widma zaczynają wypierać
rzeczywistość
z tego obszaru który ogarniasz swoim życiem
w ciągłej pogoni za Tyche
- córką (ponoć) Prometeusza
choć niektórzy twierdzą
że córką kogoś innego acz znacznego
była jednak
i nie jest istotny nawet twój faktyczny bezruch
który się czasem podczas tego biegu
dziwnym trafem pojawia
- on też jest widmem
ponieważ przestrzeń i tak się porusza
bez twojego udziału
a często tak-jakby wbrew niemu
to nic nowego - powiesz -
i będzie to też racja
której podważyć się nie da żadnym narzędziem
przeznaczonym do tego właśnie celu
albo i jakiegoś innego
będącego (być może) tylko widmem światła
rozszczepionego w zamieci śnieżnej
którą boska Nemezis
przyniosła tej zimy dla ciebie
Czym jest rzeczywistość? Może tylko snem Ducha, który w jednej z wielu ról, obleczony w ciało człowieka żyje tym właśnie życiem? Świat jawi się jednym wielkim hologramem, złożonym w nieskończenie wielu nakładających się pasm, przenikających się widm w myśl zasady, że wszystko jest energią. Tyche była chyba jednak córką Zeusa, bo jak mawiają przypadek to drugie imię Boga. Inkarnujemy na Ziemi od setek tysięcy lat, także te wszystkie legendy i mity, które dziś wydają się nam bajką mogły mieć miejsce, tylko zostały przeinaczone przez ustne czy pisemne przekazy i politykę. Nie trzeba cofać się aż do Hellady czy Bizancjum... Widma przeszłości są wśród nas, a często i my sami wypieramy rzeczywistość, która obecnie emituje potężną wibrację lęku, nie jest przyjazna życiu. Widma opanowały media, zwodzą ludzkie umysły, napawają trwogą serca i sączą niewidzialny jad w nasze dusze. Czy to gniew bogów, czy też boska Nemezis przyszła nas rozliczyć? Czy z tego całego chaosu wyniknie jednak coś dobrego? Miejmy nadzieję, że tak :) Twój jakże ciekawy wiersz skłonił mnie do takich przemyśleń.
OdpowiedzUsuńMiłego i pomyślnego weekendu, Deepbreath! :)
Dziękuję, za Twój bardzo ciekawy i trafny komentarz, Lutano :)
UsuńTe widma, bez względu na to, jakimi językami przemawiają, i jakie maski naciągają na swoje twarze, zaczynają się przemieniać chyba w jakieś zombie, które bezmyślnie wykonują czyjeś polecenia, nie zastanawiając się, do czego to wszystko ostatecznie może doprowadzić, a w zasadzie już doprowadza...
Czy mimo wszystko wyniknie z tego coś dobrego?
Zawsze podziwiam Twój optymizm, więc... mam nadzieję, że masz rację :)
Życzę Ci dobrego, uśmiechniętego weekendu, Lutano :)
Slowo "widmo" ma wydzwiek negatywny, wywolujacy strach, a o to przeciez chodzi kreatorom owego widma....
OdpowiedzUsuńRozszczepione swiatlo tworzy widmo teczy, znak pokoju i nadziei, a po zimie nadchodzi wiosna...
Pozdrawiam serdecznie z wiosennego Trieste :)
Zimy ostatnio miałem całkiem sporo dookoła, ale dzisiaj wreszcie tutaj też zaczęło się robić wiosennie - wyszło słońce, zrobiło się ciepło, wiadomości w tv nie oglądałem, więc nawet nie wiem, co tam dzisiaj kreatorzy widm nowego wymyślili ;)
UsuńMiłego wiosennego wieczoru w Trieste, Eliu :)
Boski wiersz. Ty powinienes dramaty pisac na scene. Na pewno by Ci sie udalo. Czarujesz slowem, brawo.
OdpowiedzUsuńNie myślałem prawdę mówiąc o pisaniu dramatów scenicznych, to chyba dla mnie trochę za trudne, ale bardzo mi miło, że masz aż tak dobre zdanie o tym moim pisaniu - dziękuję :)
UsuńDobrego dnia, Kasiu!