patrzę urzeczony jak ostre światło
przebija szare żagle chmur
rozpięte dzisiaj przez wiatr nad miastem
- ale myślami jestem gdzieś indziej
może tam gdzie jesteś teraz Ty
a może tam gdzie światło nie dociera nigdy
- nie wiem
i nie wiem też kogo o to zapytać
zanim odejdę w ciemność bezbarwną
Dzis tez zachwycam sie swiatlem poprzez chmury, ktore teraz juz calkiem ustapily miejsca swiatlu, magiczne...
OdpowiedzUsuńTytul wiersza nieodgadniony, rozumniem, ze tylko dla wtajemniczonych, o, zarymowalo mi sie niechcacy :)
Pozdrawiam slonecznie Deep :)
Tytuł to prędkość światła ;)
UsuńA rymuj częściej - kto wie, co z tego wyniknie...?
:)
Dobrego, pełnego słonecznego światła weekendu, Eliu!
Ach, to predkosc swiatla! A ja sie dat doszukiwalam :))
OdpowiedzUsuńKrótki, liryczny utwór - toż to, poezja w czystej postaci!
OdpowiedzUsuńA tak nawiasem pisząc to światło słoneczne coś tak z trudem przebija się przez chmury, jakby zabłądziło gdzieś po drodze. Wiosna już dawno przyszła, ale jakoś tak nie cieszy. Dziwny to czas, dziwne dni...
Dobrej soboty i niedzieli! :)
Wczoraj miałem więc farta, bo przez kilka ładnych godzin dzień był bardzo słoneczny. I na dodatek, miałem przy tym okazję poobserwować parę pięknych żurawi - co prawda przez lornetkę, ale i tak widok był fascynujący :)
UsuńDziękuję za miłe słowa, Lutano - i życzę Ci udanego dnia!