czwartek, 1 października 2020

waga

 

nie jesteś w pobliżu

co nie oznacza że z oddali

spojrzeniem wciąż szukasz punktu nowego

zaczepienia

by wreszcie sprawom swym rozpoczętym lecz

niezakończonym nadal

wskazać kierunek dalszych działań


wzrok jednak z czasem ostrość widzenia

trochę jakby stracił

i mimo skupienia już nie odróżnia należycie

tego co widzi 

od tego co zobaczyć pragnie 

 - tym bardziej

im mniej czasu zostaje by na szalkowej wadze

z fabryki Juliusz Sperling 

zanim tenże czas 

bieg swój w tobie szalony zakończy

ciężar uczynków swych zdążyć dobrze zważyć 


ciężar uczynków albo brzemię ich zaniechania

 - chyba że pamięć o nich

nie mogąc się pogodzić z tobą

odeszła już wcześniej niż ty powieki zamkniesz

swego świata


6 komentarzy:

  1. Skupiajac sie na uczynkach, szala wagi zawsze niemilosiernie opada w dol; przenoszac skupienie na zycie z jego darami, jakby niechcacy stajemy sie lzejsi :)

    Serdecznosci posylam do Ciebie Deep :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo fajnie ten dylemat ujęłaś, Eliu 🙂
      Wniosek z tego można wysnuć chyba taki: warto skupiać się... optymistycznie 😉🙂

      Dobrego weekendu, Eliu!
      db
      Ps. Cały czas trzymam kciuki 🙂

      Usuń
  2. Szala wagi przechyla się w jedną, to w drugą stronę. Kto jest w stanie sam ocenić wagę własnych uczynków, zwłaszcza, że z biegiem upływu lat zmienia się wartościowanie, bo to, co kiedyś wydawało się dobre i cenne dziś już może nie mieć znaczenia. Rzeczywistość też stawia przed nami nowe wyzwania. Co kiedyś było uznawane za dobre i złe, dziś już takie oczywiste nie jest.

    Dobrego i spokojnego czasu, Deepbreath :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby coś zważyć, potrzebne są odważniki (albo ewentualnie coś co może je w miarodajny sposób zastąpić). Odważniki, na których jeśli pisze 1 kg, to znaczy, że TO JEST 1 kg. Przynajmniej tak było jeszcze całkiem niedawna. Ale obawiam się, że już teraz jest zupełnie inaczej, bo coraz częściej to, co pisze na odważniku, nijak się ma do jego rzeczywistej wagi - a co będzie w takim razie dalej? Aż strach pomyśleć...
      Myślę, że napisałem podobnie jak Ty Lutano w swoim komentarzu - tylko trochę innymi słowami, i chyba trochę też bardziej pesymistycznie...
      Ale za to pozdrawiam Cię optymistycznie, życząc dobrej niedzieli 🙂
      db

      Usuń
  3. Zapomnienie mogłoby być jak rozgrzeszenie, gdy pójdziemy w inną drogę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może jest to jakieś wyjście, czy raczej "pójście"..
      Ale mam wrażenie, że niektóre sprawy chyba nigdy nie dają się "zakończyć", choć czasem wydaje się nam, że "kropka" została postawiona właśnie tam, gdzie powinna być...

      Pozdrawiam - miłego dnia!

      Usuń