
prowadzące
donikąd
układam
minuty
w
godziny
zaczepiam
je
na
nagich skałach
wypalonych
uczuć
tworzę
wiszące mosty
dręczących
myśli
po
których
nigdy
nie przejdę
nie
wytrzymają
tego
ciężaru
pustych
godzin
który
chcę przenieść
pomiędzy
wczoraj
i jutro
już
21.03.2013
już
wystarczy
tych
łez
niewypłakanych
już
wystarczy
tego
morza słów
niewypowiedzianych
już
wystarczy
tych
dni
zamienionych
w noce
już
wystarczy
tej
nadziei
odkładanej
na potem
okno 26.03.2013
rysuję
na kartce
drewniane
okienko
jest
stare i skrzypi
kiedy
je otwieram
aby
zawiesić księżyc
nad
zmęczoną drogą
którą
nikt nie przyjdzie
zagubiony
w myślach
rozrzucam
na stole
kilka
nudnych gwiazd
wyciągniętych
z kieszeni
niech
spalają życzenia
nim
zasną nad ranem
schowane
za chmurą
dymu
z papierosa
wzruszam
ramionami
mieszając
pytanie
zostawione
wczoraj
w
filiżance kawy
bezradność
27.03.2013
jest
bardzo dobrym aktorem
przekonująco
potrafi uzasadnić
konieczność
pogodzenia się
z
niewiarą w swoje możliwości
kiedy
widzi odruchy buntu
roztacza
wizje możliwego upokorzenia
podkreśla
ciężar problemów
dramatycznym
szeptem ostrzega
przed
popełnieniem kolejnego
drogo
kosztującego błędu
jeśli
jednak nadal
mamy
nieco wątpliwości
poklepuje
nas delikatnie po ramieniu
mówiąc
że i tak się staraliśmy
zrobiliśmy
przecież wszystko
co
tylko było możliwe
a
ten nasz idiotyczny żal
do
samych siebie
wynika
wyłącznie z kompleksów
których
raz na zawsze
powinniśmy
się wreszcie pozbyć
nie
tak 30.03.2013
nieprzespane
noce
postrzępione
nerwy
smutek
na śniadanie
obiad
i kolację
lęk
przed dniem kolejnym
myśli
wbijające nóż
w
zrozpaczone serce
kłamstwa
i złudzenia
złych
chwil coraz więcej
nieudane
ucieczki przed
koszmarem
przeszłości
rozstania
z marzeniami
słony
smak obojętności
słowa
jak kamienie
poczucie
przegranej
tyle
tego wszystkiego
długo
by wymieniać
a
przecież nie tak
powinno
wyglądać coś
co
nazywamy życiem
zupełnie
nie tak
lecz
to żadne odkrycie
śmierć
30.03.2013
skoro
wiem
co
będzie dalej
dlaczego
nic
nie robię
dlaczego
bez
walki
pozwalam
na
śmierć
swoich
marzeń
modlitwa
02.04.2013
to
miała być moja
modlitwa
lecz
o co
mogę
Cię prosić
wszystko
co
dotąd mi dałeś
prędzej
czy później
straciłem
bo
mając w ręku
przyszłość
nigdy
w nią
nie
uwierzyłem
nie
będę Cię prosił
o
pomoc dla innych
bo
nie wiem
czego
naprawdę
w
życiu im brakuje
jeśli
sami tego
jeszcze
nie wiedzą
to
chyba nawet Ty
ich
nie uratujesz
nie
chcę też abyś
wybaczył
mi zło
które
przez lata
wyrządziłem
to
mogą zrobić
wyłącznie
ci
których
wtedy
skrzywdziłem
zapytasz
dlaczego
w
takim razie
marnuję
Twój
cenny czas
skoro
niczego
już
nie potrzebuję
lecz
to Ty
na
to pytanie
odpowiedź
znasz
której
ja
ciągle
nie
potrafię
zrozumieć
tutaj
04.04.2013
już
nie
uciekasz
czekasz
czy
coś się stanie
w
bezruchu
milczeniu
zastanawiasz
się
kiedy
ostatnio
byłeś
pewien
że
wiesz
dlaczego
jesteś
właśnie
tutaj
szczęście
09.04.2013
szczęście ludzkie
nigdy
nie jest trwałe
zauważył
Herodot w Dziejach
i
opisał wiele nieszczęść
które
potwierdzały tę smutną prawdę
niektórzy
z kolei twierdzą
że
szczęście bywa w nieszczęściu
i
chyba każdy z nas
miał
okazję tego doświadczyć
ale
nie jestem pewien
czy
jest to powód do radości
poza
tym podobno
szczęście
istnieje wyłącznie
w
czasie teraźniejszym
choć
przeciwko temu stwierdzeniu
gwałtownie
protestują
nie
tylko specjaliści od gramatyki
a
co na to samo szczęście?
