wtorek, 9 kwietnia 2019

2013

Wiersze opublikowane na platformie blogowej blox na blogu "Wszystko i nic" jako "deepbreath" w okresie wrzesień 2012 – marzec 2019


ROK  2013


Bliżej                    04.01.2013

 
cień drzwi

zakrył serce

leżące na dłoni

jedno spojrzenie

wystarczyło

za odpowiedź

włożyłem ręce

do kieszeni

podłoga

była bliżej

niż sądziłem

 


ósmy dzień                       05.01.2013

                                                              "człowiek chce mieć tylko coś dla siebie i na to nie ma rady"

kostki bruku

śliskie od deszczu

umierają chwilowo

z nudów

a może ze starości

 
lampy cicho gasną

żegnając

zarzyganą noc

 
krzywe chodniki

nie mają ochoty

na długie rozmowy

o złudzeniach

 
puste bramy

rannych kamienic

prowadzą donikąd


ósmy dzień

pijanego tygodnia

zamyka oczy



nie chce widzieć

jak to wszystko

się skończy

                                                      


rosa na trawie                    09.01.2013
    
 
tak to miało wyglądać

dom i ogród magiczny

fotel na werandzie

ciepły promień słońca

krople rosy na trawie

jasny błękit nieba

filiżanka kawy

Twoje ciche kroki

słodki zapach kwiatów

pocałunek poranny

uśmiechniętych oczu

tak to miało wyglądać

lecz wygląda inaczej...

jedno za to jest pewne

nie mając niczego

nic nie można stracić





więzienie                      11.01.2013

 
kiedy wszystko

wydaje się być

sennym koszmarem

a nadzieja gaśnie

w złym milczeniu

coś we mnie pęka

zaczynam się śmiać

z własnych myśli

które kolejny raz

posłały mnie

do więzienia

zbudowanego

z irracjonalnych

obsesji i lęków

bo zapomniały

że już od dawna

tam jestem


 

widok                       13.01.2013

 
poranny widok z okna

był taki jak zwykle

przyprószone śniegiem

kępy śpiących drzew

w oddali nieco zamglony

zimny ciężar miasta

kilka wysokich kominów

z przylepionym dymem

a jednak coś było inaczej

i dopiero gdy na chwilę

przymknąłem zaspane oczy

zrozumiałem co się stało

to nie widok z okna się zmienił

to moje serce umarło tej nocy


 

zaproszenie              14.01.2013

 
biała koperta a na niej

śmiało wypisane

moje imię i nazwisko

drukowanymi literami

otworzyłem zdziwiony

to było zaproszenie

abym za dni kilka

osobiście odebrał

jedno swoje dawne

niespełnione marzenie

to jakiś żart? pomyślałem

adres nic mi nie mówił

nadawcy także nie było

jakie znowu marzenie?

tyle się ich nie spełniło

jest o wiele za późno

aby dawne pragnienia

miały jeszcze cokolwiek

ważnego do powiedzenia

teraz marzę już tylko

o chwili bez zmęczenia

myślenia o tym co złego

jutro się wydarzy

całej nocy przespanej

i o porannej kawie

taki oto jest zestaw

moich dzisiejszych marzeń



 
maska                            22.01.2013

 
kolejny poranek

zamiast oczu

otwieram szufladę

którą wybrać

dzisiaj

jaka się nadaje

na ten dzień

w którym raczej

nie oczekuję

żadnych

miłych wrażeń

wszystkie już

nosiłem

nowych jeszcze

nie kupiłem

bo ciężko trafić

coś dobrego

w promocji

szczególnie tych

wyrażających

brak

oczekiwanych emocji

ta przybrudzona

tamta już mocno

znoszona

trzeba chyba będzie

trochę poimprowizować

ale to nic trudnego

wystarczy się tylko

szybko dostosować

 



kilka słów                      23.01.2013

 
to krótkie

spojrzenie

kilka słów

niepewnie

zawieszonych

pomiędzy

naszymi ustami

i ten przelotny

dotyk rąk

zawstydzonych

swoją odwagą




podróż                 31.01.2013


okruchy zdarzeń zabieram ze sobą

w podróż do miasta dawno wymarłego

kiedy tam dotrę rozsypię je wiatrem

pośród zmęczonych historią kamieni

wrośniętych w ziemię czasu straconego

gdzie nikt już nikogo i niczego nie zmieni

kiedy tam dotrę to zostanę na zawsze

ukryję w cieniu myśli i kropli pragnienia

aby już nigdy nie stało się nic złego

i wybaczę pamięci puste strony życia

zapisane w księdze którą będę czytał

pisanej latami bez wiary w spełnienie

wypełnionej morzem niezadanych pytań

 



płomień                        02.02.2013

 
To było jak olśnienie. Dotarło do mnie,

że przeszłość i przyszłość, nie mają dziś

żadnego znaczenia. Tylko ta rozmowa,

Ty , ja, płomień świecy, noc która na pewno

będzie za krótka, aby na nowo się urodzić,

złapać pierwszy oddech, zobaczyć światło.

To nieprawda, że wszystko już było lub

że wszystko może się jeszcze zdarzyć. 

Poprawiając włosy, jednym ruchem ręki

sprawiłaś, że stało się to, o czym piszą

poeci i nic nie będzie już takie same, jak

wcześniej. Nic. Tylko strach, że to stracę,

będzie dokładnie taki sam. Bezlitosny.

 



Historie                05.02.2013

 
opowiadał historie

niektóre były

czarno białe

inne kolorowe

czasem miały

zapach i smak

ale były też takie

w których rządziły

przemoc i strach

opowiadał historie

o szalonej miłości

połamanych sercach

niespodzianej radości

nieudanych związkach

nocnych ucieczkach

i o wschodach słońca

opowiadał historie

utopione w łzach

nigdy nie skończone

zagubione w snach

opowiadał historie

aż któregoś dnia

tak bez słowa zniknął

został tylko po nim

lodowaty wiatr

 

jasne słowa                         12.02.2013


palcami

przebieram

w Twoich

jasnych

słowach

grzebieniem

pragnień

układam je

powoli

na ramionach

marzeń

czekając

aż Twoje

przymknięte

oczy

zamienią

myśli

w drżący

ciepłem

dotyk




nie umiem                    14.02.2013

 
nie umiem

czasem naprawdę

nie umiem

powiedzieć tego

co czuję

nawet nie chcę

szukać słów

nie chcę

bo wiem

że ich nie znajdę

 
wiem


 

zasada Heisenberga                15.02.2013

 
analiza zasady

Heisenberga

prowadzi mnie

do niepokojącego

wniosku

że obowiązuje ona

nie tylko

w mechanice kwantowej

ale również

w mechanice

naszego umysłu


 
oczywiście

mogę się mylić

ale jak tylko

próbuję ocenić

wartość

swojego szczęścia

i jego alter ego

zaczynam mieć

wątpliwości

a w zasadzie

zaczynam ich

bardzo nie mieć




to                          17.02.2013

 
to

co chcę zatrzymać

odchodzi

nie zostawiając

złudzeń

to

przed czym uciekam

biegnie

w mojej głowie

bólem

to

co chciałem podarować

tobie

zgubiłem gdzieś

po drodze

to

co słów chwilą

układam

zastyga w ustach

z rozpaczą





Delos                         19.02.2013

 
ze szczytu widok

był doprawdy

niezwykły

przeszłość otoczona

błękitem morza

zanurzona w mozaikach

delfinów

rzeźbach bez głów

powalonych kolumnach

przejmującej ciszy

słońca

krwawiła w milczeniu

obojętna na głosy

zachwytu

i tylko wiatr

taki sam od tysięcy lat

niepomny na to

co się wydarzyło

nucił zapomniane

przez bogów i ludzi

pieśni

wierząc że kiedyś

jeszcze powrócą

ci którzy na zawsze

odeszli



 
co                          22.02.2013

 
co tak naprawdę

widzę

co tak naprawdę

słyszę

co tak naprawdę

czuję

o czym tak naprawdę

myślę

czego tak naprawdę

potrzebuję

aby móc spojrzeć sobie

prosto w oczy

kiedy nadejdzie

mój koniec


 

dwie krople             25.02.2013

 
tamtej

nocy deszczowej

przyszłaś do mnie

ze snem

niosąc w rękach

ostrożnie

dwie krople słów

 
położyłaś je

szeptem w ciszy

moich ust

 
zabrałaś w podróż

do świateł poranka

zastygłych

w zachwycie

nad oczu Twych

błękitem





złodziej myśli                      01.03.2013

 
w podziemiach królestwa

błyszczącego fałszem

błądzi złodziej myśli

szukając nowych wrażeń


 
znudziło mu się życie

obrzydły piękna wdzięki

zapragnął czegoś więcej

zapragnął chwil udręki



niczego już nie czuł

staczał się w apatię

to w co dotąd wierzył

było jakby przypadkiem



błąka się znudzony

w mrokach obietnicy

potyka o złe słowa

które nic nie znaczą



udręki tam nie znalazł

nie poczuł że znów żyje

i przestał w końcu liczyć

że może coś odkryje

 

w podziemiach królestwa

jest dokładnie tak samo

za późno by coś ukraść

nic cennego już nie zostało

 



papierowe noce i dni                      03.03.2013

 
siedzę na dachu

wieje silny wiatr

wyrywam kartki z pamiętnika

jedną po drugiej

składam z nich samoloty

rzucam przed siebie

patrzę jak odlatują

znikają za jego krawędzią

gdybym stał na ziemi

nie odleciałyby daleko

pewnie bym się wtedy

zastanawiał

czy jednak nie pozbierać

tych wszystkich dni i nocy

które zapisałem

aby nie zapomnieć

na szczęście wiatr nie ustaje

noce i dnie znikają

a kartek zostało

już bardzo mało


 

nigdy                          05.03.2013

 
mówimy do siebie

milczeniem

choć słowa płyną nam

z ust

lecz o czym naprawdę

myślimy

nie dowie się nigdy

nikt

 

strach nam odbiera

siłę

by przerwać to błędne

koło

jak jednak komuś

zaufać

gdy nie wierzymy już

sobie


 

jezioro                          06.03.2013

 
Jezioro zawołało mnie odbiciem chmur

płynących po niebie niby statki radośnie

ścigające się z wiatrem w poszukiwaniu

nowych lądów. Stałem na brzegu patrząc

na swój cień który odważnie zanurkował

w wodzie. Była za zimna abym poszedł

w jego ślady choć pokusa przyznam była

wielka. Dotknąłem tylko ręką błękitnej

tafli tak niedawno jeszcze skutej lodem.

Zimne krople nałożyłem na zamknięte oczy

jak magiczne lekarstwo mające sprawić

cud. I tak trwam do dzisiaj bojąc się je

otworzyć bo ciągle nie wiem czy warto.

 



Jak                      08.03.2013

 
jak

naprawić to

co się stało

aby nie zadawać

bez końca

tych wszystkich

pytań

na które

jest tylko jedna

prawdziwa

odpowiedź



 
stan równowagi            12.03.2013

 
jak o tym napisać aby

nie okazać zbyt wiele emocji

bowiem w tym przypadku

są one raczej niewskazane

zbyt wiele mogłyby odkryć

a to jest nikomu niepotrzebne

 

jak znaleźć ten stan

niemożliwej równowagi pomiędzy

wyrwanym z gardła krzykiem

a obojętnym znużeniem

wyznaczyć odpowiedni dystans

umożliwiający tak upragniony

chłodny opis sytuacji

beznadziejnej w istocie




zawsze można próbować

wyciągać z niej racjonalne wnioski

na przyszłość i inne tym podobne

niemal niewinne kłamstwa

mające odrobinę poprawić

to fatalne samopoczucie

czy raczej sprytnie ukryć

jego denerwujący brak

 

a może lepiej dać sobie spokój

nikt w gruncie rzeczy nie lubi

czytać tych rozwlekłych historii

ze smutnym zakończeniem

nawet gdy są zupełnie nieprawdziwe




jeden raz                      12.03.2013


każdy

ma swoje życie

może go nienawidzić

ale i tak będzie zawsze

jego życiem

 

każdy

ma swoje serce

może nikogo nie kochać

ale i tak będzie zawsze

jego sercem

 

każdy

ma swoją duszę

może ją sprzedać za grosze

ale i tak będzie zawsze

jego duszą

 

każdy

ma swój czas

może przed nim uciekać

ale i tak będzie żył

tylko ten jeden raz





ona i on                  17.03.2013

 
gdzieś na ulicach

miasta

w zimnym świetle

latarni

ona i on

tańczą myślami

wokół siebie

 

może za chwilę

na chwilę

zabłysną gwiazdy

w ich oczach

 

może za moment

na moment

ziemia zatrzyma

swój obrót



nikt tego jeszcze

nie wie





dzisiaj                       19.03.2013

 
żyję

pomiędzy

wczoraj i jutro

 
układam sekundy

w minuty

 
buduję z nich

niewidoczne ściany

ukryte labirynty

bez początku i końca

prowadzące donikąd

 
układam minuty

w godziny



zaczepiam je

na nagich skałach

wypalonych uczuć

 
tworzę wiszące mosty

dręczących myśli

po których

nigdy nie przejdę

 
nie wytrzymają

tego ciężaru

pustych godzin

który chcę przenieść

 
pomiędzy

wczoraj i jutro


 

już                   21.03.2013


już wystarczy

tych łez

niewypłakanych

już wystarczy

tego morza słów

niewypowiedzianych

już wystarczy

tych dni

zamienionych w noce

już wystarczy

tej nadziei

odkładanej na potem






okno                    26.03.2013

 
rysuję na kartce

drewniane okienko

jest stare i skrzypi

kiedy je otwieram

aby zawiesić księżyc

nad zmęczoną drogą

którą nikt nie przyjdzie

zagubiony w myślach

rozrzucam na stole

kilka nudnych gwiazd

wyciągniętych z kieszeni

niech spalają życzenia

nim zasną nad ranem

schowane za chmurą

dymu z papierosa

wzruszam ramionami

mieszając pytanie

zostawione wczoraj

w filiżance kawy


 


