stoimy naprzeciw siebie
czekając kto z nas
zrobi tym razem pierwszy ruch
po którym
coś może się z nami stać
- choć przecież wcale nie musi
można odwrócić się i odejść
cofnąć
podejść do siebie jeszcze bliżej
tak blisko że już bardziej
się nie da
lub w bok przesunąć
aby zejść sobie z drogi
która nas tutaj przywiodła
można też zacząć rozmawiać
jeśli nie dławi nas strach
lub jednak
pozwolić naszym ustom milczeć
by za jakiś czas
nie mieć o to do nich żalu
można też poudawać
że wcale nas tutaj nie ma
- albo sprawić
by na naszej twarzy
pojawił się
ten archaiczny uśmiech
z którego choćby Apollo z Tenei
gdzieniegdzie jest znany
ostatecznie można też użyć siły
licząc na czyjąś słabość
- tylko kto z nas
pójdzie wtedy dalej
a kto tutaj na wieki zostanie?
Mozna tez pojsc dalej razem, bez omijania i strachu... Czesto zastanawiam sie nad kosekwencjami naszych czynow lub nie-czynow, konsekwencje sa zawsze, zawsze jast ciag dalszy. Wydawaloby sie, ze gdy zamkne oczy i nie bede patrzec to zniknie to COS, co stoi na mojej drodze, okazuje sie jednak, ze po otwarciu oczu ide juz inna, nie-moja droga...
OdpowiedzUsuńPiekny, dajacy do myslenia wiersz :)
Pozdrawiam z (nareszcie)slonecznego Triestu! :)
Mam czasem wrażenie, że od pewnego czasu bardzo komuś zależy, aby ta opcja - pójście razem - była praktycznie niemożliwa...
UsuńDużo łatwiej jest nami manipulować, kiedy jesteśmy skłóceni, i budować wtedy w nas agresję, niechęć a nawet nienawiść, która przesłania nam możliwość obiektywnego spojrzenia na to, o co rzeczywiście chodzi w danej sprawie - tak się ostatnio dzieje, powiedzmy, na płaszczyźnie społecznej czy też politycznej, ale wkracza również choćby do naszych własnych rodzin, a to moim zdaniem jest już naprawdę groźne, bo często niesie ze sobą poważne, i raczej niezbyt dobre konsekwencje.
A odnosząc się do naszych własnych czynów i nie-czynów - myślę, że jest właśnie tak, jak napisałaś, zamykanie oczu czasem może i na chwilę pomaga, ale prędzej czy później trzeba je znów otworzyć, choćby i po to, aby nie wpaść w jakąś dziurę na tej naszej takiej czy innej drodze ;)
Dziękuję za miłe słowa, Eliu :)
I pozdrawiam Cię z prawdziwej zimy - dziś na moim aucie było 10 cm śniegu ;)
Prawdziwa zima zawitala rowniez do Wloch, chociaz u nas jedynie padala marznaca mzawka. Snieg przykrywa niedoskonalosci tego swiata i przynajmniej na chwile jest piekniej i jakby spokojniej :)
UsuńOdnoscnie tzw. sytuacji spolecznej wrazenia mamy podobne, przyszlo nam znowu zyc w "ciekawych czasach"...
Milego zimowego dnia, Deep! :)
Tak, czasy są rzeczywiście "ciekawe" ;)
UsuńU mnie Dziadek Mróz rozgościł się na dobre - myślę, że lodowe maseczki na ustach będą baaaardzo zdrowe... ;)
Dobrego dnia, Eliu!
Wszystko zależy od ludzi, od tego co nimi kieruje i jakie są naprawdę ich cele. Patrząc na to, co się teraz wyrabia, to tak jakbyśmy wszyscy byli poddawani jakiejś społecznej hipnozie, bo ludzie w ogóle chyba przestali logicznie myśleć i potulne jak te baranki. Cała ta "pańcia lecąca w demo" jest sztucznie wyolbrzymiana i rozdmuchana do granic możliwości. Poza tym ludzie za dużo mówią, a za mało robią, oglądając się jeden na drugiego, czasami wręcz podchodzą do siebie jak do jeża. Skomplikowana jest ta nasza natura ludzka, gdzie większość chodziła w maskach jeszcze przed akcją "w" Mam nawet takie wrażenie, że niektórym te maski całkiem dobrze pasują, bo mogą się pod nimi jeszcze lepiej ukryć. Specjalistów w temacie jakoś dziwnie brak, a wokół sami biznesmeni jadą nam po kieszeni, taki to monkey business. Ale kto chce może ich wspierać, a kto nie, robi co chce ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny wiersz, Deepbreath! Pozdrawiam przed weekendem :)
Myślę, że jesteśmy takiej „hipnozie” właśnie teraz poddawani, i nie mam na myśli tylko tego pięknego kawałka Ziemi między Bałtykiem a Tatrami. A raczej próbie takiej „hipnozy” - i mam nadzieję, że jednak ostatecznie nieskutecznej, mimo tej całej medialnej psychozy, przy okazji której, a może raczej w cieniu której „załatwia się” całe mnóstwo, delikatnie mówiąc, całkiem niefajnych spraw, za to pewnie w ten czy inny sposób całkiem fajnie zyskownych dla co-niektórych, nie tylko w przeliczeniu na tzw. siano.
UsuńWierzę jednak, że wkrótce to się zmieni - bo chyba jednak za mocno i za szybko „hipnotyzerzy” jadą powiedzmy... po bandzie.
Dziękuję za dobre słowo, Lutano - miłego wieczoru! 🙂
No to w końcu mamy prawdziwą zimę, z prawdziwym mrozem :) Byłam wczoraj na dłuższym spacerku jak jeszcze nie było tak mroźno, ale teraz siedzę sobie w cieplutkim mieszkanku... choć kto wie może jeszcze wyściubię gdzieś nos. Słoneczko tak zachęcająco świeci.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia, Deepbreath :)
Dziadek Mróz faktycznie daje popalić - niby jest tylko -12 C w tej chwili, ale odczuwalna gdzieś pod -20 ;)
UsuńAle słońce ładnie świeci, więc przynajmniej dostawa witaminy D3 jest w toku :)
Dobrego popołudnia, Lutano :)