Wiersze opublikowane na platformie blogowej blox na blogu "Wszystko i nic" jako "deepbreath" w okresie wrzesień 2012 – marzec 2019
ROK 2012
Klocki
25.09.2012
próbuję
coś poskładać
siebie
swoje
życie
z
wczoraj z dziś z jutro
biorę
do ręki klocki
które
mam
oglądam
je z każdej strony
chciałbym
umieć je nazwać
może
wtedy byłoby łatwiej
zbudować
z nich dom
w
którym
nie
będę musiał się ukrywać
Oczekiwania
25.09.2012
za
dużo mam tych
oczekiwań
wobec
siebie innych Ciebie
za
dużo myślę o tym
co
może być
lub
czego
może nie być
za
mało mam w sobie
radości
dystansu uśmiechu
wolności
a
tylko to może sprawić
że
będziemy
razem
Usta
26.09.2019
nie
wiem
co
boli bardziej
ich
brak
czy
ich smak
kiedy
Cię
całuję
bo
wiem że ta chwila
nie
będzie
trwać
wiecznie
Jak
27.09.2012
jak
sprawić abyś zaprosiła mnie
do
swojego wnętrza
zaufała
na tyle abym mógł spojrzeć
na
twoje prawdziwe ja
ponieważ
mnie nie kochasz
nigdy
do tego nie dojdzie
ponieważ
nigdy do tego nie dojdzie
nigdy
się we mnie nie zakochasz
Zasłony
27.09.2012
zerwać
je wreszcie dotrzeć wreszcie do swoich prawdziwych myśli
zobaczyć
co tam jest bez względu na przerażenie czy pusty śmiech
zerwać
choć może mocno boleć strach pluć krwią oczy nienawidzić
nie
mogę już tak dalej żyć nie rozumiejąc o co mi tak naprawdę
chodzi
jeśli
nie zrobię tego natychmiast to pewnie nie zrobię tego już nigdy
co
mi po życiu które do tej pory nawet nie zobaczyło siebie w lustrze
nie
wie jak wygląda czy ma w sobie to coś czy raczej jest zbędne
nic
mi po takim życiu i ono o tym wie dlatego tak bardzo się broni
Popiół
28.09.2012
wyrwij
mi serce
i
spal
a popiół
rozrzuć
na
wietrze
aby
nie pozostał
po
nim
żaden
ślad
nie
jest źle 29.09.2012
mówię
sobie:
jest
jak jest
mówię sobie:
zostaw
przeszłość w spokoju
mówię sobie:
możesz
to zmienić
no
to przepędzam strach niepewność
jednym
ruchem myśli wyrzucam do kosza
pędzę
do lustra żeby zobaczyć swoją prawdziwą
twarz
wszystko
gra
nie
dam się
kłamię?
kto wie...
ja
wiem
A
Ty?
Ty
i tak zrobisz to co chcesz
sen
30.09.2012
wieczór
pusta
plaża
tylko
Ty i ja
siedząc na piasku
przytuleni
słuchamy
oddechu
morza
a
nasze usta
coraz
szybciej
zatrzymują
czas
zamiast
02.10.2012
krople
deszczu
lecą
z nieba
zamiast
łez
ja
trochę poudaję
ty
nie musisz
niebo
jest
tam
gdzie zawsze
ty
jesteś tam
gdzie
nie ma mnie
jutro
02.10.2012
słuchanie
czasu
jest
denerwujące
każda
sekunda
to
strzał
-
uchylam się
ale
i tak czuję
że
krwawię
zamykam
oczy
żeby
nie widzieć
dalszego
ciągu
wydarzeń
który
mija
mnie
obojętnym
krokiem
otwieram
usta
aby
wezwać pomoc
ale
w zasadzie
nie
wiem
po
co miałbym
to
robić
właśnie
dzisiaj
nic
05.10.2012
nic
z tym nie zrobimy
ty
dalej będziesz szukać
