podobno to wcale nie Odyseusz (znów on!)
a Prylis (syn Hermesa) wymyślił jak oszukać obrońców Troi
ale jak było naprawdę pewnie wie tylko Atena
myśl przekuł w podstępny dar tchórzliwy Epejos
i nikt niestety nie posłuchał Kasandry
- a szkoda
bo być może Historia potoczyłaby się jednak nieco inaczej
w każdym razie pomysł z perfidnym podarunkiem
przetrwał do naszych czasów
- i doskonale się sprawdza
choćby w labiryntach internetowej sieci
w którą często wpadają nieświadome podstępu ofiary
koń trojański nie cierpi też zbytnio na samotność
- niedawno pojawił się również
gen trojański
który może być jeszcze bardziej niebezpieczny
w niepowołanych rękach
choć niektórzy mówią że są to nieuzasadnione obawy
modyfikacja bowiem (przekonują) wcale nie musi być
jakąś dramatyczną inwazją
powodującą nieprzewidziane zniszczenia
- za to może sprawić że nasz przestarzały system
stanie się zdecydowanie bardziej efektywny
podstawa
to dostęp do danych i właściwe nimi zarządzanie
- oraz nadzór nad informacją
co sprawnie eliminuje potencjalne zagrożenia
w tworzeniu nowej zdrowej zdyscyplinowanej populacji
Jaka Troja, taki kon i jego bogowie i wybawcy schorowanej Troi... Nomen omen, slowo "troja" we wloskim jezyku potocznym jest okresleniem niezbyt pochlebnym kobiety tzw. puszczalskiej:)
OdpowiedzUsuńHistoria od tysiacleci ta sama, nikt Kasandry sluchac nie chce, bo bogowie wiedza lepiej co jest dla nas najlepsze...
Milego tygodnia Deep! Serdecznosci posylam se slonecznego Trieste! :)
Tego znaczenia słowa „troja” nie znałem 😉
UsuńCi akurat „bogowie” sami się nimi mianowali, więc przypuszczam, że przede wszystkim wiedzą, co jest dla nich najlepsze, a nam tylko, powiedzmy… mydlą oczy.
Ale mam nadzieję, że już niedługo, choć kto wie, do czego się jeszcze mogą posunąć. Bądźmy jednak dobrej myśli, bo chyba już czują, że przeszarżowali.
Dobego tygodnia i dla Ciebie, Eliu - pozdrawiam wieczorową porą 🙂
db
Historia o Troi znana od wieków, a stare sprawdzone sposoby jak widać mają szerokie zastosowanie. A teraz, a może znów "bawią się genami" i na dużą skalę modyfikuje się żywność oraz inne organizmy, które wywołują choroby, człowieka nie pomijając.
OdpowiedzUsuńCzytałam o tym eksperymencie z genem trojańskim i mam nadzieję, że współcześni naukowcy pójdą wreszcie po rozum do głowy, a ich niecne praktyki zostaną wstrzymane. Wchodzenie w kompetencje Boga zawsze źle się kończy. Mi się w głowie nie mieści do czego są zdolni ludzie, jak wielka musi być ich pycha, chciwość, jak ogromne ego i ani krzty pokory. Historia ich niczego nie nauczyła, zwłaszcza ta starożytna (minotaur, meduza, gryf)
Ci, którzy uważają się za panów tego świata służą złu, które urządziło sobie tu prawdziwe igrzyska, a zło jak wiadomo nigdy nie grało z nami fair, ale zawsze zakulisowo i z ukrycia, manipulując. Nie liczmy, więc na to, że powiedzą nam kiedykolwiek prawdę.
Dobra informacja jest jednak taka, że prędzej czy później powinie im się noga. Aby jak najprędzej :)
Słyszałam też gdzieś, że nasze, ludzkie życie tu na Ziemi jest pewnego rodzaju eksperymentem, być może coś poszło nie tak, że trzeba nas stale ulepszać ;)
Dobrego tygodnia, Deepbreath :)
Myślę, że „w grze” może być teraz krzyżówka konia i genu trojańskiego - połączenie zaiste szatańskie…
UsuńCo jeszcze zostanie nam „dobrowolnie” zaproponowane? Czy już jesteśmy na poligonie, na którym testuje się, powiedzmy… naszą odporność?
Albo naszą podatność?
Od paru dni oglądam relacje z Ottawy, ci ludzie już chyba wiedzą, „co jest grane”…
Trzymam za nich kciuki :)
Pozdrawiam o poranku :)
Jestes niesamowity, masz tyle swietnych pomyslow, jestem pod wrazeniem jak zawsze. Zeby tak pisac trzeba naprawde miec leb jak skle. Gratuluje Ci z calego serca.
OdpowiedzUsuńAż nie wiem, co powiedzieć Kasiu... więc powiem po prostu - dziękuję :)
UsuńDobrego dnia!