jak to się stało
że coś niewidocznego gołym okiem
nagle
i brutalnie
zmieniło wszystko wokół
zmieniło nam nasze życie
zabrało spokój
sen
przyniosło ze sobą napięcie umysłu
i chłodny lęk
musimy więc znów nauczyć się bać
- lecz także żyć
może bardziej ostrożnie
z uwagą
z trochę większym namysłem
by umieć pokonać ten czarci strach
To cos malego, gdyby bylo respektowane od poczatku, nie musialoby straszyc...z drugiej strony media z sianiem strachu radza sobie doskonale...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam optymistycznie :)
Sytuacja staje się rzeczywiście bardzo trudna - pewnie za chwilę pojawią się kolejne restrykcje i ograniczenia, ale czy będą w stanie w miarę szybko zatrzymać wirusa, tego raczej nikt na dzisiaj nie wie...
UsuńAle bądźmy dobrej myśli - w końcu jakiś sposób na zatrzymanie tej epidemii musi się znaleźć.
Dziękuję Ci za optymistyczne pozdrowienia i też tak optymistycznie jak to tylko możliwe Cię pozdrawiam 🙂
db
Wirus atakuje bezpardonowo! Zabiera najsłabszych. Powstało już co najmniej kilka teorii spiskowych na jego temat. Mówi się nawet, o użyciu broni biologicznej. I tak się zastanawiam - kto tą "sprężynę strachu" nakręca i po co? A może to tylko zły sen? A jak się skończy, to jak będzie wyglądało życie po... czy będzie nadal takie samo?
OdpowiedzUsuńNiech przezorność i odporność będą z Tobą! Pomyślności :)
Wygląda na to, że nie jest to zły sen, niestety - ale musimy jakoś z tą (z)jawą sobie poradzić. I wierzę, że sobie poradzimy 🙂
UsuńDziękuję za życzenia - i życzę Ci wszystkiego dobrego, Lutano 🙂
db
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzesłałam pozdrowienie z komórki, ale jakieś takie pokraczne mi wyszło. Dopiero teraz się zreflektowałam. Sorry Deepbreath, co złego to nie ja.
OdpowiedzUsuńDobrego wieczoru
Dziękuję za pozdrowienia, Lutano 🙂
UsuńI absolutnie nie masz za co sorkować 🙂
Ja mam często problemy z mobilnymi komentarzami, teraz np. znów piszę jako anonim, choć jestem zalogowany na swoim blogerowym koncie.
Ale to są drobnostki w porównaniu do tego, z czym obecnie się mierzymy...
Wszystkiego dobrego, Lutano!
db
Tak groźny choć niewidzialny i podstępny postawił wszystko na głowie. Jak trudno będzie teraz wrócić do normalności kiedy już przywykliśmy do takiej normalności nieco innej. Ciekawy wiersz.
OdpowiedzUsuńPomyślałem, że trzeba jednak coś napisać o tym, co tak niespodziewanie i gwałtownie zmieniło ostatnio nasze życie...
UsuńA wyszło... jak wyszło ;)
Pozdrawiam!