(miało być) z cyklu "filmy i seriale"
Stanisław Barańczak
w swoim wierszu "Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka"
wydanym w 1980-tym roku
- dość ciekawym roku
o czym zapewne
większość ludzi żyjących w tym pięknym i trudnym kraju
nazywanym Polską
dobrze wie
- lecz wracając do rzeczy -
w wierszu tym pada pytanie
którego jak dotąd (jak to się stało?) jeszcze sobie nie zadałem:
kto ci powiedział że cokolwiek jest na zawsze?
z kolei ksiądz Jan Twardowski pisząc wiersz
"Śpieszmy się"
- wiersz o ciszy normalnej więc całkiem nieznośnej
i o miłości która może być pierwszą
ostatnią jednocześnie będąc
- lub odwrotnie -
podpowiada
(jak mi się wydaje ale mogę być w błędzie)
by o tym co ważne mówić i pisać raz
na zawsze
- lecz czy kiedykolwiek umiałbym tak zrobić?
więc cóż mi pozostaje?
być może "Modlitwa Pana Cogito - podróżnika"
Zbigniewa Herberta
w której las jest lasem morze morzem
a skała - skałą
w naszym świecie którego nie da się jednoznacznie określić
będąc nim uwiedzionym bez wybaczenia
- i na zawsze
(i przepraszam Was Poeci za te bezczelne zapożyczenia
- a o filmie być może coś skrobnę przy innej okazji)
Poszukujemy w życiu jakiejś stałości, stabilizacji... ale jej nie ma. Możemy jednak do niej dążyć dla zachowania tzw. spokoju i komfortu psychicznego, materialnego. A kiedy ją odnajdujemy to zwykle na krótko, by zaraz pogrążyć się w zwątpieniu, gdy coś idzie nie tak. Zmienność życia gwarantuje nam takie "atrakcje".
OdpowiedzUsuńRaz na zawsze, to słowo klucz, a zarazem banał, niestety. Raz na zawsze... i koniec? Końca nie widać, bo to zwykle jakiś początek.
Raz na zawsze więc pozostaje w sferze marzeń. Bo wszystko jest zmienne, a my ludzie jesteśmy w samym środku zdarzeń, które raz są dla nas dobre, a raz złe. Ważne jest by się w tym nie zagubić, bo odkąd tu jesteśmy na tej Ziemi, nic tak naprawdę nie będzie dla nas raz na zawsze.
Pogodnego tygodnia Deepbreath 🙂
p.s.
Co oznacza ten zagadkowy tytuł?
Co tym razem było Twoją inspiracją?
Tak to chyba właśnie wygląda - jedyną pewną rzeczą w tym naszym życiu jest ciągła, mniejsza lub większa, niepewność...
UsuńCo nie znaczy, by nie szukać jednak "punktów" w tym życiu stabilnych, by próbować utrzymać w nim jako taką równowagę (kiedyś już chyba o tym co nieco napisałem).
A jeśli chodzi o inspirację - był nim węgierski film o takim właśnie
tytule, z 2021 r., którego akcja dzieje się na pograniczu węgiersko-ukraińskim podczas wojny. Film ma kiepskie oceny, ale chyba trochę niesłusznie - tym bardziej, że jak się okazało, nakręcono go na rok przed wojną, cóż za przypadek...
W każdym razie wiersz miał być bardziej związany z filmem, ale podczas pracy nad nim... trochę w inną stronę to się potoczyło.
Ale może jeszcze do niego kiedyś wrócę.
Dobrego dnia Lutano :)
db
"Na zawsze" nabiera innego znaczenia gdy uzmyslawiam sobie, jak krucha i nietrwala jestesm jako czlowiek. Moje " na zawsze" konczy sie wraz ze mna, lub zaczyna w innym wymiarze, jesli takowy istnieje... niepewnosc jest intrygujaca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Deep z nadal cieplego i slonecznego Trieste :)
P.S.Spojrzalam na date publikowania wiersza, w tym czasie bylam w deszczowej Irlandii :)
Inny wymiar... to jest jakaś nadzieja ;)
UsuńIrlandia jest fajna, nawet jeśli pada - gdyby tylko ta woda w morzu była troszkę cieplejsza, byłoby jeszcze fajniej, bo plaże (i klify!) to mają niesamowite...
Miłego wieczoru w ciepłym Trieste Eliu :)
db