sobota, 5 października 2019

plac zabaw


na placu zabaw
noc układa się właśnie do snu

kilka porzuconych zabawek
smutnie leży na piasku w piaskownicy
 - zostały porzucone czy zapomniane?
w każdym razie
niektóre nie przypominają już tego
czym kiedyś były

kolorowe zjeżdżalnie
nadal kuszą dawką adrenaliny
choć dobrze wiedzą
że przez parę ładnych godzin
nic ekscytującego się już nie wydarzy
 - aczkolwiek słowo "ekscytacja"
każdy zapewne rozumie
po swojemu

łańcuchy huśtawek mimo ciszy
powlekającej teraz plac
wciąż czują dotyk
zaciśniętych rączek dzieci
fruwających radośnie w powietrzu

pewnego dnia ich rozbawione życie
nie wiedząc kiedy i jak 
może też zamienić się w huśtawkę
 - a wtedy ich rączki
które zmienią się już wtedy w ręce
będą się musiały zaciskać
naprawdę mocno

6 komentarzy:

  1. DB
    Jestem pod wrażeniem tych słów, Twojego wiersza. Wyzwala niebywałe emocje, nostalgię, przemijanie, tęsknotę, przerażenie, zaskoczenie... Ale może też refleksję wynikającą z roli dziadka?
    Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł tego wiersza "chodził" za mną już od jakiegoś czasu, choć nie byłem pewien, jak chciałbym, aby wyglądało jego zakończenie, niedopowiedziane czy bardziej jednoznaczne - w każdym razie refleksje i emocje, o których napisałaś w swoim komentarzu, miały w tym swój niebagatelny udział...
      Dziękuję Ci za miłe słowa - miłe, bo jeśli ten wiersz nie był dla Ciebie obojętny, to znaczy, że czasem udaje mi się jednak dotknąć czegoś istotnego...

      Miłego niedzielnego popołudnia, Ninel

      Usuń
  2. Dzieciństwo rzutuje na całe nasze życie, a nie każdy ma je beztroskie i pełne radości... a moment kiedy się kończy bywa najczęściej trudny i bolesny, tak jak każdy kolejny etap życia... poddawani jesteśmy ciągłemu doświadczaniu, huśtawki losu niosą nas raz to w górę, a raz w dół, a czasem mogą się po prostu zerwać. Czasem mam wrażenie, że ktoś tam na Górze się nami bawi... place zabaw czy to małych czy dużych są do siebie w gruncie rzeczy podobne, zmienia się tylko sposób prowadzenia gry, dostęp do środków i umiejętności, które nabyliśmy na przestrzeni mijającego czasu. Takie mnie dopadły refleksje po przeczytaniu Twojego wiersza, bo temat to niełatwy i wzbudzający silne emocje, bo jak wiadomo prawa dzieci nie tylko na świecie, ale i u nas są wciąż drastycznie łamane, bo sprawiedliwości nie znajdziesz i tu, i tam i chyba nigdzie jej nie ma, tak jak innych jej sióstr, które na zawsze pozostaną w sferze idei i marzeń.

    Dobrego tygodnia, Deepbreath! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten moment, kiedy do nas dociera, że kończy się już beztroska zabawa, a zaczyna coś, co nie zawsze już będzie dla nas zabawne, do każdego przychodzi pewnie w innym czasie i w inny sposób - choć zapewne są i tacy, którzy usiłują sobie wmówić, że ich to, powiedzmy, "nie dotyczy" i dalej próbują żyć tak, jakby nadal byli dziećmi. Myślę, że jednak dla zdecydowanej większości z nas ta chwila prędzej czy później przychodzi - i czasem jesteśmy na nią gotowi, a czasem jeszcze nie, ale nie mamy wtedy wyjścia, musimy "mocno zaciskać ręce" i starać się pokonać ten różnoraki chaos, który próbuje się wkraść do naszego życia, chaos, który już wcale nie musi być taki zabawny...
      I czasem nam się to nawet udaje, prawda? :)

      Dziękuję, Lutano - i dla Ciebie niech ten zaczynający się dziś tydzień będzie udany! Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Dotej pory, gdy widze hustawke mam ogromna chec by sie pohustac i czasem to robie, gdy nie ma zadnych dzieci w poblizu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja teraz huśtam swoje wnuczki ;)
      Pozdrawiam, Eliu :)

      Usuń