swojej
miłości
a
ja powoli
rozpłynę
się w przeszłości
nie
wiem po co
próbowałem
zmienić coś
czego
nic nie zmieni
niepotrzebnie
twój czas
zabierałem
pora
odejść w krainę cieni
będę
żałował że się nie udało
choć
moich łez
nigdy
nie zobaczysz
aby
prawda się nigdy nie wydała
konspekt
06.10.2012
cofanie
czasu nie wchodzi w rachubę bo się na mnie obraził i znikł co nie
jest zbyt miłe - poczucie jego braku potrafi być naprawdę
denerwujące o czym każdy zresztą wie
poszukiwania
nie mają zbytnio sensu bo nie wiem co mi zginęło choć mam pewne
podejrzenia - nie chcę się jednak do nich przyznać
zakładając że sam mogę być złodziejem
praca
nad sobą choć brzmi optymistycznie nie gwarantuje jednak
osiągnięcia celu - ponieważ jest on dla mnie ciągle nieznanym a
przez to niesłychanie groźnym przeciwnikiem
w
związku z tym na początek muszę skończyć z bełkotem który
opanował moje emocje koncentrując je na frustracji pogrążającej
się w oparach niepewności
następnie
bezlitośnie dokonać selekcji materiałów wtórnych zwanych inaczej
bagażem doświadczeń w celu odzyskania utraconej idiotycznie wiary
w swoje możliwości
aby
w kolejnym kroku podjąć stanowcze działania które poprowadzą
mnie tą jedyną właściwą drogą na której końcu będzie na mnie
czekać szczęście i prawdziwa miłość
ostatnia
runda 07.10.2012
nie
wiem
która
to runda
bronię
się już ostatkiem sił
ale
nie daję tego po sobie poznać
uniki
i zasłony
doskoki
i odskoki
choć
pot zalewa mi oczy
a
siła ciosów odbiera mi oddech
sędzia
a jakże
w
białej koszuli i muszce
niechętnie
nas czasem rozdziela
choć
nikt nie wie według jakich reguł
wtedy
patrzę
na
niego z niedowierzaniem
po
nim nie widać zmęczenia
dla
niego jest to tylko zabawa
walczcie!
słyszę
pi
róbuję atakować
trafiam
jednak na kontrę
za
mało za mało jeszcze umiem
a
publiczność
wyje
z zachwytu
kiedy
zapędzony do narożnika
słaniam
się trafiony sierpem w głowę
nie
wiem która to runda
może
ostatnia a może jeszcze nie
kiedyś
będę musiał w końcu paść na deski
i
ja to wiem i on to wie
jest
dobrze 08.10.2012
ręką
dotykam policzka
jest
dobrze
sucho
wyciągam
rękę przed siebie
trochę
drży
zmęczenie
podchodzę
do okna
otwieram
zimno
czyli
coś tam czuję
choć
jestem pewien
że
nie czuję nic
coś
się skończyło
to
wiem
nie
pytam dlaczego
dziś
bo
tego nie wie nikt
chcę
10.10.2012
czego
ja w zasadzie chcę
od
tego życia
mogłoby
być lepsze
dla
mnie
ale
mogłoby też być gorsze
czego
ja w zasadzie chcę
od
siebie
mógłbym
być lepszy
niż
jestem
ale
mógłbym też być gorszy
czego
ja w zasadzie chcę
od
Ciebie
mogłabyś
mnie kochać
tak
jak ja Ciebie
ale
mógłbym też przecież
nigdy
Cię nie spotkać...
czas
11.10.2012
-
czy mogę?