nic
sobie z tego nie robi
bo
dobrze wie że i tak
jest
nie do opisania
ofiara
16.04.2013
niepokój
wiatru
przeszkadza
pozbierać
myśli
rozsypane
przez
chwilę
nieuwagi
znów
będę
tracił
siły
próbując
odzyskać
kontrolę
zapanować
nad
chaosem
zmieniającym
wszędzie
w
nigdzie
odnaleźć
słowa
którymi
obronię
się
przed poczuciem
własnej
bezwartości
rozpiętej
jak
pajęcza
sieć
cierpliwie
czekająca
na
ofiarę
piękno
i przekleństwo 27.04.2012
piękno
i przekleństwo
poezji
zabiera
nas w krainę
w
której dotknięcie słów
ma
moc uzdrawiania
i
zabijania
kołysze
do snu
kiedy
nad ranem
nie
wierzymy już w siebie
ani
sobie
gra
melodię
przy
której zaczyna tańczyć
szaleństwo
naszych
niespełnionych nadziei
tylko
tyle i aż tyle
nie
można jej za to
nie
kochać
nie
można
kropka 27.04.2013
jakiś
początek
jest
czasem potrzebny
aby
coś zostawić
na
zawsze za sobą
choćby
nasze złudzenia
że
jest to w ogóle możliwe
przydałby
się też
od
czasu do czasu
jakiś
koniec
ale
z tym bywa znacznie
gorzej
bo
często jest tak drogi
że
nas na niego nie stać
a
przynajmniej
tak
się nam
najczęściej
błędnie
wydaje
najlepiej
byłoby zatem
nie
poruszać tego drażliwego
tematu
i
udawać że problem
nie
istnieje
no
bo jakie to ma w zasadzie
znaczenie
gdzie
postawi się kropkę
no
jakie?
Podróż
28.04.2013
tak
bardzo
chciałem
zabrać
cię w tę podróż
nie
udało się
bo
zobaczyłaś
że
nie jestem pewien
dokąd
chcę dotrzeć
nie
mówiąc już o tym
którędy
a
reszta...
reszta
nie miała znaczenia
inny świat 30.04.2013
ten
świat jest inny
słońce
obiega w nim ziemię
miłość
nie istnieje
(nawet
w książkach)
prędkość
światła oscyluje
w
okolicach zera
nienawiść
jest synonimem
obłędu
radości
nie
ma przykazań
są
tylko rozkazy
których
nikt nie wykonuje
w
imię niewoli słowa
przyjaźń
jest walką
w
której wszelkie chwyty
nie
są zabronione
ten
świat jest inny
bez
porównań
i
bez przeszłości
która
jest tylko zbędnym
ciężarem
przeczuć
ja
też jestem inny
w
tym innym świecie
nieporównanie
bardziej
niż
kiedykolwiek
będę
czekam
na deszcz 30.04.2013
czekam
na deszcz
aby
dramatyzm chwili
mógł
się rozwinąć
w
pożądanym kierunku
blask
zachodzącego słońca
błękit
nieba
leniwa
biel chmur
rozpraszają
uwagę
nie
pozwalają na
skondensowanie
napięcia
niezbędnego
do wywołania
oczekiwanego
efektu
nie
pasują
ani
do słów
ani
do ich braku
nazywanego
przekornie
milczeniem
czekam
niecierpliwie
na
deszcz
na
szczęście prognoza jest
optymistyczna
to
już tylko kwestia
kilku
najbliższych mi
godzin
sześć
liter 04.05.2013
wypełnianie
pustki nie należy
do
łatwych i przyjemnych zajęć
lecz
jest niezbędne z powodów
oczywistych
dla każdego
kto
choć w przybliżeniu
zna
konsekwencje
przebywania
w próżni
problem
polega na tym
że
mimo wstępnego rozpoznania
jej
rozmiary wydają się być
nie
do końca określone
a
wyznaczony (z trudem)
termin
wykonania
posiada
karygodne skłonności
do
odsuwania się w czasie
w
skrajnych przypadkach
wręcz
do zanikania
zaś
optymizm fazy początkowej
wykazuje
niepokojącą tendencję
do
szybkiej utraty sił w obliczu
narastających
trudności
na
dodatek
pustka
wcale nie jest tak jednoznaczna
jak
wydźwięk
sześciu
opisujących ją liter
połączonych
strachem
przed
ostateczną utratą wiary
w
sens codzienności
niektóre
hipotezy
zaprzeczają
jej istnieniu
stawiając
diagnozę że pustka
jest
tylko sprytnym produktem
naszego
wybujałego ego
mającym
nam stale przypominać
jak
niewiele jesteśmy warci
skoro
ciągle nie umiemy
ani
kochać ani wybaczać
znak
05.05.2013
droga
była
coraz
węższa
coraz
bardziej kręta
zaczynałem
się
denerwować
wypatrywałem
znaku
prowadzącego
do
Przeznaczenia
lecz
zapadał zmrok
i
widać było coraz mniej
zachowaj
spokój
-
powtarzałem cicho
jakby
słowa
mogłyby
w czymś
pomóc
lecz
nic innego poza
nimi
nie
miałem
zachowaj
spokój
-
on musi być
już
blisko
może
za następnym
zakrętem
na
zbliżającym się
skrzyżowaniu
albo
będzie stał
na
kolejnym wzniesieniu
nie
można go ominąć
nie
dostrzec
źle
odczytać
to
przecież
niemożliwe
zachowaj
spokój
-
powtarzałem
coraz
ciszej
a
droga robiła się
jeszcze
bardziej
wąska
jeszcze
bardziej
kręta
aż
zupełnie zniknęła
szukam
07.05.2013
szukam
odrobiny
ciepła
w
słowach
Twoich
słowach
jakbym
wierzył
że
mogę je
kiedyś
znaleźć
czekam
wbrew
sobie
wbrew
Tobie
i
wszelkim znakom
słońca
i księżyca
zapisanym
w
niepamięci
naszych
dłoni
aż
czas
wypali
swój
podpis
dyskwalifikacja
08.05.2013
niestety
pana podanie
zostało
przez nas odrzucone
nie
nadaje się pan do tej roli
nie
umie pan przekonująco
odgrywać
ani obojętności
ani
pełnego zaangażowania
nie
mówiąc już o rozdrażnieniu
czy
kamiennym spokoju
kłamie
pan nieskutecznie
choćby
starając się o tę rolę
a
prawda w pana ustach
brzmi
bardzo podejrzanie
kiedy
mówi pan do kobiety
pana
głos jest tak sztuczny
że
nawet dramatyczne kwestie
wzbudzają
śmiech i politowanie
pana
mimika twarzy jest...
niekompletna
w swoim wyrazie
krótko
mówiąc - nie!
