podobno w czymś tam kiedyś brał udział
ale sam nie pamięta już za dobrze
o co w tym wszystkim chodziło i jaki był to udział
w tamtych nieźle poskręcanych wydarzeniach
które mimo dość odległej perspektywy czasu
nadal jest ciężko jednoznacznie ocenić
może niewielki albo w ogóle żaden
bo niektórzy przekonują nader sprytnie że to oni brali
- ten udział -
a jego to tam chyba wcale nie było
bo przecież by go pamiętali a nie pamiętają
tu i ówdzie słychać pogłoski że nie brał udziału
nawet w swoim własnym zawikłanym życiu
ale ci co tak twierdzą trochę przesadzają
bowiem widziano go jak czyta ukradkiem
- albo ukradziony -
„Poemat mojej melancholii”
choć tego też w zasadzie nie wiadomo nikomu
kto miałby do przekazania coś wiarygodnego
w tej tak mocno zagmatwanej z każdej strony sprawie
będącej albo wymysłem chorego rozumu
albo czyimś dobrze przemyślanym planem
tak czy owak ktoś próbuje stworzyć na nowo
inną wersję tego co się wówczas działo
nie bacząc na świadectwa tych co z nim przetrwali
tamte dni snujące się przez tunele pozbawione świateł
wydrążone stalowymi maszynami w czymś
co kiedyś było wystraszonym sercem
- jego sercem -
którego istnienie teraz jest kwestionowane
bo tak będzie łatwiej przyjąć tę nową historię za coś
co na chwilę a może nawet na zawsze poudaje prawdę
o którą i tak przecież prawie nikt już nie dba
Witaj Deep po tak dlugiej przerwie, wylogowalam sie niechcacy i nie wiedzialam jak powrocic :) widze, ze czeka mnie sporo lektury :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Witaj,Eliu - miło Cię znów widzieć! :)
UsuńI mam nadzieję, że po tym powrocie będziesz do mnie od czasu do czasu zaglądać, a ja już idę zajrzeć na Twój blog, bo widziałem, że pojawił się nowy wpis :)
Miłego wieczoru!
Wpadłam się pokazać i trochę tu rozejrzeć, a że nic mi nie przychodzi do głowy... Prześlę chociaż pozdrowienie. Tak na wszelki wypadek ;)
OdpowiedzUsuńDo miłego!
Zawsze miło Cię widzieć, Lutano :)
UsuńPozdrawiam pogradowo/poburzowo - wczoraj natura pokazała mi, jakie ma możliwości i jak potrafi zaskoczyć ;)
Czasem jest tak że inni wiedzą o nas więcej niż my sami. Ciekawe to i zaskakujące. Kim są ci znawcy wszystkiego?
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 😃
Miłego weekendu wszak jeszcze trwa.
Nie wiem, kim oni są (ci "inni"), choć mam pewne podejrzenia. No, ale to temat do dyskursu bardziej analitycznego ;)
UsuńPozdrawiam, Kasiu!