zapytał
i nie czekając
na
odpowiedź
usiadł
obok mnie
wreszcie
zobaczyłem
jego
twarz
choć
przecież chodził
razem
za mną
od
tak wielu lat
zawsze
bezlitośnie
obojętny
na moje
emocje
na
moje błagania
nigdy
nie pozwolił
sobie
nawet na jedną
chwilę
zawahania
wiem
że jeśli kiedyś
jeszcze
raz
usiądzie
obok mnie
znów
nie będę wiedział
czy
to na pewno on
czy
już tylko mój strach
spokój
12.10.2012
szukam
spokoju
w
zachodzie słońca
opadających
liściach
jesiennych
myśli
potrzebuję
ciszy
aby
go odnaleźć
trochę
szczęścia
-
i kilku słów zachęty
szeptu
tutaj
tutaj
jestem
no
i ? 12.10.2012
noc
zawsze zaprasza
do
rozmowy
i
nie musi
długo
namawiać
wie
że uciekam na niby
a
tak naprawdę
nie
mogę się doczekać
co
dziś sobie opowiem
o
dniu który dał mi to
co
może się tylko śnić
spotkanie
14.10.2012
kilka
razy
nasze
drogi się spotkały
nigdy
jednak nie szliśmy
zbyt
długo razem
to
ostatnie
tak
niespodziewane
trwało
najdłużej
-
lecz nie wiem
czy
coś z niego zostanie
w
naszej pamięci
księżyc
14.10.2012
wieczór
światła
miasta
w
oddali
opieram
oczy
o
księżyc
zawieszony
nad
moimi
myślami
-Ty
wiesz...
mówię
do niego
szeptem
-
więc może Ty
mi
powiesz
-
dlaczego...
wieczność
15.10.2012
krótkie
chwile
tylko
tyle zostało wspomnień
po
tym
co
miało trwać wieczność
wtedy
nic nie było ważniejsze
tylko
ty i ja
i
ten
zaczarowany
przez nas świat
paw
17.10.2012
ironii
mi potrzeba
i
dystansu
do
samego siebie
gdzieś
się ostatnio
zagubiły
czyżby
przestały
mnie
lubić?
może
i tak
te
suche słowa
brak
opisów
piękna
przyrody
metafory
w zaniku
uśmiechu
jak
na lekarstwo
za
to wiele krzyku
którego
i tak
nie
słychać
nie
da rady
tego
przecież
na
dłuższą metę
wytrzymać
bo
można się
(niestety)
od
tego... poczuć
nie
najlepiej
cóż
więc w tym
dziwnego
że
ironia i dystans
koniec
końców
poszły
sobie
i
zostawiły mnie
samego?
Pytania
19.10.2012
dzień
obojętnie
przeszedł
obok
mnie
podał
rękę nocy
i
tyle go widziałem
szkoda
bo
miałem
go
o coś zapytać
ale
w końcu
zapomniałem
a
noc?
popatrzyła
mi
prosto
w oczy
-
nie jego ale siebie
zapytaj
wyszeptała
-
on zawsze przemija
a
to ty
ciągle
jesteś tutaj
jeden
z takich dni 19.10.2012
idę
wąskimi uliczkami
tonącymi
w kwiatach
uśmiecham
się do siebie
uśmiecham
się do lata
białe
ściany domków
błękit
morza w oczach
cichy
odgłos kroków
dotyk
ciepła w stopach
tak
to
jest właśnie jeden
z
takich dni
dla
których warto żyć
biała
róża 20.10.2012
uśmiechała
się do mnie
twoim
uśmiechem
poprawiała
wiatrem
twoje
jasne włosy
patrzyła
na mnie tak
jak
kiedyś patrzyłaś ty
tylko
nic nie mówiła
może
już nie chciała
a
może nie potrafiła
biała
róża w moim
jesiennym
ogrodzie
jak
długo przetrwa
w
deszczu i chłodzie...
ściana
21.10.2012
trzy
koty
na
mojej ścianie
patrzą
w przeszłość
nieruchome
zatrzymane
w
czasie
ciągle
takie same
nie
wiem
co
tam widzą
może
niespełnione
czyjeś
nadzieje
albo
obietnice
a
może historię
mojego
życia
trzy
koty
biały
czarny i szary
patrzą
w przeszłość
moimi
oczami
cisza
23.10.2012
jak
tu uniknąć
tych
wszystkich
idiotycznych
słów
jak
powiedzieć
o
tym co teraz
czuję
do Ciebie
aby
każde słowo
miało
swoją wagę
a
jednocześnie
było
tak lekkie
jak
motyl
w
Twoim brzuchu
gdybym
jeszcze
wierzył
że mnie
w
końcu usłyszysz
ale
wszystko
między
nami
jest
już jasne
dzisiaj
żyje
w nas
tylko
cisza...
bohater
23.10.2012
takim
jesteś bohaterem?
