tamta aleja czereśni
(choć nie wiem czy jeszcze istnieje)
wciąż ma tę magiczną moc przyciągania
mej kruchej pamięci
cudownym smakiem swoich owoców
skąpanych w leniwym słońcu
niestraszna była wtedy ni grawitacja
ni wytrzymałość gałęzi
po których wspinaliśmy się na sam szczyt
rozłożystej korony
by mierząc się ze swoim strachem
zdobyć tę jakże słodką nagrodę
czy były ciemno-czerwone?
pewnie tak choć nie brakowało i żółtych
o ile dobrze pamiętam
lecz nawet jeśli się w tym mylę
to cóż to może w mej pamięci zmienić
jeśli innej nie mam
i raczej już nigdy mieć nie będę