bezradność                      27.03.2013


bezradność

jest bardzo dobrym aktorem


przekonująco potrafi uzasadnić

konieczność pogodzenia się

z niewiarą w swoje możliwości

 
kiedy widzi odruchy buntu

roztacza wizje możliwego upokorzenia

podkreśla ciężar problemów

 
dramatycznym szeptem ostrzega

przed popełnieniem kolejnego

drogo kosztującego błędu

 
jeśli jednak nadal

mamy nieco wątpliwości

poklepuje nas delikatnie po ramieniu

mówiąc że i tak się staraliśmy


zrobiliśmy przecież wszystko

co tylko było możliwe


a ten nasz idiotyczny żal

do samych siebie

wynika wyłącznie z kompleksów

których raz na zawsze

powinniśmy się wreszcie pozbyć


 

nie tak                        30.03.2013

 
nieprzespane noce

postrzępione nerwy

smutek na śniadanie

obiad i kolację

lęk przed dniem kolejnym

myśli wbijające nóż

w zrozpaczone serce

kłamstwa i złudzenia

złych chwil coraz więcej

nieudane ucieczki przed

koszmarem przeszłości

rozstania z marzeniami

słony smak obojętności

słowa jak kamienie

poczucie przegranej

tyle tego wszystkiego

długo by wymieniać

a przecież nie tak

powinno wyglądać coś

co nazywamy życiem

zupełnie nie tak

lecz to żadne odkrycie

 



śmierć                  30.03.2013

 
skoro wiem

co będzie dalej

dlaczego

nic nie robię


 
dlaczego

bez walki

pozwalam

na śmierć

swoich marzeń




modlitwa                 02.04.2013

 
to miała być moja

modlitwa

lecz o co

mogę Cię prosić

wszystko

co dotąd mi dałeś

prędzej czy później

straciłem

bo mając w ręku

przyszłość

nigdy w nią

nie uwierzyłem

nie będę Cię prosił

o pomoc dla innych

bo nie wiem

czego naprawdę

w życiu im brakuje

jeśli sami tego

jeszcze nie wiedzą

to chyba nawet Ty

ich nie uratujesz

nie chcę też abyś

wybaczył mi zło

które przez lata

wyrządziłem

to mogą zrobić

wyłącznie ci

których wtedy

skrzywdziłem

zapytasz dlaczego

w takim razie

marnuję

Twój cenny czas

skoro niczego

już nie potrzebuję

lecz to Ty

na to pytanie

odpowiedź znasz

której ja

ciągle

nie potrafię

zrozumieć


 

tutaj                      04.04.2013

 
już

nie uciekasz

czekasz

czy coś się stanie

w bezruchu

milczeniu

zastanawiasz się

kiedy ostatnio

byłeś pewien

że wiesz

dlaczego jesteś

właśnie

tutaj

 




szczęście                  09.04.2013


szczęście ludzkie

nigdy nie jest trwałe

zauważył Herodot w Dziejach

i opisał wiele nieszczęść

które potwierdzały tę smutną prawdę

 
niektórzy z kolei twierdzą

że szczęście bywa w nieszczęściu

i chyba każdy z nas

miał okazję tego doświadczyć

ale nie jestem pewien

czy jest to powód do radości

 
poza tym podobno

szczęście istnieje wyłącznie

w czasie teraźniejszym

choć przeciwko temu stwierdzeniu

gwałtownie protestują

nie tylko specjaliści od gramatyki

 
a co na to samo szczęście?

 
nic sobie z tego nie robi

bo dobrze wie że i tak

jest nie do opisania




ofiara                        16.04.2013

 
niepokój wiatru

przeszkadza

pozbierać myśli

rozsypane przez

chwilę nieuwagi



znów będę

tracił siły

próbując

odzyskać kontrolę

 
zapanować

nad chaosem

zmieniającym wszędzie

w nigdzie

 
odnaleźć słowa

którymi

obronię się

przed poczuciem

własnej bezwartości

rozpiętej jak

pajęcza sieć

cierpliwie czekająca

na ofiarę

 


piękno i przekleństwo            27.04.2012

 
piękno i przekleństwo

poezji

zabiera nas w krainę

w której dotknięcie słów

ma moc uzdrawiania

i zabijania

kołysze do snu

kiedy nad ranem

nie wierzymy już w siebie

ani sobie

gra melodię

przy której zaczyna tańczyć

szaleństwo

naszych niespełnionych nadziei

tylko tyle i aż tyle

nie można jej za to

nie kochać

nie można





kropka                    27.04.2013


jakiś początek

jest czasem potrzebny

aby coś zostawić

na zawsze za sobą

choćby nasze złudzenia

że jest to w ogóle możliwe



przydałby się też

od czasu do czasu

jakiś koniec

ale z tym bywa znacznie

gorzej

bo często jest tak drogi

że nas na niego nie stać

a przynajmniej

tak się nam

najczęściej błędnie

wydaje

 
najlepiej byłoby zatem

nie poruszać tego drażliwego

tematu

i udawać że problem

nie istnieje

 
no bo jakie to ma w zasadzie

znaczenie

gdzie postawi się kropkę

no jakie?

 


Podróż                      28.04.2013

 
tak bardzo

chciałem

zabrać cię w tę podróż

 
nie udało się

bo zobaczyłaś

że nie jestem pewien

dokąd chcę dotrzeć

nie mówiąc już o tym

którędy

 
a reszta...

 
reszta nie miała znaczenia






inny świat                    30.04.2013

 
ten świat jest inny


słońce obiega w nim ziemię

miłość nie istnieje

(nawet w książkach)

prędkość światła oscyluje

w okolicach zera


nienawiść jest synonimem

obłędu radości


nie ma przykazań

są tylko rozkazy

których nikt nie wykonuje

w imię niewoli słowa


przyjaźń jest walką

w której wszelkie chwyty

nie są zabronione

 
ten świat jest inny

 
bez porównań

i bez przeszłości

która jest tylko zbędnym

ciężarem przeczuć


ja też jestem inny

w tym innym świecie


nieporównanie bardziej

niż kiedykolwiek

będę



 
czekam na deszcz                30.04.2013

 
czekam na deszcz

aby dramatyzm chwili

mógł się rozwinąć

w pożądanym kierunku

 
blask zachodzącego słońca

błękit nieba

leniwa biel chmur

rozpraszają uwagę

 
nie pozwalają na

skondensowanie napięcia

niezbędnego do wywołania

oczekiwanego efektu


nie pasują


ani do słów

ani do ich braku

nazywanego przekornie

milczeniem

 
czekam niecierpliwie

na deszcz


na szczęście prognoza jest

optymistyczna

 
to już tylko kwestia

kilku najbliższych mi

godzin


 

sześć liter                      04.05.2013

 
wypełnianie pustki nie należy

do łatwych i przyjemnych zajęć

lecz jest niezbędne z powodów

oczywistych dla każdego

kto choć w przybliżeniu

zna konsekwencje

przebywania w próżni

 
problem polega na tym

że mimo wstępnego rozpoznania

jej rozmiary wydają się być

nie do końca określone

a wyznaczony (z trudem)

termin wykonania

posiada karygodne skłonności

do odsuwania się w czasie

w skrajnych przypadkach

wręcz do zanikania

zaś optymizm fazy początkowej

wykazuje niepokojącą tendencję

do szybkiej utraty sił w obliczu

narastających trudności

 
na dodatek

pustka wcale nie jest tak jednoznaczna

jak wydźwięk

sześciu opisujących ją liter

połączonych strachem

przed ostateczną utratą wiary

w sens codzienności


niektóre hipotezy

zaprzeczają jej istnieniu

stawiając diagnozę że pustka

jest tylko sprytnym produktem

naszego wybujałego ego

mającym nam stale przypominać

jak niewiele jesteśmy warci

skoro ciągle nie umiemy

ani kochać ani wybaczać


 

znak                        05.05.2013

 
droga była

coraz węższa

coraz bardziej kręta


zaczynałem się

denerwować

 
wypatrywałem znaku

prowadzącego

do Przeznaczenia

lecz zapadał zmrok

i widać było coraz mniej

 
zachowaj spokój

- powtarzałem cicho

jakby słowa

mogłyby w czymś

pomóc

 
lecz nic innego poza nimi

nie miałem


zachowaj spokój

- on musi być

już blisko

może za następnym

zakrętem

na zbliżającym się

skrzyżowaniu

albo będzie stał

na kolejnym wzniesieniu

 
nie można go ominąć

nie dostrzec

źle odczytać

to przecież niemożliwe


zachowaj spokój

- powtarzałem

coraz ciszej

a droga robiła się

jeszcze bardziej wąska

jeszcze bardziej kręta

 
aż zupełnie zniknęła




 
szukam                       07.05.2013


szukam

odrobiny ciepła

w słowach

Twoich słowach

jakbym wierzył

że mogę je

kiedyś znaleźć

czekam

wbrew sobie

wbrew Tobie

i wszelkim znakom

słońca i księżyca

zapisanym

w niepamięci

naszych dłoni

aż czas

wypali swój

podpis


 


dyskwalifikacja                    08.05.2013

 
niestety pana podanie

zostało przez nas odrzucone

 
nie nadaje się pan do tej roli

nie umie pan przekonująco

odgrywać ani obojętności

ani pełnego zaangażowania

nie mówiąc już o rozdrażnieniu

czy kamiennym spokoju

 
kłamie pan nieskutecznie

choćby starając się o tę rolę

a prawda w pana ustach

brzmi bardzo podejrzanie


kiedy mówi pan do kobiety

pana głos jest tak sztuczny

że nawet dramatyczne kwestie

wzbudzają śmiech i politowanie


pana mimika twarzy jest...

niekompletna w swoim wyrazie

 
krótko mówiąc - nie!

...pasuje pan do naszej sztuki

która musi odnieść sukces

i zdobyć uznanie publiczności

płacącej za tak drogie bilety

tylko i wyłącznie w zamian za

najwyższy poziom ekspresji


pan tej roli najwyraźniej nie czuje

i to jest pana największy

a jednocześnie

nieusuwalny problem który

ostatecznie pana dyskwalifikuje


bardzo nam przykro ale

musi pan próbować gdzieś indziej

 
i nie musimy chyba dodawać że

mimo naszej negatywnej oceny

życzymy panu powodzenia

- prawda?

 


Narodziny                                12.05.2013

 
jak ci nie wstyd rozmawiamy

już parę godzin a ty nie potrafisz

znaleźć żadnych pozytywnych

wydarzeń w swoim życiu każde

z nich interpretujesz negatywnie

dowodząc że jeśli nawet coś

początkowo szło w dobrą stronę

to ostateczne konsekwencje

daleko odbiegały od nadziei

i oczekiwań od obrazu który

malowałeś w swoich myślach

lecz który nigdy nie został

dokończony za to sam skończył

na śmietniku a jedyne co po nim

pozostało to pragnienie aby

wyrzucić go ze zranionej pamięci

 
być może dzisiaj tak postrzegasz

tamte dni ja jednak pamiętam

ile miałeś w sobie tego całego

pozytywnego szaleństwa

które sprawia że nie możemy się

doczekać kolejnego dnia dlaczego

uważasz to za jedną wielką pomyłkę

jeśli masz zamiar w ten sposób

nadal patrzeć na swoją przeszłość

to lepiej byłoby gdybyś o niej

rzeczywiście zapomniał może

zamiast tego trochę poudawaj

że się przed chwilą narodziłeś

 
jeśli trzeba udawaj tak długo

aż w końcu sam w to uwierzysz




 

jak z bajki                   14.05.2013

 
wyczaruję kolory

ułożę z nich ścieżki

pola lasy łąki

ukwiecone drzewa

domy jak z bajki

schody mosty

odrobinę nieba

 
wyczaruję muzykę

zawieszę ją

w zapachu

polnych kwiatów

rozpuszczę

w szmerze potoku

dodam do

zachodu słońca

jak orientalną

przyprawę

abyś idąc mostem

tanecznym krokiem

klasnęła w dłonie

 
wtedy

już na koniec

wyczaruję miłość

przed którą

nie można się

obronić


 
byłeś                    16.05.2013

 
byłeś wtedy

sam


tylko krew była

w Tobie

z rozdartych myśli

trzymanych siłą

za ręce

tak bardzo

pragnących uciec

od słów

- zaraz Ciebie nie będzie...


 


wyprzedaż                  20.05.2013

 
nadzieja

udeptana jak ziemia

butami kupionymi

na wyprzedaży

z twarzą pokrytą

szarym pyłem

po której bez końca

płyną krople

zmęczenia

rzeźbiąc stany

euforii i apatii

nie chce umierać

ostatnia

tak jakby kolejność

mogłaby ją ocalić

przed wyrzuceniem

sumienia

na śmietnik


 

kamień                           22.05.2013

 
jak kamień rzucony w wodę

jak chwila zgubiona przez czas

jak wiersz nigdy nie napisany

tak zniknie wszystko co masz


jak sen rankiem zapomniany

jak miłość stracona za winy

jak dzień bez walki oddany

tak zgaśnie ci w sercu żar

 
jak oczy spalone przez noc

jak prośba zabita przez ból

jak głos zawiązany na szyi

tak

skończy się dzisiaj twój strach


 

zabawa                     25.05.2013

 
to co mi dajesz

jeszcze szybciej zabierasz



to co pokazujesz

jest tylko mirażem

 
to co chcę nazwać

aby miało twarz

obracasz w przeciwieństwo

i pozbawiasz wrażeń



gdy czekam na spokój

przynosisz mi wiatr



kradniesz moje marzenia

w zamian oddajesz iluzje

 
wiesz co?


bawisz się w moje życie

zdecydowanie za długo


 



mantra złudzeń                26.05.2013

 
jak długo jeszcze

mam milczeć

przecież nie muszę

jeśli przestanę

niczego to nie zmieni

poza brakiem złudzeń

aż tyle są dla mnie

warte?

 
jak długo jeszcze

mam udawać

przecież nie muszę

jeśli przestanę

niczego to nie zmieni

poza brakiem złudzeń

aż tyle są dla mnie

warte?

 
jak długo jeszcze

mam tak żyć

przecież nie muszę

jeśli przestanę

niczego to nie zmieni

poza brakiem złudzeń

aż tyle są dla mnie

warte?




Pragnienie               28.05.2013

 
pragnienie

jak kolor na palecie

wymieszany

euforią marzenia

o arcydziele

 
jak dźwięk orkiestry

porwany

pulsem tempa

w szaleństwo

 
jak wiersz poety

zapisany

krzykiem serca

na wietrze

 
pragnienie

jak pożar duszy

płonącej

w mroku zasad

skazanych

na stracenie

 



pocztówka                 02.06.2013

 
chciałbym ochłodzić oczy

wodą górskiego potoku

aby znów się zakochać

w zapomnianych widokach

posłanych na pocztówkach

pisanych szybko na kolanie

na koniec ostatniego dnia

zamkniętego w obłokach

ułożonych rzędem do spania

zasłuchanych w kołysankę

śpiewaną echa głosem

przez niebo rozgwieżdżone


 

o parę słów za późno                          02.06.2013

 
kiedy wreszcie poczujesz

czasu nie zatrzymasz


kiedy wreszcie zrozumiesz

zrozumiesz za późno



kiedy wreszcie pokochasz

pokochasz na próżno



kiedy wreszcie zapytasz

odpowie ci cisza...


 


prawda?                    03.06.2013

 
- nie mam ci nic więcej

do powiedzenia

przecież i tak wszystko wiesz


możemy trochę pomilczeć

popatrzeć sobie w oczy

ani ty ani ja już nie chcemy

żadnych gorzkich słów

- prawda?



- wszystko co wiem

jest nic nie warte

ale jeśli wolisz milczenie

to niech tak będzie



- mogłeś się nie zgodzić

 
- mogłem

tylko co by to zmieniło?


 


Ognisko                    05.06.2013

 
co wieczór

rozpalam ognisko

nad brzegiem

snu


wrzucam w nie

myśli

pozbierane z dnia


za mało z nich

ciepła

by ogrzać zimne

dłonie

 
za mało światła

by zobaczyć

rankiem

martwy popiół





na zawsze                   06.06.2013

 
niech ten dzień wreszcie się skończy

niech jutro się nigdy nie zacznie

niech wczoraj zginie z pamięci

a ta noc niech pozostanie na zawsze

 




każde słowo                    08.06.2013

 
nie chciałem tego

nazywać


każde słowo

można bowiem

poddać

interpretacji


zmienić znaczenie

osłabić porównaniem

zniszczyć barwą

głosu

podeptać charakterem

pisma

znieważyć gestem


a ja

nie chciałem umieć

w jakikolwiek sposób

sobie o tym

opowiedzieć

 
i dalej tego nie chcę

 


jeżowce                   10.06.2013

 
wieczorem

wyciągam z głowy

słowa

ostre jak jeżowce


układam je ostrożnie

na parapecie

zagubionych spojrzeń

aby nie zranić ich

napiętej skóry

zmęczonej codziennym biegiem

krwi


delikatnie dotykam

igieł zaciśniętych wspomnień

kruchych jak

powracający sen

zaplątany w korowodzie dni


o świcie

zaklęciem poranku

zamienią się w kwiaty

 



sala                       18.06.2013


kilka obdrapanych

starych łóżek


przytulony do kąta

stojak do kroplówek


ledwo widoczny napis

- tlen...


na kiedyś białej ścianie

zakurzony zestaw

do reanimacji


brudne okno

starannie omijane

przez słońce


i ta cisza

leżąca w bezruchu

na zimnej podłodze






co wiesz                      20.06.2013


dzisiaj

idziesz za nią

nie wiedząc dokąd

choć wiesz dlaczego


dzisiaj to wiesz

lecz jutro

wszystko

może się zmienić


nie będziesz znał

przyczyny

i nigdy nie zrozumiesz

co się stało


pojutrze

będziesz od niej

uciekał

jak najdalej

choć wiesz że dzisiaj

jest w tobie

na zawsze






światło                 23.06.2013


sprzedaję światło

ale interes idzie kiepsko


słaba lokalizacja

brak środków na reklamę

nietrafione pomysły marketingowe

trudności z pozyskaniem finansowania

do uruchomienia sprzedaży internetowej

no i te koszty

chyłkiem wymykające się spod kontroli


to jednak tylko wymówki którymi

próbuję zagłuszyć największy problem

- brak zainteresowania produktem

przez potencjalnych klientów


przeprowadzone wcześniej badania

wskazywały na duży potencjał rynku


opisywały szerokie strefy pozbawione

jasnych stron

utrudniających wykonywanie

podstawowych czynności związanych

z prawidłowym funkcjonowaniem


ku mojemu zdziwieniu okazało się

że jedni wolą poruszać się w ciemności

aby nie widzieć tego czego nie chcą zobaczyć

a inni z kolei nie chcą aby ich widziano


są też i tacy którzy kupują podróbki

choć są świadomi w jak dużym stopniu

różnią się one jakością od oryginału


powoli zaczynam się zastanawiać

czy by nie zacząć sprzedawać ciemności

na którą szybko rośnie popyt


nawiązałem już nawet kontakt

z kilkoma dużymi producentami

i wstępne rozmowy wypadły obiecująco


być może zaproponowane

długie terminy płatności

mogłyby z powrotem postawić mnie na nogi

bo myślę że chyba lepiej jest jednak stać

niż ciągle klęczeć błagając o cud









kręgi na wodzie                 25.06.2013



kręgi na wodzie

zasłuchane

w szelest trzcin

znikają w zamyśleniu

powrotów niepotrzebnych

zabranych w bagażu

ostatnich chwil pożegnania

niezapisanych

w pamięci oddechu


tak bardzo ich potem

brakuje

w szarych zarysach brzegów

odwróconych

plecami zmysłów

potępionych za śmiałość

uwodzenia niewinnych

pieśni

zamienionych w kamienie

porzuconych rozstań


 


zanim                    30.06.2013


zanim po nią przyjdziesz

zamienię głos w ciszę

aby cię w porę usłyszeć



zanim po nią przyjdziesz

zamienię słowa w strzały

aby cię chociaż zranić

(skoro nie można cię zabić)



zanim po nią przyjdziesz

zamienię się w ciebie

aby rzucić garść ziemi

na złudzeń pogrzebie



zanim po nią przyjdziesz

zamienię ją w przeszłość

aby poszła już teraz

w przyszłą nieobecność


 


tu                        02.07.2013

 
to nie jest

miłe miejsce


tu nie usłyszysz

słów mogących

coś zmienić


nie znajdziesz

pomocnej dłoni

i nie dowiesz się

dlaczego brak tu

powietrza


takich miejsc

należy unikać

jak złych snów




 
idziemy                      05.07.2013

 
idziemy

namalować wieczór

nad rzeką

płynącą tak szybko

jak ucieka nam czas


czy zdobędziemy się na odwagę

aby zdążyć

zanim północ

wygoni nas do pustych

mieszkań

zostawionych na chwilę

przez samotność?

 



odrobina                    08.07.2013

 
odrobina magii

przydaje się w życiu

można bowiem wtedy

myśli rozsypać

na dywanie marzeń

dotknąć słów

zapisanych w duszy

serca biciem

usłyszeć pamięć

zagubionych wzruszeń

zagrać o życie

z losu przeznaczeniem

i znaleźć w końcu

miłość

której nic nie zmieni


 


kim jestem                    11.07.2013

 
wyglądasz

tak jak ja

mówisz

tak jak ja

mieszkasz

tam gdzie ja


kim jestem

skoro to ty

jesteś mną


zapytam o to

ciebie


kto jak kto

ale ty

powinieneś

to wiedzieć




 
nad ranem                 17.07.2013

 
pod zamkniętymi powiekami

rosną w oczach sny

karmione pragnieniami

oplatają się wokół myśli

wypuszczają pąki marzeń

aby na tę jedną krótką chwilę

zgubioną przez czas

rozkwitnąć nad ranem


 



jedna z gwiazd                 18.07.2013


był wieczór


patrzyłem jak leci

coraz wyżej

i wyżej

niesiony ciepłem

płomienia


po chwili

zamienił się

w jedną z gwiazd

na spadającym

niebie





list w butelce                 30.07.2013




tak daleko

od Ciebie

piszę kilka słów

których nigdy

nie przeczytasz

 
znikną

jak wszystko

co ma jakieś

znaczenie

 
miały być o miłości

a będą

o samotności

która mieszka

w każdym

ze światów

które stworzyłem

aby od niej

uciec

 
długo trwało

zanim zrozumiałem

że to niemożliwe


 

jak                      01.08.2013

 
jak obietnica

powiedziana bez słów


jak spojrzenie

żyjące tylko w snach


jak zapach

kwitnących ciszą bzów


jak pocałunek

podany chwili przez wiatr


 


do granic               08.08.2013

 
te wszystkie

słowa

wyblakłe

od nadmiernych

oczekiwań


zniszczone

przez natarczywe

emocje


nie raz zgubione

i cudem

odnalezione


już prawie

niemożliwe

do odczytania


tak gorzko

świadome

nabytej przez lata

ułomności


a jednak

wciąż żywe


trzymające

w napięciu


nieznośnie uparte

w tym swoim

patetycznym

trwaniu

do granic

wytrzymałości


takie właśnie są

- te wszystkie

słowa o niej


 


bez słów                        12.08.2013

 
tamten obraz

napisany szeptem

falujących traw


na powiekach

drżących barw

oprawiony

w zamglone ramy

czasu i pamięci

wisi na ścianie

westchnienia

jak okno błękitu

wyjęte ze snu


tamten obraz

zatytułowany:

"bez słów"

 



tam                      24.08.2013


nie napiszę

o niej

po raz kolejny

 
już nie mam

o czym


odwrócę się

aby

nie widzieć

nie myśleć

nie krzyczeć

o swojej

naiwności


pójdę tam

gdzie mnie

nigdy

nie znajdzie


i tam

jej pozbawiony

- zostanę




piosenka o marzeniach             26.08.2013


odeszły

nie wiem kiedy

i nie wiem gdzie

nie wiem

czy jeszcze wrócą

może tak

a może już nie

odeszły

za wcześnie

za szybko

pewnie za karę

zostawiły

tutaj mnie

bo nie wierzyłem

że kiedyś

mogą jednak

spełnić się

i nie będzie to

tylko nowy

piękny sen

odeszły

nie wiem kiedy

i nie wiem gdzie

teraz już wiem

co zabrały

ze sobą

a czego nie

tylko czemu

właśnie tutaj

zostawiły mnie

w miejscu

gdzie zanim

wzejdzie słońce

już zdąży umrzeć

każdy

nowy dzień


 


idzie jesień                27.08.2013


w okno

zastukał wiatr


otworzyłem oczy


gwiazdy

przykryte puchem

chmur

poszły spać


a księżyc?



on ma zawsze

swoje sprawy


za to deszcz

ucieszony

zamachał do mnie

kroplami


- idzie jesień!

krzyknął

podekscytowany


 

życie                   27.08.2013


już nie mogę

traktować cię poważnie


bawisz się mną

robisz na złość zabierasz

mi to co najcenniejsze

bez żadnego

słowa wyjaśnienia


moje uczucia

zamieniasz w parodię

moich i swoich emocji


robisz sobie kabaret

plączesz moje myśli

a jeśli na czymś

bardzo mi zależy

wtedy

zatruwasz mnie

bolesną obojętnością


ty już nie jesteś

moim życiem


naprawdę już dłużej

nie mogę cię traktować

poważnie


tylko wobec tego

zupełnie nie wiem jak

mam teraz

potraktować siebie?


 

Łąka                    30.08.2013

 
rozstania zwinięte w kłębek

grzecznie śpią czekając

na odpowiednią chwilę


uśmiechają się łagodnie przez sen

jak złudzenia pasące na łące oczekiwań


wyglądają tak niewinnie dopóki

nie otworzą oczu

 



talizman               01.09.2013

 
noszę

kawałek nieba

w kieszeni


znalazłem go

przypadkiem

szukając czegoś

innego


teraz jest moim

talizmanem


dobrym duchem

aniołem stróżem

moim własnym

kawałkiem nieba

na ziemi


 


ulicą                         01.09.2013

 
ulicą

zapomnianych słów

idą na spacer

wskazówki zegara

po cichu marzące

aby każdy

choć jeden raz

mógł cofnąć swój

spalony na popiół

czas




tak nie wolno              03.09.2013


nie można pisać

wierszy

o rozczarowaniu

zawiedzionych nadziejach

ściskającej za gardło

rozpaczy

albo nie daj Boże

nieszczęśliwej miłości


tak nie wolno


wiersze

powinny nas prowadzić

przez tajemniczy ogród

ścieżkami

na krańcach naszej

wyobraźni

w którym będziemy

co i rusz odkrywać

nieznane nam wcześniej

kwiaty szczęścia

i upajać

zapachem magii życia


ostatecznie

mogą zawierać

odrobinę cierpienia

ale wyłącznie

z powodu niemożności

posiadania tego ogrodu

na własność


wyłącznie






muszę iść              05.09.2013


pustynią

bez uczuć

przez morze

obojętnych

pustych dni


przez twoje

milczenie

póki jeszcze

jest we mnie

trochę sił



muszę iść

muszę iść

muszę iść


zamknę

przeszłość

zatrzasnę

niepotrzebne

nikomu drzwi


w tym domu

już nikt

nie mieszka

ani ja

ani nawet ty

 
muszę iść

muszę iść

muszę iść


 


wieczór                         11.09.2013


jest wieczór

jeszcze nie noc

ona przyjdzie później



przyprowadzi księżyc

i malowane deszczem

pocałunki

na kwiatach róż


wieczór

nie ma takich ambicji


robi to co zwykle:

zapala lampy

na ulicach

i przypomina o kolacji


a dzieciom czyta bajki

aby nocą

miały o czym śnić






pytanie                  12.09.2013

 
kropka

wszystko co miało być

już było

czego chcieć więcej?



można zapytać - skąd wiesz?



tak czuję - powiesz

ale można też

milczeć

bo po co pytać skoro

zna się odpowiedź






tamtej nocy                          19.09.2013

 
już tamtej nocy

wiedziałem

że kiedyś zatęsknię

za jej brzydotą

przykrytą mrokiem

przepalonych latarni


za jej pokorną

samotnością

porzuconą w środku

bezsennego miasta


za stęchłym zapachem

brudu i gnijących śmieci

w którym co rano

budząc się do życia

śpiewa o wielkiej miłości


 


bilet                           21.09.2013


wsiadam do nocnego autobusu

kasuję bilet kupiony zawczasu

wracam do domu którego nie mam

otwieram drzwi zapalam światło

tylko na chwilę dla tych kilku kroków

cóż z tego że na chwilę i tak za długą

dla zmęczonych nie-widzeniem ciebie

oczu


 


aspekt sytuacyjny                    22.09.2013


złamane słowa niewiele są warte

ich użytkowanie jest już praktycznie niemożliwe

można je co prawda wymienić na inne

a nawet przy odrobinie szczęścia na nowe

ale biorąc pod uwagę aspekt sytuacyjny

szanse aby działały zgodnie z przeznaczeniem

mimo najszczerszych chęci są doprawdy... nikłe







czarny kot                   25.09.2013

 
czarny kot z gracją

przemknął przed myślami

mrucząc coś pod nosem

myśli zatrzymały się w pół słowa

niepewnie spojrzały na siebie

- co robić?

zawisło w powietrzu pytanie

kot sprawiał przemiłe wrażenie

a jego oczy zdawały się mówić

- nie bójcie się to naprawdę przypadek...

nie takie jednak "przypadki"

myśli już w życiu widziały

a niewinnych spojrzeń

miały dość pokaźną kolekcję

kot posmutniał widząc ich wahanie

- czemu nie jestem biały albo szary...

zamruczał żałośnie i poszedł dalej

zostawiając myśli sobie samym


 


natura martwa                    28.09.2013

 
zgaszona świeca

przy niej piękny

lecz pusty wazon

zwężający się ku górze

ręcznie malowany

w złote fale

po których płynie statek



obok karty

rzucone w nieładzie



na nich otwarta

pusta koperta

z której ktoś wyjął list

a może nigdy go do niej

nie włożył

 
i jeszcze

szary niewielki

kamień

tani przycisku do papieru






krąg                        29.09.2013

 
kręgi tajemnic

naszych myśli

naszych słów

niewypowiedzianych

naszych czynów

dokonanych i niedokonanych

zaklęte pod niebem

uczuć poranionych

zastygłe w milczeniu

na kamienną wieczność




na wietrze                     02.10.2013

 
ta zabawa ciągle trwa w najlepsze

radosna zabawa w życie na wietrze


strzelają korki taniego szampana

muzyka grać będzie do białego rana


wirują wśród gwiazd wielkie marzenia

obejmują się w tańcu słodkie pragnienia

 
splatają ręce na zalotne spotkania

w smutku odchodzą słone rozstania


a gdy się wszyscy w końcu już upiją

dzwony na wieży snu melodię wybiją





wystarczy                  04.10.2013


przewrócone myśli

z trudem się podnoszą

rozcierając obolałe ramiona

zdumione atakiem z tak

nieoczekiwanej strony

 
a tyle razy im mówiłem:

wystarczy


nie posłuchały i teraz mają

za swoje i na drugi raz

będą bardziej uważać na słowa




po tej                       16.10.2013


ręka odciśnięta

na szybie


po tamtej stronie

wilgotna

wieczorna mgła


po tej

zgaszone światło

minionego dnia


zamknięte

w zimnym dotyku

szkła





z nieba                     17.10.2013


twoje jasne włosy

zaplątane wiatru zapachem


jak wiosenne kwiaty

porannych myśli

wytrwale wierzących

że ten dzień będzie dobry


jak promienie uczuć

zagrane zmysłów strunami

w melodii spojrzeń

ułożonej na ciepłym morzu

spokojnych oddechów


zawstydzone pocałunkiem

rosnącym na ustach

słodkich od słów czerwieni

 
twoje jasne włosy

spływające z nieba ku ziemi



 

nie wiem                         19.10.2013

 
czy kiedyś

mnie usłyszysz?

nie wiem

bo nie zamienię

szeptu w krzyk

a tylko tak potrafię

to powiedzieć

- przez ściśnięte

nadzieją usta


 


o co mi chodzi                     25.10.2013


każde słowo

przychodzące mi (dzisiaj) na myśl

wydaje się być niewłaściwe

w jakiś sposób ułomne

nie oddające w pełni tego

o co mi chodzi

no to jak te niewłaściwe słowa

miałbym połączyć ze sobą

aby stworzyć właściwe zdania?

zadanie raczej niewykonalne

a jeśli do tego jeszcze dodać

że wcale nie jestem pewien

co chciałbym (dzisiaj) powiedzieć

czy trzymając się realiów - napisać

chyba w ogóle nie powinienem

zabierać się za szukanie

tych odpowiednich (dzisiaj?) słów

i jak najszybciej zamienić

tryb przypuszczający na orzekający

o mojej kolejnej porażce

na własnoręcznie zaminowanym

polu przemyśleń i wniosków

która powinna mi wreszcie uzmysłowić

że już od dość dawna

nie mam nic do powiedzenia

o ile kiedykolwiek miałem



 

jutro                           26.10.2013

 
zadzwoniło jutro

i zapytało

czy może do mnie przyjść


odpowiedziałem

- tak

oczywiście

ale nie musi się tak bardzo

spieszyć


muszę posprzątać

wyrzucić śmieci

zetrzeć kurz z mebli

umyć okna przez które

prawie nic nie widać

zamówić słońce

przygotować śniadanie

oraz wymyślić jakiś prezent

i to wcale nie dlatego

że tak wypada ale

z czystej do jutra sympatii


dobrze

w takim razie

będę przed południem

- odpowiedziało spokojnie

choć nie jestem pewien

czy w jego głosie

nie było słychać

odrobiny zniecierpliwienia






bez słońca                  31.10.2013

 
dokąd

prowadzi ta droga

bez słońca

dlaczego

trzeba po niej iść

bez końca

jak wiele

minąć pustych dni

bez wiary

jak mocno

wierzyć w miłość

bez ofiary






schronienie                    02.11.2013


kręcone schody

prowadzą na dach:


