wtorek, 26 listopada 2019

niewinność

                                                                                
stoimy na tarasie patrząc
jak pogoda bawi się z porankiem
w kotka i myszkę

wiatr rozsuwa i zasuwa zasłony z mgły
igrając z promieniami słońca
wspinającego się po wzgórzach
pokrytych - pustymi już teraz - winnicami

pajęczyna 
zawieszona pod daszkiem tarasu
nie bacząc na nasze zazdrosne spojrzenia
stroi się w mgielne krople

pobliskie miasteczko
które wygląda jakby płynęło po morzu chmur
wydaje się być jeszcze pogrążone
w ciszy sennego błękitu

zanurzamy się
w zapachu najlepszej na świecie kawy
palimy jakże niepoprawne w tych czasach
papierosy

wysokie szczyty Monte Rosa
lśnią w oddali
białym jak niewinność śniegiem

2 komentarze:

  1. Piękna poezja. Ten widok "miasteczka, które wygląda jakby płynęło po morzu chmur...". Zachwycający. Po prostu malujesz słowami, Deepbreath :) Jesień sprzyja poetom nie mniej, niż wiosna. Kto wie, może jest od niej nawet lepsza. Bogatsza, pełniejsza i słodsza.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, Lutano :)
      Widok... był zachwycający :)
      Dziś wyszło piękne, jesienne słońce - ale za progiem, podobno, czai się już zima ;)

      Pozdrawiam Cię słonecznie!

      Usuń