dzień za dniem
kawałek po kawałku
zabijasz siebie
udając kogoś innego
kogoś
kto mógłby być tobą
gdyby nie wiedział tego
co już wie
kiedyś jednak
skończą się albo te dni
albo te twoje
kawałki nieciebie
czy coś zostanie
na jałowych polach
w rękach wiatru
niosącego piach
Podoba mi się ten wiersz
OdpowiedzUsuń- i przesłanie,jakie niesie.
Dziękuję, Ninel - ten wiersz powstał "na bazie" pewnej niedawnej rozmowy, trudnej, ale ważnej, i pomyślałem sobie, że warto, aby w ten sposób ta rozmowa jakoś się gdzieś zapisała - choćby i tutaj...
UsuńDobrego dnia!
Człowieka określają jego czyny, a "rodzą się" one w umyśle... By udawać kogoś kim się nie jest trzeba najpierw wiedzieć kim się jest, a z uwagi na to ile ról społecznych na siebie bierzemy tyle będzie twarzy naszego "ja". Jesteśmy wielowymiarowi jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało i nic nie jest do końca takie oczywiste.
OdpowiedzUsuńDobrego jutra, Deepbreath!
Czasem robimy to, czego oczekują od nas inni - wierząc, że sami też tego chcemy, tylko być może jeszcze o tym nie wiemy...
UsuńAle możliwości takich "czasem" jest wiele, ta powyższa jest tylko jedną z wielu - i masz rację, że nic do końca nie jest takie oczywiste, choćby i dlatego, z "czasem" (tym biegnącym) może zmienić się i nasze spojrzenie na to, kim jesteśmy, kim byliśmy i kim chcemy być - albo kim nie chcemy...
Miłego wieczoru, Lutano :)