...pasuje
pan do naszej sztuki
która
musi odnieść sukces
i
zdobyć uznanie publiczności
płacącej
za tak drogie bilety
tylko
i wyłącznie w zamian za
najwyższy
poziom ekspresji
pan
tej roli najwyraźniej nie czuje
i
to jest pana największy
a
jednocześnie
nieusuwalny
problem który
ostatecznie
pana dyskwalifikuje
bardzo
nam przykro ale
musi
pan próbować gdzieś indziej
i
nie musimy chyba dodawać że
mimo
naszej negatywnej oceny
życzymy
panu powodzenia
-
prawda?
Narodziny
12.05.2013
jak
ci nie wstyd rozmawiamy
już
parę godzin a ty nie potrafisz
znaleźć
żadnych pozytywnych
wydarzeń
w swoim życiu każde
z
nich interpretujesz negatywnie
dowodząc
że jeśli nawet coś
początkowo
szło w dobrą stronę
to
ostateczne konsekwencje
daleko
odbiegały od nadziei
i
oczekiwań od obrazu który
malowałeś
w swoich myślach
lecz
który nigdy nie został
dokończony
za to sam skończył
na
śmietniku a jedyne co po nim
pozostało
to pragnienie aby
wyrzucić
go ze zranionej pamięci
być
może dzisiaj tak postrzegasz
tamte
dni ja jednak pamiętam
ile
miałeś w sobie tego całego
pozytywnego
szaleństwa
które
sprawia że nie możemy się
doczekać
kolejnego dnia dlaczego
uważasz
to za jedną wielką pomyłkę
jeśli
masz zamiar w ten sposób
nadal
patrzeć na swoją przeszłość
to
lepiej byłoby gdybyś o niej
rzeczywiście
zapomniał może
zamiast
tego trochę poudawaj
że
się przed chwilą narodziłeś
jeśli
trzeba udawaj tak długo
aż
w końcu sam w to uwierzysz
jak
z bajki 14.05.2013
wyczaruję
kolory
ułożę
z nich ścieżki
pola
lasy łąki
ukwiecone
drzewa
domy
jak z bajki
schody
mosty
odrobinę
nieba
wyczaruję
muzykę
zawieszę
ją
w
zapachu
polnych
kwiatów
rozpuszczę
w
szmerze potoku
dodam
do
zachodu
słońca
jak
orientalną
przyprawę
abyś
idąc mostem
tanecznym
krokiem
klasnęła
w dłonie
wtedy
już
na koniec
wyczaruję
miłość
przed
którą
nie
można się
obronić
byłeś
16.05.2013
byłeś
wtedy
sam
tylko
krew była
w
Tobie
z
rozdartych myśli
trzymanych
siłą
za
ręce
tak
bardzo
pragnących
uciec
od
słów
-
zaraz Ciebie nie będzie...
wyprzedaż
20.05.2013
nadzieja
udeptana
jak ziemia
butami
kupionymi
na
wyprzedaży
z
twarzą pokrytą
szarym
pyłem
po
której bez końca
płyną
krople
zmęczenia
rzeźbiąc
stany
euforii
i apatii
nie
chce umierać
ostatnia
tak
jakby kolejność
mogłaby
ją ocalić
przed
wyrzuceniem
sumienia
na
śmietnik
kamień
22.05.2013
jak
kamień rzucony w wodę
jak
chwila zgubiona przez czas
jak
wiersz nigdy nie napisany
tak
zniknie wszystko co masz
jak
sen rankiem zapomniany
jak
miłość stracona za winy
jak
dzień bez walki oddany
tak
zgaśnie ci w sercu żar
jak
oczy spalone przez noc
jak
prośba zabita przez ból
jak
głos zawiązany na szyi
tak
skończy
się dzisiaj
twój
strach
zabawa
25.05.2013
to
co mi dajesz
jeszcze
szybciej zabierasz
to co pokazujesz
jest
tylko mirażem
to
co chcę nazwać
aby
miało twarz
obracasz
w przeciwieństwo
i
pozbawiasz wrażeń
gdy
czekam na spokój
przynosisz
mi wiatr
kradniesz
moje marzenia
w
zamian oddajesz iluzje
wiesz
co?
bawisz
się w moje życie
zdecydowanie
za długo
mantra
złudzeń 26.05.2013
jak
długo jeszcze
mam
milczeć
przecież
nie muszę
jeśli
przestanę
niczego
to nie zmieni
poza
brakiem złudzeń
aż
tyle są dla mnie
warte?
jak
długo jeszcze
mam
udawać
przecież
nie muszę
jeśli
przestanę
niczego
to nie zmieni
poza
brakiem złudzeń
aż
tyle są dla mnie
warte?
jak
długo jeszcze
mam
tak żyć
przecież
nie muszę
jeśli
przestanę
niczego
to nie zmieni
poza
brakiem złudzeń
aż
tyle są dla mnie
warte?