-
zapytało życie
no
to zmierz się ze mną
dam
ci fory
do
południa
możesz
robić wszystko
co
tylko zechcesz
każde
głupstwo
które
przyjdzie ci
tylko
do głowy
choć
mam wątpliwości
czy
ją w ogóle masz
ale
po południu
zadam
ci jedno
jedyne
pytanie
jeśli
na nie odpowiesz
prawidłowo
dam
ci spokój
i
nic złego cię nie spotka
aż
zaśniesz
-
a czego będzie dotyczyć pytanie?
zapytałem
niepewnie
-
tego nie wiesz i właśnie
o
to w tej grze chodzi
musisz
zaryzykować
jeśli
chcesz się ze mną
naprawdę
zmierzyć
no
odpowiedz - chcesz?
Żagiel
24.10.2012
biały
żagiel
moich
marzeń
pędzi
po
Cykladach
trzymam
w ręku
ster
choć
nie brak mi
lęku
wiatr
ma dzisiaj
szalony
dzień
nie
wiem
gdzie
dopłynę
czy
wszystkie
ostre
skały
bezpiecznie
ominę
lecz
tak to jest
z
marzeniami
jeśli
chcesz
je
spełniać
musisz
poczuć
na
twarzy
bryzgi
fal i strach
tylko
wtedy
docenisz
czego
dokonałeś
bo
czyż nie tego
tak
naprawdę
chciałeś?
Zimny
wiatr 25.10.2012
ten
podły
zimny
wiatr
wieje
Ci dzisiaj
prosto
w oczy
lecz
Twoich łez
jak
zwykle
nikt
nie zobaczy
zawsze
z nim
walczyłaś
sama
i
teraz też
nie
jest inaczej
mogę
tylko czekać
i
wierzyć
że
sobie z nim
poradzisz
choć
wiesz
że
jedno Twoje
słowo
może
wszystko
zmienić
ciało
28.10.2012
pada
śnieg
zostawiam
za sobą
ślady
nerwowo
szukając
siebie
wszędzie
ta niewinna
biel
wszystko
wygląda
inaczej
nie
poznaję
swoich
myśli głosu
dźwięku
kroków
na
skrzypiącym śniegu
zaglądam
w miejsca
w
których zawsze byłem
ale
dzisiaj mnie tam
nie
ma
nie
ma!
czy
coś przeoczyłem?
mróz
chwyta mnie
za
gardło
krew
płynie coraz wolniej
przez
moje ciało
przecież
muszę gdzieś być!
chcę
krzyczeć
ale
śnieg wbija mi się w usta
a
mróz coraz mocniej
swoją
pętlę zaciska
na
moich skostniałych z zimna
myślach
albo
tak dobrze
przed
sobą się ukryłem
albo
prawda jest inna
nigdy
siebie nie odnajdę
bo
ja nie istniałem
nigdy
nie żyłem
przez
te wszystkie lata
byłem
tylko
pozbawionym
siebie
ciałem
telefon
28.10.2019
patrzę
na niego
z
nienawiścią
czemu
dziś
nie
dzwoni
ale
on jest
martwy
jak
kamień
który
boleśnie
mnie
rani
rzuconym
prosto
w
twarz
milczeniem
muszę
go
natychmiast
wyłączyć
bo
jeszcze
chwila
i
oszaleję
każdy
z nas 29.10.2012
ilu
nas jest
już
przestałem
liczyć
i
każdy z nas
chce
żyć
nie
patrząc
na
innych
ilu
z nas
codziennie
zamyka
drzwi
mojego
mieszkania
ilu
nie chce
tam
wracać
ilu
z nas
umiera
w
ciągu dnia
nie
mówiąc
nawet
jednego
krótkiego
zdania
ilu
z nas
przeżyje
dzisiejszą
noc
żaden
z nas
tego
nie wie
nie
wiem tego
nawet
ja
krople
31.10.2012
kap
kap kap
krople
słów
spadające
z
twoich ust
wybijają
takt
kap
kap kap
nadstawiam
swoje
dłonie
chcę
poczuć
jaki
mają smak
kap
kap kap
ta
melodia
z
twoich słów
układa
mnie
dziś
do snu
kap
kap kap
kropla
za kroplą
tworzą
mi
na
dłoniach
błękitne
jezioro
kap
kap kap
zanurzam
w nim
swoją
twarz i
piję
zachłannie
twoje
słowa
a
kiedy dłonie
są
znów suche
ty
zaczynasz
od
nowa
kap
kap kap
krople
słów
spadające
z
twoich ust
wybijają
takt
głupia
gra 01.11.2012
idę
alejkami
przeszłość
chce
złapać
mnie
za rękę
zatrzymać
choć
na chwilę
zapytać
czy
pamiętam
idzie
za mną
opowiada
co
się wtedy
wydarzyło
lecz
tutaj
jest
tak zimno
a
myślami i tak
jestem
gdzieś
indziej
obojętnie
więc
proszę
aby
dała mi
spokój
przecież
przyjdę
do
niej za rok
dopiero
gdy
smutna
odchodzi
zaczynam
bezgłośnie
łkać
bo
nie mogę
już
nic
dla
niej zrobić
nie
mogę jej
przecież
powiedzieć
że
życie to tylko
taka
głupia
gra
schemat
03.11.2012
zostawić
wszystko
odejść
w nieznane
nie
myśleć jak będzie
co
się wtedy stanie
przełamać
schemat
cholernej
codzienności
odnaleźć
marzenia
poczuć
wiatr wolności
dlaczego
więc ciągle
jeszcze
tutaj jestem
przecież
kiedyś wrócę
jeśli
tylko zechcę
cena
05.11.2012
już
dawno
to
zrozumiałem
choć
nie mogę się z tym
pogodzić
życie
jest codziennym
umieraniem
lecz
cena za śmierć
zawsze
jest dla nas
zbyt
droga
szyba
06.11.2012
wyciągam
rękę
lecz
nie mogę
dotknąć
życia
które
jest
za
szybą
moich
wyobrażeń
nie
mogę
czy
nie chcę
to
nie jest teraz
aż
takie ważne
bezsilny
patrzę
na
obraz
malowany
przed
moimi
oczami
te
kolory
ludzie
cienie
niepokornych
marzeń
napięcie
radość
smutek
gry
zabawnych
skojarzeń
nagle
szyba
pęka
i
życie znika
jedyne
co
po nim
pozostało
to
rozbite szkło
oszukanych
wrażeń
koniec
08.11.2012
koniec
nie
zna słów
które
potrafią
go
opisać
zawsze
tylko świetnie
udawał
że
takie słowa
istnieją
ale
kiedy naprawdę
są
potrzebne
bo
w takiej chwili
każdy
uważa
że
musi o tym
koniecznie
opowiedzieć
przynajmniej
sobie
jeśli
nikt inny
nie
chce tego słuchać
-
zamiast słów
proponuje
milczenie
i
nie zwracając uwagi
na
nasze bolesne
rozczarowanie
-
odchodzi
obojętny
beznamiętny
pewien
swojej
nieomylności
przyszłość
11.11.2012
umierała
na
moich
rękach
patrzyłem
bezsilnie
jak
zamknęła
swoje
oczy
w
niespełnionych
marzeniach
nie
umiałem
jej
ocalić
odeszła
tak
jak
żyła
bez
słowa
skargi
bez
słowa
żalu
porzucone
zaklęcia 12.11.2012
płynę
wśród zaklęć
porzuconych
przez
wędrowców
zaginionych
bez wieści
szukali
serca
dla
swojej miłości
lecz
czas nieubłaganie
zabijał
w nich nadzieję
rozpalaną
ogniskami złudzeń
których
płomienie gasły szybciej
niż
gwiazdy
spadające
na ziemię
po
latach tułaczki
w
zimnej pustce pozbawionej powietrza
moja
łódź
nabiera
coraz szybciej wody
skończę
pewnie tak
jak
skończyli oni
nienawidząc
życia
skazanego
na wieczną tułaczkę
po
okrutnych morzach
pozbawionych
lądów
niosących
schronienie przed falami
mrocznych
myśli
wirujących
w bezładzie
pośród
zagubionych istnień
wypatrujących
obiecanej ziemi
pięść
14.11.2012
zaciskam
pięść
zaraz
z całych sił
uderzę
nią w swoją twarz
aby
poczuć smak krwi
może
ona mnie obudzi
z
tego złego snu
bo
nie mogę dłużej tylko trwać
na
granicy pustych słów
muszę
skończyć
z
tym ciągłym
szukaniem
w sobie winy
bezmyślnym
obracaniem
swego
życia
w
bezkształtną ruinę
docenić
kim dzisiaj jestem
przestać
narzekać
jaki
kiedyś byłem
pogodzić
z błędami
cieszyć
każdą chwilą
którą
jeszcze przeżyję
to
moje życie
mój
śmiech i łzy
nikomu
nic do tego
bo
tej jednej rzeczy
mogę
być naprawdę pewien
nikt
za mnie nie umrze
nikt
nawet
Ty
kiedyś
24.11.2012
kiedyś
skąpani
w świetle
księżyca
kradliśmy
niedojrzałe
pocałunki
z
drzew rosnących
w
ogrodzie
życia
a
dzisiaj
nawet
nie wiemy
czego
od
tego naszego życia
tak
naprawdę
chcemy
mgła
01.12.2012
niewyraźne
sylwetki
przytłumione
głosy
lepka
wilgoć
wpychająca
się do ust
rozmazany
księżyc
bezgłośne
ptaki
zamykam
oczy
to
nie ma znaczenia
idąc
we mgle
taniec
02.12.2012
nad
horyzontem
zdarzeń
niebo
zaczyna
swój
szalony
taniec
kolory
zamienia
miejscami
rzuca
wiatrem
garściami
deszcz
goni
za
słońcem
powietrze
zastyga
w
gorączce
dzień
ucieka
ze
strachem
czas
zagubiony
płacze
zamiera
ziemi
krążenie
lustro
rozbija
gardłowy
krzyk
spadającego
w
przepaść
przerażenia
Zakupy
06.12.2012
wszedłem
do sklepu
poprosiłem
sprzedawcę
o
kilogram
najdroższych
słów
wróciłem
do domu
torebkę
postawiłem na stole
usiadłem
w fotelu
patrzyłem
na nią godzinę
a
może dwie
zastanawiając
się
co
jest w środku
w
końcu wstałem
i
wyrzuciłem ją do kosza
na
śmieci
bo
zrozumiałem że tych słów
których
mi potrzeba
nigdzie
nie kupię
one
nie są na sprzedaż
po
co 10.12.2012
szukanie
zrozumienia nie jest łatwym zajęciem
potrafi
się ukryć w najmniej spodziewanym miejscu
podsuwa
fałszywe tropy wtapia w otoczenie słowa
traktuje
instrumentalnie zmieniając ich znaczenie
dlatego
łatwo się poddać tracąc wiarę w rozum
po
miesiącach błądzenia w towarzystwie kłamstw
odkrywania
ich kolejnych odwróconych znaczeń
bez
gwarancji że pewnego dnia skończy się ta gra
szukamy
jednak bez końca bo jeśli go nie znajdziemy
nigdy
nie poczujemy sensu naszego istnienia
w
świecie pełnym zmian w którym nic się nie zmienia
miłość
żal gniew pragnienie słowa kocham i nienawidzę
od
lat prowadzą nas przez życie tą samą śliską drogą
prędzej
czy później spadniemy w przepaść obłędu
nie
rozumiejąc kim byliśmy i po co tamtędy szliśmy
zimne
dni zimne noce 10.12.2012
czarne
gałęzie drzew
ugięte
pod ciężarem
zamarzniętych
łez
przykryte
bielą
rannego
milczenia
kołyszą
się w oczach
naszego
zmęczenia
jeszcze
tyle zimnych dni
pustych
mroźnych nocy
kto
z nas potrafi uwierzyć
że
ta zima kiedyś się skończy
tuż
obok 11.12.2012
nikt
go nie widzi
choć
jest tuż obok
niedostrzegalny
stojący
w cieniu
można
go spytać
po
co dlaczego
on
nie odpowie
w
upartym milczeniu
zna
wszystkie słowa
ich
dotyk i smak
lecz
podjął decyzję
i
już jej nie zmieni
nie
chce żyć inaczej
na
tej martwej ziemi
pudełko
13.12.2012
tamte
chwile
zatrzymane
w
zdjęciach
leżą
zakurzone
w
kartonowym
pudełku
po
butach
rzadko
do nich
zaglądam
bo
widząc mnie
zaczynają
płakać
z
radości
a
ja wiem
że
za chwilę
będą
już tylko
płakać
kiedy
znów
na
długo
a
może
i
na zawsze
zostawię
je
w
tym
kartonowym
więzieniu
samotności
los
23.12.2012
dla
AB
pierwszy
krok
już
za Tobą
za
chwilę
drugi
patrzysz
przed
siebie
i
wiesz
że
pójdziesz
za
swoim
marzeniem
po
podłodze
na
której
leżą
ból
i
cierpienie
lecz
nigdy
nie
będziesz
trzymać
się
ściany
Ty
zawsze
będziesz
sobą
widocznie
taki
właśnie
los
jest
w Tobie
zapisany
zdjęcie
24.12.2012
mróz
trzaska
zdziwiony
w
moich zgrabiałych
rękach
trzymających
aparat
którym
zapisuję
kadry
chwil
połykane
jedna
za drugą
przez
brnący w śniegu
czas
kiedyś
liczyłem
na
pamięć
ale
od kiedy się
pokłóciliśmy
co
jest tak naprawdę
ważne
już
nie mogę
na
niej polegać
teraz
też słyszę
jak
mruczy
że
te chwile
nie
mają znaczenia
to
tylko świerki
przykryte
śniegiem
słońce
zawieszone
nisko
na niebie
ślady
saren
niknące
w głębi lasu
cóż
w tym jest
specjalnego?
mógłbym
jej
odpowiedzieć
wyjaśnić
w
kilku zdaniach
lecz
nie wiem
czy
znam słowa
potrafiące
oddać
barwę
śniegu
blask
słońca
opisać
ślady
które
wtedy za sobą
zostawiłem
lekcja
26.12.2012
usłyszeć
w głosie
radość
w
oczach dostrzec
oczekiwanie
sercem
zapisać
słowa
poczuć
magiczną moc
zaufania
za
żadne pieniądze
tych
uczuć
nie
kupisz
lecz
jeśli tylko
zechcesz
bo
zrozumiesz
możesz
się ich
na
nowo nauczyć
gdybyś
zapomniał
jak
kiedyś
byłeś
dzieckiem
opór
27.12.2012
boję
się swoich myśli
tych
prawdziwych
nie
przefiltrowanych
przez
opór poprawności
rysującej
nie istniejącą
wersję
mojego życia
której
nawet nie lubię
zabawne
że tyle razy
ile
próbuję to zmienić
staję
się niewolnikiem
kolejnego
wcielenia
mieszaniny
półprawd
i
kiepskich kłamstw
tak
beznadziejnych
że
aż prawdziwych
w
swoich emocjach
mających
ukryć
ten
rozpaczliwy brak
poczucia
realności
delete
29.12.2012
no
i o czym tu pisać
o
miłości ślepej
pragnieniu
wolności
karmieniu
złudzeń
lub
zabawnym życiu
uśmiechu
fałszywym
grzechach
popełnionych
prawdziwych
historiach
lecz
za to pokręconych
można
pisać o wszystkim
smagać
świat słowami
wciskać
klawisz delete
gdy
nie idzie pisanie
zaczynać
od początku
zmieniać
szyk słów w zdaniu
tylko
po co to robić
męczyć
siebie i innych
czyż
nie byłoby lepiej
pozostać
niewinnym?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz