środa, 18 listopada 2020

piknik abstrakcyjny


błękitne oktoniony spokojnie unoszą się 

w uroczej ośmiowymiarowej 

przestrzeni liniowej

nad zmęczonym ciałem liczb rzeczywistych


ciało 

pogrążone w psychofizycznym dualizmie

spogląda na nie z zainteresowaniem

zastanawiając się czy one też kryją w sobie 

jakieś mroczne tajemnice


słońce huśtając się na diagramie 

Hertzsprunga-Russella 

wyrzuca z siebie wiązki oscylujących neutrin

radośnie ścigających uciekające światło


szmer pobliskiego strumienia pozytonów

jakże kojąco działa na skołatane nerwy

 -  a wiklinowy koszyk 

pełen dietetycznych fotonów

wabi zapachem czasu który tutaj nie istnieje


4 komentarze:

  1. A to dopiero piknik! Może to człowiek przyszłości tak będzie go postrzegał, stanie się taki jakby trochę zrobotyzowany ten zmieniający się na naszych oczach świat...

    Jednak wszystko tu u Ciebie wydaje się być "na miejscu", bo i słońce jest, szmer strumienia, koszyk... a czas zawiesił się jakby na drzewie, a właściwie go nie ma, pozostaje jakaś taka tęsknota za czymś czego nie ma i być może już nigdy nie będzie. Bardzo ciekawe połączenie poezji z naukami ścisłymi. Naprawdę świetne! Przy okazji rozgryzłam znaczenie niektórych naukowych słów przy pomocy ciotki Wiki, ona to dopiero jest mądra ;)

    Deepbreath - Miej dobry i pogodny weekend :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że może być właśnie tak, jak napisałaś Lutano - chyba coś właśnie tracimy i wcale nie jest pewne, że to kiedykolwiek odzyskamy...
      A czy ewentualnie coś innego zyskamy w zamian?
      I czy to będzie faktycznie „zysk” czy tylko bardzo ładnie opakowany substytut czegoś, bez czego jeszcze do niedawna nie wyobrażaliśmy sobie naszego życia? Taki jakiś wyrób, powiedzmy... życiopodobny?
      Pewnie niedługo się przekonamy... albo i nie 😉

      Dziękuję za miłe słowa, Lutano - i pozdrawiam porannie życząc Ci dobrego uśmiechniętego dnia 🙂
      db

      Usuń
  2. Ciekawe tak spojrzec na wszystko z poziomu innego wymiaru, z pewnoscia zniknelaby wowczas czesc "rzeczy bardzo waznych" i moglibysmy sie przekonac co ma wartosc pozawymiarowa :)

    Pieknej niedzieli Deep! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie to ujęłaś, Eliu - jakże często patrzymy na jakieś sprawy biorąc pod uwagę tylko cztery „widoczne” wymiary, nieco zapominając choćby o tym piątym, który też przecież znamy, bo sami go w sobie „nosimy”...

      Dziękuję i wzajemnie, Eliu - dobrego słonecznego dnia z pięknym widokiem na Adriatyk 🙂
      db

      Usuń