Pragnienie
28.05.2013
pragnienie
jak
kolor na palecie
wymieszany
euforią
marzenia
o
arcydziele
jak
dźwięk orkiestry
porwany
pulsem
tempa
w
szaleństwo
jak
wiersz poety
zapisany
krzykiem
serca
na
wietrze
pragnienie
jak
pożar duszy
płonącej
w
mroku zasad
skazanych
na
stracenie
pocztówka
02.06.2013
chciałbym
ochłodzić oczy
wodą
górskiego potoku
aby
znów się zakochać
w
zapomnianych widokach
posłanych
na pocztówkach
pisanych
szybko na kolanie
na
koniec ostatniego dnia
zamkniętego
w obłokach
ułożonych
rzędem do spania
zasłuchanych
w kołysankę
śpiewaną
echa głosem
przez
niebo rozgwieżdżone
o
parę słów za późno 02.06.2013
kiedy
wreszcie poczujesz
czasu
nie zatrzymasz
kiedy
wreszcie zrozumiesz
zrozumiesz
za późno
kiedy
wreszcie pokochasz
pokochasz
na próżno
kiedy
wreszcie zapytasz
odpowie
ci cisza...
prawda?
03.06.2013
-
nie mam ci nic więcej
do
powiedzenia
przecież
i tak wszystko wiesz
możemy
trochę pomilczeć
popatrzeć
sobie w oczy
ani
ty ani ja już nie chcemy
żadnych
gorzkich słów
-
prawda?
-
wszystko co wiem
jest
nic nie warte
ale
jeśli wolisz milczenie
to
niech tak będzie
-
mogłeś się nie zgodzić
-
mogłem
tylko
co by to zmieniło?
Ognisko
05.06.2013
co
wieczór
rozpalam
ognisko
nad
brzegiem
snu
wrzucam
w nie
myśli
pozbierane
z dnia
za
mało z nich
ciepła
by
ogrzać zimne
dłonie
za
mało światła
by
zobaczyć
rankiem
martwy
popiół
na zawsze 06.06.2013
niech
ten dzień wreszcie się skończy
niech
jutro się nigdy nie zacznie
niech
wczoraj zginie z pamięci
a
ta noc niech pozostanie na zawsze
każde
słowo 08.06.2013
nie
chciałem tego
nazywać
każde
słowo
można
bowiem
poddać
interpretacji
zmienić
znaczenie
osłabić
porównaniem
zniszczyć
barwą
głosu
podeptać
charakterem
pisma
znieważyć
gestem
a
ja
nie
chciałem umieć
w
jakikolwiek sposób
sobie
o tym
opowiedzieć
i
dalej tego nie chcę
jeżowce
10.06.2013
wieczorem
wyciągam
z głowy
słowa
ostre
jak jeżowce
układam
je ostrożnie
na
parapecie
zagubionych
spojrzeń
aby
nie zranić ich
napiętej
skóry
zmęczonej
codziennym biegiem
krwi
delikatnie
dotykam
igieł
zaciśniętych wspomnień
kruchych
jak
powracający
sen
zaplątany
w korowodzie dni
o
świcie
zaklęciem
poranku
zamienią
się w kwiaty
sala
18.06.2013
kilka
obdrapanych
starych
łóżek
przytulony
do kąta
stojak
do kroplówek
ledwo
widoczny napis
-
tlen...
na
kiedyś białej ścianie
zakurzony
zestaw
do
reanimacji
brudne
okno
starannie
omijane
przez
słońce
i
ta cisza
leżąca
w bezruchu
na
zimnej podłodze
co wiesz 20.06.2013
dzisiaj
idziesz
za nią
nie
wiedząc
dokąd
choć
wiesz dlaczego
dzisiaj
to wiesz
lecz
jutro
wszystko
może
się zmienić
nie
będziesz znał
przyczyny
i
nigdy nie zrozumiesz
co
się stało
pojutrze
będziesz
od niej
uciekał
jak
najdalej
choć
wiesz że dzisiaj
jest
w tobie
na
zawsze
światło
23.06.2013
sprzedaję
światło
ale
interes idzie kiepsko
słaba
lokalizacja
brak
środków na reklamę
nietrafione
pomysły marketingowe
trudności
z pozyskaniem finansowania
do
uruchomienia sprzedaży internetowej
no
i te
koszty
chyłkiem
wymykające się spod kontroli
to
jednak tylko wymówki którymi
próbuję
zagłuszyć największy problem
-
brak zainteresowania produktem
przez
potencjalnych klientów
przeprowadzone
wcześniej badania
wskazywały
na duży potencjał rynku
opisywały
szerokie strefy pozbawione
jasnych
stron
utrudniających
wykonywanie
podstawowych
czynności związanych
z
prawidłowym funkcjonowaniem
ku
mojemu zdziwieniu okazało się
że
jedni wolą poruszać się w ciemności
aby
nie widzieć tego czego nie chcą zobaczyć
a
inni z kolei nie chcą aby ich widziano
są
też i tacy którzy kupują podróbki
choć
są świadomi w jak dużym stopniu
różnią
się one jakością od oryginału
powoli
zaczynam się zastanawiać
czy
by nie zacząć sprzedawać ciemności
na
którą szybko rośnie popyt
nawiązałem
już nawet kontakt
z
kilkoma dużymi producentami
i
wstępne rozmowy wypadły obiecująco
być
może zaproponowane
długie
terminy płatności
mogłyby
z powrotem postawić mnie na nogi
bo
myślę że chyba lepiej jest jednak stać
niż
ciągle klęczeć błagając o cud
kręgi na wodzie 25.06.2013
kręgi
na wodzie
zasłuchane
w
szelest trzcin
znikają
w zamyśleniu
powrotów
niepotrzebnych
zabranych
w bagażu
ostatnich
chwil pożegnania
niezapisanych
w
pamięci oddechu
tak
bardzo ich potem
brakuje
w
szarych zarysach brzegów
odwróconych
plecami
zmysłów
potępionych
za śmiałość
uwodzenia
niewinnych
pieśni
zamienionych
w kamienie
porzuconych
rozstań
zanim
30.06.2013
zanim
po nią przyjdziesz
zamienię
głos w ciszę
aby
cię w porę usłyszeć
zanim
po nią przyjdziesz
zamienię
słowa w strzały
aby
cię chociaż zranić
(skoro
nie można cię zabić)
zanim
po nią przyjdziesz
zamienię
się w ciebie
aby
rzucić garść ziemi
na
złudzeń pogrzebie
zanim
po nią przyjdziesz
zamienię
ją w przeszłość
aby
poszła już teraz
w
przyszłą nieobecność
tu
02.07.2013
to
nie jest
miłe
miejsce
tu
nie usłyszysz
słów
mogących
coś
zmienić
nie
znajdziesz
pomocnej
dłoni
i
nie dowiesz się
dlaczego
brak tu
powietrza
takich
miejsc
należy
unikać
jak
złych snów
idziemy
05.07.2013
idziemy
namalować
wieczór
nad
rzeką
płynącą
tak szybko
jak
ucieka nam czas
czy
zdobędziemy się na odwagę
aby
zdążyć
zanim
północ
wygoni
nas do pustych
mieszkań
zostawionych
na chwilę
przez
samotność?
odrobina
08.07.2013
odrobina
magii
przydaje
się w życiu
można
bowiem wtedy
myśli
rozsypać
na
dywanie marzeń
dotknąć
słów
zapisanych
w duszy
serca
biciem
usłyszeć
pamięć
zagubionych
wzruszeń
zagrać
o życie
z
losu przeznaczeniem
i
znaleźć w końcu
miłość
której
nic nie zmieni
kim
jestem 11.07.2013
wyglądasz
tak
jak ja
mówisz
tak
jak ja
mieszkasz
tam
gdzie ja
kim
jestem
skoro
to ty
jesteś
mną
zapytam
o to
ciebie
kto
jak kto
ale
ty
powinieneś
to
wiedzieć
nad
ranem 17.07.2013
pod
zamkniętymi powiekami
rosną
w oczach sny
karmione
pragnieniami
oplatają
się wokół myśli
wypuszczają
pąki marzeń
aby
na tę jedną krótką chwilę
zgubioną
przez czas
rozkwitnąć
nad ranem
jedna
z gwiazd 18.07.2013
był
wieczór
patrzyłem
jak leci
coraz
wyżej
i
wyżej
niesiony
ciepłem
płomienia
po
chwili
zamienił
się
w
jedną z gwiazd
na
spadającym
niebie
list w butelce 30.07.2013
tak
daleko
od
Ciebie
piszę kilka słów
których nigdy
piszę kilka słów
których nigdy
nie
przeczytasz
znikną
jak
wszystko
co
ma jakieś
znaczenie
miały
być o miłości
a będą
a będą
o
samotności
która
mieszka
w
każdym
ze
światów
które
stworzyłem
aby
od niej
uciec
długo
trwało
zanim
zrozumiałem
że
to niemożliwe
jak
01.08.2013
jak
obietnica
powiedziana
bez słów
jak
spojrzenie
żyjące
tylko w snach
jak
zapach
kwitnących
ciszą bzów
jak
pocałunek
podany
chwili przez wiatr
do
granic 08.08.2013
te
wszystkie
słowa
wyblakłe
od
nadmiernych
oczekiwań
zniszczone
przez
natarczywe
emocje
nie
raz zgubione
i
cudem
odnalezione
już
prawie
niemożliwe
do
odczytania
tak
gorzko
świadome
nabytej
przez lata
ułomności
a
jednak
wciąż
żywe
trzymające
w
napięciu
nieznośnie
uparte
w
tym swoim
patetycznym
trwaniu
do
granic
wytrzymałości
takie
właśnie są
-
te wszystkie
słowa
o niej
bez
słów 12.08.2013
tamten
obraz
napisany
szeptem
falujących
traw
na
powiekach
drżących
barw
oprawiony
w
zamglone ramy
czasu
i pamięci
wisi
na ścianie
westchnienia
jak
okno błękitu
wyjęte
ze snu
tamten
obraz
zatytułowany:
"bez
słów"
tam
24.08.2013
nie
napiszę
o
niej
po
raz kolejny
już
nie mam
o
czym
odwrócę
się
aby
nie
widzieć
nie
myśleć
nie
krzyczeć
o
swojej
naiwności
pójdę
tam
gdzie
mnie
nigdy
nie
znajdzie
i
tam
jej
pozbawiony
-
zostanę
piosenka
o marzeniach 26.08.2013
odeszły
nie
wiem kiedy
i
nie wiem gdzie
nie
wiem
czy
jeszcze wrócą
może
tak
a
może już nie
odeszły
za
wcześnie
za
szybko
pewnie
za karę
zostawiły
tutaj
mnie
bo
nie wierzyłem
że
kiedyś
mogą
jednak
spełnić
się
i
nie będzie to
tylko
nowy
piękny
sen
odeszły
nie
wiem kiedy
i
nie wiem gdzie
teraz
już wiem
co
zabrały
ze
sobą
a
czego nie
tylko
czemu
właśnie
tutaj
zostawiły
mnie
w
miejscu
gdzie
zanim
wzejdzie
słońce
już
zdąży umrzeć
każdy
nowy
dzień
idzie
jesień 27.08.2013
w
okno
zastukał
wiatr
otworzyłem
oczy
gwiazdy
przykryte
puchem
chmur
poszły
spać
a
księżyc?
on
ma zawsze
swoje
sprawy
za
to deszcz
ucieszony
zamachał
do mnie
kroplami
-
idzie jesień!
krzyknął
podekscytowany
życie
27.08.2013
już
nie mogę
traktować
cię poważnie
bawisz
się mną
robisz
na złość zabierasz
mi
to co najcenniejsze
bez
żadnego
słowa
wyjaśnienia
moje
uczucia
zamieniasz
w parodię
moich
i swoich emocji
robisz
sobie kabaret
plączesz
moje myśli
a
jeśli na czymś
bardzo
mi zależy
wtedy
zatruwasz
mnie
bolesną
obojętnością
ty
już nie jesteś
moim
życiem
naprawdę
już dłużej
nie
mogę cię traktować
poważnie
tylko
wobec tego
zupełnie
nie wiem jak
mam
teraz
potraktować
siebie?
