środa, 12 lutego 2020

nadawca


najpierw wchodzi na drabinę
i zdejmuje z haczyków przyczepionych
do sklepienia głowy 
myśli
wrzucając je niczym owoce
do małego koszyka

bierze kilka
ale nie więcej niż dziesięć
żeby nie było mu za ciężko

znosi je powoli na dół
i sprawdza czy już się nadają
 - jeśli tak to zanosi je na pocztę 
elektroniczną
i wysyła tu i ówdzie
a jeśli nie
to wyrzuca je 
do pojemnika odpadów zmieszanych
(trudno)

z poczty zwykłej już nie korzysta
bo znaczki na listy są drogie
a poza tym nie każda myśl mieści się 
do zwykłej koperty

potem czeka
czy ktoś odpowie
 

6 komentarzy:

  1. Mysli zapisywane starannie na papierze listowym, wkladane do kperty, rownie starannie zaadresowanej, z naklejonym znaczkiem... Mozna je bylo przechowywac latami, tworzac historie.

    Ciekawe jak dlugo przetrwja nasze mysli spisywane tutaj, czy jutro bedziemy o nich pamietac?

    Pozdrawienia niemal wiosenne posylam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto jeszcze pisze listy, ręka do góry... Nie widzę 😉
      Teraz mamy maile, blogi, smsy, komunikatory... a co będzie za 20 lat? 😱😉
      Co przetrwa?
      Dobre pytanie...
      Sam na przykład łapię się na tym, że praktycznie nie mam już zdjęć w formie papierowej, tylko prawie wszystkie przechowuję w komputerze albo w telefonie.
      Trochę chyba szkoda tych „starych” czasów...

      Miłego wieczoru, Eliu
      db

      Usuń
  2. Królestwo Wirtualne ma się świetnie. Zawładnęło już chyba większością umysłów ludzi. Technologia jednak nie zastąpi uczuć, emocji... choć może je naśladować. Co będzie? Pewno jakieś tąpnięcie ;)
    Pisanie to proces twórczy, świetnie opisałeś kolejne jego etapy. Pisanie listów kiedyś było sztuką, były one bardziej namacalne, a nawet pachniały.. a smsy, maile napewno przyśpieszają komunikację i pewne wartości wnoszą, albo i nie, zwłaszcza jak nafaszerowane są "ortami" Słowem pewna epoka się skończyła.

    Dobrego Jutra, Deepbreath! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To "zawładnięcie" zaczyna mnie trochę niepokoić... Tylko czekać, jak imiona i nazwiska zastąpią nam jakimś adresem mailowym ;)
      Nie pamiętam już, kiedy ostatnio dostałem jakiś napisany przez kogoś list - i, biję się w piersi, sam już też ich nie piszę...
      Masz rację - pewna epoka się skończyła. Jak będzie ta następna? Czy ktoś to w ogóle - jak to się mówi - "ogarnia"?

      Dziękuję Ci za miłe słowa, Lutano :)
      Dobrego dnia!

      Usuń
  3. Ja nadal pisze do koleżanki listy i kartki. To nigdy we mnie nie umrze.

    Świetnie piszesz. Wiesz co chcesz prezekazać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To bardzo budujące, że ciągle piszesz :)
      Dziękuję pięknie za miłe słowa, Kasiu.

      Dobrego tygodnia!

      Usuń