tam można

leżeć

w ciepłą noc

i patrzeć na księżyc


tam można

przytulać się

marzyć w milczeniu

uśmiechać do gwiazd


tam można

rozmawiać do rana

aż zorza poranku

ruszy zatrzymany czas


tam można

przestać

wreszcie myśleć

o tym co nas dręczy


 


jak długo                  07.11.2013


coś się zmieniło

a ja

nie chciałem

tego widzieć

i dalej nie chcę

niech nadal będzie

takie jakie było

choć już nie istnieje

i niech zostawi

pamięć w spokoju

na tak długo

jak rosną w niej

nasze wspomnienia





jak na dłoni                    12.11.2013

 
poranna mgła

nad uśpionym

jeziorem

zagubionym gdzieś

na krańcu

zimnej ciszy

powoli się podnosi


niedługo zniknie

tak jak znika

niepewność

naszych myśli

gdy już wszystko

staje się widoczne

jak na otwartej dłoni

wyciągniętej

w stronę słońca


 


szare pola                 14.11.2013

 
zamykam

w oczach

szare pola

codzienności

zaorane

przez myśli

o Tobie


mżawka

układa łzy

w bruzdach

absurdalnych

skojarzeń

 
jeszcze

dzień czy dwa

i spadnie

pierwszy śnieg

wtedy

je otworzę

na chwilę

zapomnienia




 

zamiast                     16.11.2013

 
gesty bez znaczenia

słowa pozbawione treści

fałszywe emocje

lęk przed bliskością

zabawa w znikanie

ucieczka w schematy

plus chłodna kalkulacja

- kto i co może stracić


 



nocne ptaki                   16.11.2013


jak nocne ptaki

przelatujemy

w ciszy

między drzewami

śpiących słów


nikt nas

nie zobaczy

może nas tylko

usłyszeć

ale

wyłącznie wtedy

jeśli mu na to

pozwolimy


 


układ                       20.11.2013

 
wczoraj dziś jutro


trzy wymiary

życia

w układzie

zamkniętym przez

samotność


 

przyjaciele                  22.11.2013

 
po drewnianej podłodze

snuła się przygnębiona cisza

czekając z utęsknieniem

na odgłos choćby jednego dźwięku

- chrobot odsuwanego krzesła

rzucone mimochodem słowo

brzęk odstawianej na tackę filiżanki

czy szelest przerzucania

kolejnej strony ciekawej książki


każdy z tych dźwięków

w zupełności by jej wystarczył

aby mogła pójść sobie dalej

- lecz nic takiego się nie działo

i przygnębienie ciszy

w niepokojący sposób

jakby to powiedzieć... narastało



przez okno zajrzał księżyc

rozsuwając na chwilę kotarę

chmur ciężkich od deszczu

- posmutniał widząc twarz ciszy

swej odwiecznej przyjaciółki



chciałby jej jakoś pomóc

ale jakże mógł to uczynić

zawieszony tak wysoko na niebie?

- przecież jego ciepłego głosu

nikt nigdy tutaj nie usłyszy...





jak łatwo                         28.11.2013

                                                                    "Kokkyō no minami, taiyō no nishi"

jak łatwo

można

przekreślić

całe swoje

życie?


wystarczy

na chwilę

zapomnieć

ile jest warte

nie tylko

dla nas

samych






piosenka o teatrze               30.11.2013

 
nie mogę zagrać tej roli

przecież w tej sztuce jej nie ma

i nie ma jej też w moim śnie

bo nie potrafię tak kochać

by odwrócić twych myśli bieg

to tylko pusty teatr w którym nie ma nas

to tylko pusty teatr w którym hula wiatr

nie będzie więc świateł i sceny

szeptów lub nagłych okrzyków

gwizdów czy gorących braw

i antraktów w tym przedstawieniu

ani ukłonów gdy skończy się gra

to tylko pusty teatr w którym nie ma nas

to tylko pusty teatr w którym hula wiatr





okazja                                      02.12.2013

 
genialny pomysł

czy przypadek?

nie wiadomo


nikt się nigdy nie przyznał

że miał już dosyć

męczącego znużenia

jednostajnością

przemijającego czasu

i postanowił wykorzystać

sferę uczuć

oraz oszałamiający zapach

pewnego kwiatu

o białych płatkach

aby podobne do siebie

jak krople łez

monotonne pory roku

zaczęły się w końcu

od siebie odróżniać


niejako przy okazji

zstępujące

do mrocznych podziemi dusze

tych którzy odeszli

z tego świata

nie czuły się już tak bardzo

samotne

i mogły liczyć

na odrobinę światła

a czasem nawet na coś więcej


i chyba tylko ja

podejrzewam nieśmiało

że ta okazja

wcale nie była taka przypadkowa






 
świeczki                         07.12.2013

 
idąc przez ciemność

zostawiam za sobą

zapalone świeczki

szczęśliwych chwil


wiem że zgasną

zanim

postanowię zawrócić

aby jeszcze raz

ogrzać w ich płomieniu

piękno tamtych dni

 




bądź                             18.12.2013

                                                        "bądź zawsze gotów mówić co myślisz"

nieskończoność

jest niepodzielna

choć jednocześnie

można ją dzielić

w nieskończoność


paradoks?


być może tylko

w opisywaniu

życia i śmierci

za pomocą słów

pozbawionych

prawa do obrony

swojej godności


lecz gdy przychodzi

do prawdziwej próby

zmierzenia się

z własnymi myślami

czy głuche milczenie

wydaje się być jedyną

możliwą odpowiedzią?





Losowanie                               20.12.2013


co to wszystko znaczy?


chciałem zapytać poranek

ale on bez słowa zamienił się w dzień


ważne i nieważne sprawy

potoczyły się napędzane czasem

który jak zwykle zabawiał się

w losowanie szczęścia dla wybranych


szczęścia?


chciałem zapytać dzień czy wie

co to znaczy ale on

ukradkiem zamienił się w wieczór

bardziej zainteresowany grą

zapalanych i gaszonych świateł

niż udzielaniem odpowiedzi

na jakieś tam... pytania

 
ostatnią deską ratunku była noc


czekałem na nią nucąc piosenkę

i nie wiedzieć kiedy

- zasnąłem...




w taką noc                          25.12.2013

 
w taką noc

przytulone

do naszych serc

rozkwitają

kwiaty marzeń


są tak piękne

że nie mogą być

prawdziwe

- nie mogą...


 

zawsze                               27.12.2013


zawsze przychodzi

w najmniej odpowiednim

momencie


zamyka nadzieję

w pustce teraźniejszości

i wyrzuca klucz

do studni

wypełnionej po brzegi

nie mogącą w to uwierzyć

bezradnością



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz