czasem śmiejemy się chyba trochę za głośno
jakbyśmy chcieli zagłuszyć
ten w duszy naszej wieczny niepokój
zbyt często pijemy też chyba za dużo
i przeklinamy trochę za mocno
lecz raczej można na nas liczyć w potrzebie
od czasu do czasu robimy nawet jakieś plany
na przyszłość i bliższą i dalszą
mimo niewiary w to co przynosi nam los
bywamy też zazdrośni o rzeczy tak małe
że potem ze wstydu się długo palimy
szukając wszędzie wody by ugasić ten pożar
tak bardzo jak kochamy umiemy nienawidzić
za wielkie nic i za małe wszystko
tak samo jak innych tak i samych siebie
i trochę za dużo mówimy prosto w oczy
o czym mówić jest teraz niepoprawnie
zapominając co srebrem jest a co - złotem?
My, ludzie... nie jesteśmy doskonali. Mamy jednak całe życie na to, by pokonywać swoje słabości i stawać się coraz lepszymi. Nie tylko brać z życia, to najlepsze, ale też temu życiu coś z siebie dać. Im więcej mu dajemy, tym stajemy się bogatsi. Czasem też słabości stają się naszą siłą, kiedy potrafimy je odpowiednio przetransformować, czyli zmienić słabość, która ciąży niczym ołów w... złoto.
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia, Deepbreath :)
No... chyba nie jesteśmy ;)
UsuńAle dzięki temu może rzeczywiście mamy wciąż przed sobą jakiś cel...
To, co napisałem, miało być chyba trochę prowokujące, stąd ten znak zapytania w tytule i na końcu, bo czy właśnie tacy (trochę) jesteśmy? Może nie powinno się w ten sposób pisać, bo każdy z nas jest przecież inny... również w swoich słabościach ;)
I ja Tobie życzę Lutano dobrego tygodnia - niech będzie ciepły i słoneczny :)
ps. Twoją książkę czytam - nie tak szybko, jakbym chciał, bo ostatnio mnie znów dopadł brakoczas, ale mam nadzieję, że jakoś sobie z nim dam radę ;)
Dziękuję Ci bardzo 🙂
UsuńWitaj Deep :) Wrocilam z Poski do swojej wloskiej rzeczywistosci, ktora nie jest obecnie taka "swoja", ale robie pany, dokladnie tak jak napisales i zeby nie powiedziec za duzo, wybieram zloto :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z wietrznego ale slonecznego Trieste, dzisiaj Barkolana, pogoda idealna dla regat :)
W sumie to chyba już nie wiadomo, czy to jest jeszcze rzeczywistość czy jakaś kolejna część Matrixa - i nie ma też chyba znaczenia gdzie się dzieje, czy we Włoszech, w PL, w Stanach czy Australii, bo wszędzie dzieje się mniej więcej to samo i tak samo, jak za naciśnięciem jakiegoś guziczka...
UsuńAle mimo tych czy innych przeciwności i mi udało się w tym roku trochę pożeglować, choć oczywiście turystycznie, a nie regatowo ;)
Dobrego nadchodzącego tygodnia, Eliu :)
Slowa potrafiaja zagluszac mysli i emocje. Zwlaszcza glosne slowa, przeklenstwa, utyskiwania, a nawet glosne zale. Niektore emocje przykrywaja te prawdziwe, zacieraja ich wiarygodnosc. Slicznie piszesz, kazdy kolejny wiersz lepszy od poprzedniego. Wszystkiego dobrego Deep
OdpowiedzUsuńBywa, że trudno się nam powstrzymać od głośnego wyrażania swoich odczuć, tak pozytywnych jak i tych negatywnych... ale czasem może to i dobrze dla naszego zdrowia, bo jak już wyrzucimy z siebie choćby to, co nas boli, to może ten ból minie?
UsuńDziękuję za miłe słowa Kasiu - dobrego weekendu!
Fajnie napisane...
OdpowiedzUsuńDziękuję,
UsuńPozdrawiam