środa, 2 sierpnia 2023

manuskrypt Wojnicza

 

czy można odczytać coś

co nie jest możliwe do odczytania

gdyż zapisane zostało

w nikomu nieznanym dziś języku

lub jakimś skomplikowanym szyfrem

znanym tylko temu

który tekst rzeczony napisał?


czy można nazwać coś

co nie jest możliwe do nazwania

umykając poznaniu

tym bardziej im bardziej

pragnienie dławi zmysł obserwacji

w logice rozmytej

chorej na własną  zachłanność?


czy można zrozumieć coś

czego zrozumieć się nijak nie da

ani rozsądkiem ani emocji wyrazem

zamkniętym jednak

w przeciwieństwie siebie

tak podobnym

że niemożliwym do odróżnienia?


2 komentarze:

  1. Chyba nie można, ale można próbować... Czytałam gdzieś o tym manuskrypcie W. Bardzo ciekawa sprawa. Może kiedyś ktoś to rozszyfruje. Hmm... Dużo jest jeszcze na świecie tajemnic, zjawisk, których nikt nie potrafi zrozumieć, a co dopiero je nazwać.
    Bo ..."Chodzi o to, aby język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa", chciałoby się powtórzyć za Juliuszem 😉 . I jeszcze dodać - co poczuje serce. Myśli, wrażenia, emocje, uczucia przemijają. Zostają nawyki, przekonania, wartości, wspomnienia... Ale bywa, że i one potrafią się zmienić i to nie raz.
    I jak w tym wszystkim odnaleźć siebie? Tę "prawdziwą cząstkę", która stanowi owo najczystsze Ja? Ten rdzeń każdego z nas -jestestwa?
    Kim jestem i dokąd mnie niesie? Idę, jestem w ciągłym ruchu (Ziemia nieustannie się obraca, a my razem z nią). To pytanie zadajemy sobie chyba na każdym etapie życia. Każdy jego stopień jest inny, wnosi coś nowego. Poruszamy się to w górę, to w dół. I tak poznajemy samych siebie wciąż od nowa, bo ten proces trwa póki Tu żyjemy, a kto wie... Może on tak naprawdę nigdy się nie kończy? Bo nadal istniejemy, tylko w innej formie, wibracji, gęstości... gdzieś Tam, albo bliżej niż nam się wydaje.

    Wszelkiej pomyślności, Deep... 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dużo tych tajemnic... całkiem sporo nosimy ich chyba również w sobie ;)
      Co na przykład wiemy o swojej duszy? Czy z przekonaniem moglibyśmy dzisiaj powiedzieć, nawet po tych wszystkich życiowych doświadczeniach, które już za nami, że znamy jej wszystkie zakamarki i nic nas nie zaskoczy?
      A życie to rzeczywiście pewien "proces", w którym mniej lub bardziej (nie)świadomie bierzemy udział, choć czasami przypominający ... "Proces" Kafki ;)
      Mimo wszystko warto zachowywać nawet w niełatwych momentach tego "procesu" pogodę ducha - tym bardziej, że z pogodą za oknem ostatnio bywa, delikatnie mówiąc... różnie ;)

      Pogodnego weekendu Lutano :)
      db

      Usuń