z cyklu „muśnięcie”
ile można zmieścić materii w słowie?
próbując określić pojemność słów
zastanawia się
czy wielkość liter jak również ich kształt
mogą mieć na to jakiś wpływ
zdaje sobie sprawę że może to być
ślepa uliczka
- ale od czegoś należy zacząć
aby posunąć nieco dalej swoją myśl
pociąga go elektryczna definicja pojemności
czyli zdolność do gromadzenia ładunku
- lecz zamiast elektrycznego
tym razem byłby to ładunek emocji
natomiast pojemność jako miara przestrzeni
nie wydaje się być aż tak obiecująca
- za to jako miara pamięci
może mieć w słowach swe odzwierciedlenie
czy pojemność słów zależy od tego
kto dane słowo wypowiada
i czy pojemność słowa pisanego różni się
od wypowiedzianego?
te rozważania oczywiście mają wtedy sens
gdy słowo chcemy napełnić czymś
co ma jakieś znaczenie
i niesie ze sobą nieobojętną treść
bowiem znając pojemność słowa
które może zabić
należałoby również znać pojemność słowa
którym można coś lub kogoś ocalić
tylko czyż słowa te nie mogą być takie same?
Bardzo ciekawe i głębokie spostrzeżenia...
OdpowiedzUsuńZnaczenie słów i ich pojemność bywa bardzo różna, bo każdy rozumie je po swojemu. I co innego chce za ich pomocą przekazać, choć nazywa je tak samo jak inni. Każde ze słów ma swój ładunek emocjonalny - tak jak zauważyłeś, to my nadajemy im wartość. Ważne jest kto je wypowiada, kim jest ta osoba dla nas, jaki ma społeczny autorytet. Jednak muszą one trafić do naszego wewnętrznego odbiorcy, swoistego cenzora, który to uzna za swoje i się pod tym podpisze...
A słowo pisane zostaje na dłużej niż mówione, jedyna przewaga nad mówionym, to to, że można do niego w każdej chwili wrócić, ale emocje, które wywołuje mogą być już inne, a tym samym ma dla nas inną wartość. To tak jak z filmem, który oglądasz. Możesz go widzieć ze sto razy, ale za każdym razem odnajdziesz w nim coś, czego wcześniej nie dostrzegłeś.
Zgadzam się też z Tobą, że to samo słowo może kogoś lub coś ocalić, ale i zabić. Wiele słów potrafi też człowieka zranić, zrazić do siebie. Dlatego powinno się ważyć słowa, nim się je wypowie na głos. Przypomniała mi się piosenka: "Paroles, paroles, paroles..." , którą śpiewała Dalida w duecie z Alainem Delonem. Pada tam pełno słów i całkiem miło się tego słucha 🙂
Także słowa mają swoją pojemność, a nawet moc. Mogą też być puste i rzucane na wiatr. I oby tych jak najmniej. Jednak dobrze, że są. Bo jak by wyglądało życie pozbawione słów? Hmm... Chyba nie byłoby tak ciekawie. Jednak często słowa nie są w stanie oddać wszystkiego, mimo że tak wiele mogą w sobie pomieścić.
Pogodnego weekendu Deep 🙂
Dziękuję za miłe słowa Lutano :)
Usuń"Materia" słów, szczególnie tych "pisanych", to coś, z czym i Ty i ja mamy co nieco do czynienia, a pewnie nie raz zastanawiałaś się, czy dane słowo lub słowa są odpowiednie w jakimś miejscu opowieści, którą tworzysz - czy ich znaczenie będzie takie, jakie byś chciała, aby było; czy będą zawierać dokładnie to, co chcesz przekazać i czy pomieszczą taką ilość emocji, jaką chciałabyś, aby w sobie miały...
Myślę też, że często bywa właśnie tak, jak napisałaś o filmie - (z) czasem dane kwestie czy słowa rozumie się inaczej, niż przy pierwszym czy drugim oglądaniu, bo może w międzyczasie np. coś się w środku nas "pozmieniało" i dlatego widzimy teraz w nich coś innego, niż wcześniej?
Aczkolwiek możliwości innego "odczytywania" danych słów w kontekście czy to upływu czasu, czy to zmiennych okoliczności albo nabytego w międzyczasie "doświadczenia" jest wiele, i pewnie w części pozostanie to dla nas, powiedzmy... tajemnicą ;)
Miłej niedzieli!
Przepięknie ujęte. Gratuluję z całego serca. Trudno się z tymi słowami nie zgodzić.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy Deep
Kasinyswiat, Kasine bziki
Kiedyś przepięknie o słowach napisał Zbigniew Herbert w jednym ze swoich wierszy, który zresztą bardzo lubię:
Usuń"Zasypiamy na słowach
budzimy się w słowach
(...)
trzeba śnić cierpliwie
w nadziei że treść się dopełni
że brakujące słowa
wejdą w kalekie zdania
i pewność na którą czekamy
zarzuci kotwicę "
Miłego wieczoru Kasiu :)
db