ta bestia
pozbawiona wymiarów
i wymykająca się wszelkim definicjom
jest bardzo podobna do potwora
o którym opowiada w jednym ze swoich wierszy
mój ulubiony poeta
naśladujący głosy ptaków
byłem jednak niemal pewien
że tego potwora już nie ma że został ostatecznie
pokonany
a może nawet zabity
i tak czy owak nigdy już tutaj nie powróci
- ale byłem po prostu naiwny
bo wrócił
jako barbarzyńska agresywna wściekła bestia
wyłaniając się z morza
tak jak to zostało kiedyś zapisane
- ale tym razem jest to morze chorej nienawiści
wypełza butnie na ulice
zapuszcza swoje macki do wnętrza domów
znacząc znamieniem nicości umysły
tych wszystkich
którzy nie wiedzą bo nie chcą wiedzieć
z kim mają do czynienia
- będąc jednak bestią jednocześnie rzeczywistą
i wirtualną
pokonanie jej wydaje się być z kategorii zadań
niemożliwych do wykonania
ale to nie ją tak naprawdę należy pokonać
- ona ma przecież swojego
pana
to on dał jej swą moc swój tron i wielką władzę