kończy się kolejny rok
i jak zwykle zaczynam się zastanawiać
czy mogłem zrobić coś więcej
albo chociaż lepiej
niż zrobiłem
- mówi Pierwszy
przerywając błogą ciszę niedzielnego
popołudnia
cokolwiek masz na myśli
a pewnie coś masz skoro o tym mówisz
właśnie teraz
to raczej już jest za późno
by przez te ostatnie dwa tygodnie
to zmienić
- w głosie Drugiego (jak zwykle) słychać
coś pomiędzy ironią a rozbawieniem
Trzeci zdejmuje okulary do czytania
i powoli
dokładnie
czyści każde ze szkieł
niebieską ściereczką z mikrofibry
nie zawsze mamy w sobie tyle siły
ile chcielibyśmy mieć - odzywa się po chwili
zakładając je z powrotem
z nieba zaczyna padać deszcz ze śniegiem
niekiedy za mało też wierzymy w siebie
- dodaje jeszcze
choć wie
że dzisiaj nie brzmi to najlepiej
Podsumowania na zbliżający się nieuchronnie koniec roku (jak ten czas zapiernicza, eh) chyba konieczne. Zawsze uda się coś zrobić, coś zaniechać, albo spartolić. Bilans życia musi zawsze wyjść na plus! Trzymajmy się pozytywów, ważne jest, że mamy przed sobą jeszcze coś do zrobienia, bo ci, co już niby mają, zdobyli etc. wpadają w pułapkę typu: "Ja już od życia nic nie potrzebuję". Oby na pewno? A inni ludzie? Nie są przecież tylko naszym tłem i dekoracją. Oni nas potrzebują! Wszyscy jesteśmy sobie potrzebni i dla siebie istniejemy, połączeni niewidzialnymi nićmi za które pociąga nas Wszechświat. Ten, który to wszystko "wymyślił" wie, co dla nas dobre. Jeśli życie nas nie cieszy, nie ciekawi... nie zaskakuje to choruje nasza dusza, a wraz z nią nasze ciało. Uzdrowienie jest blisko - jest nim drugi człowiek obok nas! Natura nvera es! Tyle jest jeszcze do odkrycia...
OdpowiedzUsuńBezsilność to stan umysłu! Gonitwa, wariackie tempo życia sprzyja stresowi, niewoląc naszego Ducha, który mówi głośno Nie! "Podstawiając nam nogą na najbliższym zakręcie". A wszystko po to, byśmy się otrząsnęli z tego marazmu i ujrzeli rzeczy takimi jakie są naprawdę. Fizyka już dawno udowodniła, że Świat ma więcej wymiarów, niż trzy, a to nam daje multum możliwości. Po co się mamy ograniczać? Trzeba nam patrzeć przed siebie! Dodać swoją "małą cegiełkę energii" tu i tam. Może przez przypadek przyczynimy się do budowy czegoś większego, czego dziś jeszcze pojąć nie możemy. "Uwierzmy, a będzie nam dane". Na początek w siebie, choć sama wiem z autopsji, że to niełatwe, zwłaszcza w konfrontacji z "twardą" rzeczywistością, to jednak warto się trochę wysilić.
Szczęścia! Pomyślności w Nowym Roku! Realizacji planów i marzeń :)
Trudno na koniec roku uciec do podsumowania, jaki on był, co przyniósł, a czego w nim zabrakło - można chyba wtedy troszkę sobie pomyśleć, jaki powinien być ten, który właśnie zamaszystym krokiem zmierza w naszą stronę ;)
UsuńPrzyjmijmy go więc z uśmiechem, dobrym słowem, poczęstujmy dobrą kawą lub herbatą - niech wie, że czekamy na niego z nadzieją, i że na nas też może liczyć w różnych sprawach, z którymi będzie się mierzył krocząc przez kolejne miesiące.
Droga Lutano - bardzo dziękuję Ci za życzenia i Tobie również życzę, aby ten Nowy Rok był dla Ciebie rokiem dobrym, w którym spełniać się będą również i Twoje marzenia i plany!
Wszystkiego Najlepszego!
Pozdrawiam Cię serdecznie
db
Dla mnie miniony rok uplynął błyskawicznie. Nawet nie wiem kiedy. Czary mary. Był i poszedł w zapomnienie.
OdpowiedzUsuńFaktycznie ten czas jakby ostatnio przyspieszał - może to rzeczywiście jakieś czary... albo może to jakieś prawa Wszechświata się po cichu zmieniają? Kto wie ;)
Usuń