Łąka
30.08.2013
rozstania
zwinięte w kłębek
grzecznie
śpią czekając
na
odpowiednią chwilę
uśmiechają
się łagodnie przez sen
jak
złudzenia pasące na łące oczekiwań
wyglądają
tak niewinnie dopóki
nie
otworzą oczu
talizman
01.09.2013
noszę
kawałek
nieba
w
kieszeni
znalazłem
go
przypadkiem
szukając
czegoś
innego
teraz
jest moim
talizmanem
dobrym
duchem
aniołem
stróżem
moim
własnym
kawałkiem
nieba
na
ziemi
ulicą
01.09.2013
ulicą
zapomnianych
słów
idą
na spacer
wskazówki
zegara
po
cichu marzące
aby
każdy
choć
jeden raz
mógł
cofnąć swój
spalony
na popiół
czas
tak
nie wolno 03.09.2013
nie
można pisać
wierszy
o
rozczarowaniu
zawiedzionych
nadziejach
ściskającej
za gardło
rozpaczy
albo
nie daj Boże
nieszczęśliwej
miłości
tak
nie wolno
wiersze
powinny
nas prowadzić
przez
tajemniczy ogród
ścieżkami
na
krańcach naszej
wyobraźni
w
którym będziemy
co
i rusz odkrywać
nieznane
nam wcześniej
kwiaty
szczęścia
i
upajać
zapachem
magii życia
ostatecznie
mogą
zawierać
odrobinę
cierpienia
ale
wyłącznie
z
powodu niemożności
posiadania
tego ogrodu
na
własność
wyłącznie
muszę iść 05.09.2013
pustynią
bez
uczuć
przez
morze
obojętnych
pustych
dni
przez
twoje
milczenie
póki
jeszcze
jest
we mnie
trochę
sił
muszę
iść
muszę
iść
muszę
iść
zamknę
przeszłość
zatrzasnę
niepotrzebne
nikomu
drzwi
w
tym domu
już
nikt
nie
mieszka
ani
ja
ani
nawet
ty
muszę
iść
muszę
iść
muszę
iść
wieczór
11.09.2013
jest
wieczór
jeszcze
nie noc
ona
przyjdzie później
przyprowadzi
księżyc
i
malowane deszczem
pocałunki
na
kwiatach róż
wieczór
nie
ma takich ambicji
robi
to co zwykle:
zapala
lampy
na
ulicach
i
przypomina o kolacji
a
dzieciom czyta bajki
aby
nocą
miały
o czym śnić
pytanie
12.09.2013
kropka
wszystko
co miało być
już
było
czego
chcieć więcej?
można
zapytać - skąd wiesz?
tak
czuję - powiesz
ale
można też
milczeć
bo
po co pytać skoro
zna
się odpowiedź
tamtej
nocy 19.09.2013
już
tamtej nocy
wiedziałem
że
kiedyś zatęsknię
za
jej brzydotą
przykrytą
mrokiem
przepalonych
latarni
za
jej pokorną
samotnością
porzuconą
w środku
bezsennego
miasta
za
stęchłym zapachem
brudu
i gnijących śmieci
w
którym co rano
budząc
się do życia
śpiewa
o wielkiej
miłości
bilet
21.09.2013
wsiadam
do nocnego autobusu
kasuję
bilet kupiony zawczasu
wracam
do domu którego nie mam
otwieram
drzwi zapalam światło
tylko
na chwilę dla tych kilku kroków
cóż
z tego że na chwilę i tak za długą
dla
zmęczonych nie-widzeniem ciebie
oczu
aspekt
sytuacyjny 22.09.2013
złamane
słowa niewiele są warte
ich
użytkowanie jest już praktycznie niemożliwe
można
je co prawda wymienić na inne
a
nawet przy odrobinie szczęścia na nowe
ale
biorąc pod uwagę aspekt sytuacyjny
szanse
aby działały zgodnie z przeznaczeniem
mimo
najszczerszych chęci są doprawdy... nikłe
czarny
kot 25.09.2013
czarny
kot z gracją
przemknął
przed myślami
mrucząc
coś pod nosem
myśli
zatrzymały się w pół słowa
niepewnie
spojrzały na siebie
-
co robić?
zawisło
w powietrzu pytanie
kot
sprawiał przemiłe wrażenie
a
jego oczy zdawały się mówić
-
nie bójcie się to naprawdę przypadek...
nie
takie jednak "przypadki"
myśli
już w życiu widziały
a
niewinnych spojrzeń
miały
dość pokaźną kolekcję
kot
posmutniał widząc ich wahanie
-
czemu nie jestem biały albo szary...
zamruczał
żałośnie i poszedł dalej
zostawiając
myśli sobie samym
natura
martwa 28.09.2013
zgaszona
świeca
przy
niej piękny
lecz
pusty wazon
zwężający
się ku górze
ręcznie
malowany
w
złote fale
po
których płynie statek
obok
karty
rzucone
w nieładzie
na
nich otwarta
pusta
koperta
z
której ktoś wyjął list
a
może nigdy go do niej
nie
włożył
i
jeszcze
szary
niewielki
kamień
tani
przycisku do papieru
krąg 29.09.2013
kręgi
tajemnic
naszych
myśli
naszych
słów
niewypowiedzianych
naszych
czynów
dokonanych
i niedokonanych
zaklęte
pod niebem
uczuć
poranionych
zastygłe
w milczeniu
na
kamienną wieczność
na
wietrze 02.10.2013
ta
zabawa ciągle trwa w najlepsze
radosna
zabawa w życie na wietrze
strzelają
korki taniego szampana
muzyka
grać będzie do białego rana
wirują
wśród gwiazd wielkie marzenia
obejmują
się
w
tańcu słodkie pragnienia
splatają
ręce na
zalotne
spotkania
w
smutku odchodzą słone
rozstania
a
gdy się wszyscy w końcu już upiją
dzwony
na wieży snu melodię wybiją
wystarczy
04.10.2013
przewrócone
myśli
z
trudem się podnoszą
rozcierając
obolałe ramiona
zdumione
atakiem z tak
nieoczekiwanej
strony
a
tyle razy im mówiłem:
wystarczy
nie
posłuchały i teraz mają
za
swoje i na drugi raz
będą
bardziej uważać na słowa
po
tej 16.10.2013
ręka
odciśnięta
na
szybie
po
tamtej stronie
wilgotna
wieczorna
mgła
po
tej
zgaszone
światło
minionego
dnia
zamknięte
w
zimnym dotyku
szkła
z
nieba 17.10.2013
twoje
jasne włosy
zaplątane
wiatru zapachem
jak
wiosenne kwiaty
porannych
myśli
wytrwale
wierzących
że
ten dzień będzie dobry
jak
promienie uczuć
zagrane
zmysłów strunami
w
melodii spojrzeń
ułożonej
na ciepłym morzu
spokojnych
oddechów
zawstydzone
pocałunkiem
rosnącym
na ustach
słodkich
od słów czerwieni
twoje
jasne włosy
spływające
z nieba ku ziemi
nie
wiem 19.10.2013
czy
kiedyś
mnie
usłyszysz?
nie
wiem
bo
nie
zamienię
szeptu
w krzyk
a
tylko tak potrafię
to
powiedzieć
-
przez ściśnięte
nadzieją
usta
o
co mi chodzi 25.10.2013
każde
słowo
przychodzące
mi (dzisiaj) na myśl
wydaje
się być niewłaściwe
w
jakiś sposób ułomne
nie
oddające w pełni tego
o
co mi chodzi
no
to jak te niewłaściwe słowa
miałbym
połączyć ze sobą
aby
stworzyć właściwe zdania?
zadanie
raczej niewykonalne
a
jeśli do tego jeszcze dodać
że
wcale nie jestem pewien
co
chciałbym (dzisiaj) powiedzieć
czy
trzymając się realiów - napisać
chyba
w ogóle nie powinienem
zabierać
się za szukanie
tych
odpowiednich (dzisiaj?) słów
i
jak najszybciej zamienić
tryb
przypuszczający na orzekający
o
mojej kolejnej porażce
na
własnoręcznie zaminowanym
polu
przemyśleń i wniosków
która
powinna mi wreszcie uzmysłowić
że
już od dość dawna
nie
mam nic do powiedzenia
o
ile kiedykolwiek miałem
jutro
26.10.2013
zadzwoniło
jutro
i
zapytało
czy
może do mnie przyjść
odpowiedziałem
-
tak
oczywiście
ale
nie musi się tak bardzo
spieszyć
muszę
posprzątać
wyrzucić
śmieci
zetrzeć
kurz z mebli
umyć
okna przez które
prawie
nic nie widać
zamówić
słońce
przygotować
śniadanie
oraz
wymyślić jakiś prezent
i
to wcale nie dlatego
że
tak wypada ale
z
czystej do jutra sympatii
dobrze
w
takim razie
będę
przed południem
-
odpowiedziało spokojnie
choć
nie jestem pewien
czy
w jego głosie
nie
było słychać
odrobiny
zniecierpliwienia
bez
słońca 31.10.2013
dokąd
prowadzi
ta droga
bez
słońca
dlaczego
trzeba
po niej iść
bez
końca
jak
wiele
minąć
pustych dni
bez
wiary
jak
mocno
wierzyć
w miłość
bez
ofiary
schronienie 02.11.2013
kręcone
schody
prowadzą
na dach:
tam
można
leżeć
w
ciepłą noc
i
patrzeć na księżyc
tam
można
przytulać
się
marzyć
w milczeniu
uśmiechać
do gwiazd
tam
można
rozmawiać
do rana
aż
zorza poranku
ruszy
zatrzymany czas
tam
można
przestać
wreszcie
myśleć
o
tym co nas dręczy
jak
długo 07.11.2013
coś
się zmieniło
a
ja
nie
chciałem
tego
widzieć
i
dalej nie chcę
niech
nadal będzie
takie
jakie było
choć
już nie istnieje
i
niech zostawi
pamięć
w spokoju
na
tak długo
jak
rosną w niej
nasze
wspomnienia
jak
na dłoni 12.11.2013
poranna
mgła
nad
uśpionym
jeziorem
zagubionym
gdzieś
na
krańcu
zimnej
ciszy
powoli
się podnosi
niedługo
zniknie
tak
jak znika
niepewność
naszych
myśli
gdy
już wszystko
staje
się widoczne
jak
na otwartej dłoni
wyciągniętej
w
stronę słońca
szare
pola 14.11.2013
zamykam
w
oczach
szare
pola
codzienności
zaorane
przez
myśli
o
Tobie
mżawka
układa
łzy
w
bruzdach
absurdalnych
skojarzeń
jeszcze
dzień
czy dwa
i
spadnie
pierwszy
śnieg
wtedy
je
otworzę
na
chwilę
zapomnienia
zamiast
16.11.2013
gesty
bez znaczenia
słowa
pozbawione treści
fałszywe
emocje
lęk
przed bliskością
zabawa
w znikanie
ucieczka
w schematy
plus
chłodna kalkulacja
-
kto i co może stracić
nocne
ptaki 16.11.2013
jak
nocne ptaki
przelatujemy
w
ciszy
między
drzewami
śpiących
słów
nikt
nas
nie
zobaczy
może
nas tylko
usłyszeć
ale
wyłącznie
wtedy
jeśli
mu na to
pozwolimy
układ
20.11.2013
wczoraj
dziś jutro
trzy
wymiary
życia
w
układzie
zamkniętym
przez
samotność
przyjaciele
22.11.2013
po
drewnianej podłodze
snuła
się przygnębiona cisza
czekając
z utęsknieniem
na
odgłos choćby jednego dźwięku
-
chrobot odsuwanego krzesła
rzucone
mimochodem słowo
brzęk
odstawianej na tackę filiżanki
czy
szelest przerzucania
kolejnej
strony ciekawej książki
każdy
z tych dźwięków
w
zupełności by jej wystarczył
aby
mogła pójść sobie dalej
-
lecz nic takiego się nie działo
i
przygnębienie ciszy
w
niepokojący sposób
jakby
to powiedzieć... narastało
przez
okno zajrzał księżyc
rozsuwając
na chwilę kotarę
chmur
ciężkich od deszczu
-
posmutniał widząc twarz ciszy
swej
odwiecznej przyjaciółki
chciałby
jej jakoś pomóc
ale
jakże mógł to uczynić
zawieszony
tak wysoko na niebie?
-
przecież jego ciepłego głosu
nikt
nigdy tutaj nie usłyszy...
jak
łatwo 28.11.2013
"Kokkyō
no minami, taiyō no nishi"
jak łatwo
można
przekreślić
całe
swoje
życie?
wystarczy
na
chwilę
zapomnieć
ile
jest warte
nie
tylko
dla
nas
samych
piosenka o teatrze 30.11.2013
nie
mogę zagrać tej roli
przecież
w tej sztuce jej nie ma
i
nie ma jej też w moim śnie
bo
nie potrafię tak kochać
by
odwrócić twych myśli bieg
to
tylko pusty teatr w którym nie ma nas
to
tylko pusty teatr w którym hula wiatr
nie
będzie więc świateł i sceny
szeptów
lub nagłych okrzyków
gwizdów
czy gorących braw
i
antraktów w tym przedstawieniu
ani
ukłonów gdy skończy się gra
to
tylko pusty teatr w którym nie ma nas
to
tylko pusty teatr w którym hula wiatr
okazja
02.12.2013
genialny
pomysł
czy
przypadek?
nie
wiadomo
nikt
się nigdy nie przyznał
że
miał już dosyć
męczącego
znużenia
jednostajnością
przemijającego
czasu
i
postanowił wykorzystać
sferę
uczuć
oraz
oszałamiający zapach
pewnego
kwiatu
o
białych płatkach
aby
podobne do siebie
jak
krople łez
monotonne
pory roku
zaczęły
się w końcu
od
siebie odróżniać
niejako
przy okazji
zstępujące
do
mrocznych podziemi dusze
tych
którzy odeszli
z
tego świata
nie
czuły się już tak bardzo
samotne
i
mogły liczyć
na
odrobinę światła
a
czasem nawet na coś więcej
i
chyba tylko ja
podejrzewam
nieśmiało
że
ta okazja
wcale
nie była taka przypadkowa
świeczki
07.12.2013
idąc
przez ciemność
zostawiam
za sobą
zapalone
świeczki
szczęśliwych
chwil
wiem
że zgasną
zanim
postanowię
zawrócić
aby
jeszcze raz
ogrzać
w ich płomieniu
piękno
tamtych dni
bądź
18.12.2013
"bądź
zawsze gotów mówić co myślisz"
nieskończoność
jest
niepodzielna
choć
jednocześnie
można
ją dzielić
w
nieskończoność
paradoks?
być
może tylko
w
opisywaniu
życia
i śmierci
za
pomocą słów
pozbawionych
prawa
do obrony
swojej
godności
lecz
gdy przychodzi
do
prawdziwej próby
zmierzenia
się
z
własnymi myślami
czy
głuche milczenie
wydaje
się być jedyną
możliwą
odpowiedzią?
Losowanie
20.12.2013
co
to wszystko znaczy?
chciałem
zapytać poranek
ale
on bez słowa zamienił się w dzień
ważne
i nieważne sprawy
potoczyły
się napędzane czasem
który
jak zwykle zabawiał się
w
losowanie szczęścia dla wybranych
szczęścia?
chciałem
zapytać dzień czy wie
co
to znaczy ale on
ukradkiem
zamienił się w wieczór
bardziej
zainteresowany grą
zapalanych
i gaszonych świateł
niż
udzielaniem odpowiedzi
na
jakieś tam... pytania
ostatnią
deską ratunku była noc
czekałem
na nią nucąc piosenkę
i
nie wiedzieć kiedy
-
zasnąłem...
w
taką noc 25.12.2013
w
taką noc
przytulone
do
naszych serc
rozkwitają
kwiaty
marzeń
są
tak piękne
że
nie mogą być
prawdziwe
-
nie mogą...
zawsze
27.12.2013
zawsze
przychodzi
w
najmniej odpowiednim
momencie
zamyka
nadzieję
w
pustce teraźniejszości
i
wyrzuca klucz
do
studni
wypełnionej
po brzegi
nie
mogącą w to uwierzyć
bezradnością
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz