musisz być gotowy
na tę wojnę
w której będziesz walczył
o siebie
przeciw sobie
musisz być gotowy
na zwycięstwo
które może okazać się porażką
trudną do
zrozumienia
musisz być gotowy
na wszystko
czego jeszcze nie zaznałeś
ufając
że nie musisz
jak człowiek
który się jeszcze nie narodził
Przyzwyczajam sie do tego bloggera i wiele sie musze jeszcze nauczyc... na szczescie na wojne sie nie wybieram :)
OdpowiedzUsuńMilego sobotniego wieczoru i jeszcze milszej niedzieli Deep!
Jestem pewien Eliu, że sobie świetnie poradzisz z bloggerem... i to pokojowo, bez wojny ;)
UsuńDobrego nadchodzącego tygodnia! :)
Zbudować w sobie gotowość do zachowań "na wszelki wypadek"
OdpowiedzUsuń- to dobry sposób na to, żeby nie zwariować z nieporadności
w sytuacji zaskoczenia.
Nie pierwszy raz o tym piszę, choć tym razem może bardziej wprost, niż zazwyczaj - więc pewnie jest to jedna z moich idée fixe...
UsuńNiekiedy moje własne życie przypomina wojnę, a niekiedy toczą ja moje myśli w głowie. Ale nie zimną. Inną zupełnie. Te wojny myślowe bywają upierdliwe bardzo.
OdpowiedzUsuńKażda wojna niesie ze sobą jakieś ofiary - również taka "w głowie"...
UsuńNie da się tych ofiar jednak chyba uniknąć - można tylko, jak to się mówi, "minimalizować straty"...
Oby tych wojen było jednak jak najmniej.
Dobrego dnia!