cóż mogę Ci dziś powiedzieć?
- od dawien dawna nie masz
szczęścia odrobiny
do kolein swego zawiłego losu
jak nie cios prosto w serce
to strzał w potylicę
- albo niczym symbol tragedia
w której ludzie giną niewinni
lecz Ty giniesz i powstajesz
ciągle od nowa
- jak Feniks z popiołu historii
pisanej przez twoich wrogów
bo przyjaciół nie masz przecież
wcale aż tak wielu
- szybko ich policzysz
na palcach jednej swojej ręki
ostatnio znów walczysz
jakże smutne że sama ze sobą
- choć wiesz doskonale
kto cieszy się z tego najbardziej
a jakby tego było jeszcze mało
- są i przebierańcy
marzący byś niewolnikiem
na swej własnej ziemi została
cóż mogę Ci więc powiedzieć
czego byś nie wiedziała?
- najwyższa chyba już pora
abyś chciała swój los odmienić
Przebija patriotyczna troska - nie wypada inaczej!
OdpowiedzUsuńDobrego tygodnia!
NSG
Myślę, że czasem warto coś o tym spróbować napisać...
UsuńDziękuję i wzajemnie, Ninel
Pozdrawiam
db
Nasunales mi na mysl nas ludzi, ktorzy nie dbajac wogole o swoje cialo, sami siebie doprowadzamy do ruiny. To samo czynimy z Ojczyzna i planeta... a sobie samej zadaje pytanie, czy obojetnosc lepsza jest od nienawisci?
OdpowiedzUsuńJak zwykle sklaniasz do glebokiej refleksji :)
Pozdrawiam poniedzialkowo :)
Obojętność to brak emocji, nienawiść - to emocje w nadmiarze...
UsuńNie wiem, co jest lepsze - i nie da się chyba na to pytanie odpowiedzieć w kilku zdaniach, bo to pewnie trochę zależy od okoliczności, naszego charakteru, wartości, które są dla nas ważne itp. ale moja śp. polonistka zawsze twierdziła, że najgorsza jest właśnie - obojętność...
Czy miała rację? Nie jestem pewien, ale coś pewnie z tego jej poglądu i we mnie zostało...
Dziękuję, Eliu - i życzę Ci dobrego dnia!
Wpisalas sie w samo moje serce.
OdpowiedzUsuńWitaj Kitty Katty :)
UsuńRzadko zapuszczam się w te "rejony" pisania - ale widząc twarze ludzi, którzy 1 września bronili naszego kraju (chyba nie za wielu ich już zostało...) jakoś nie mogłem tego tak zostawić...
Pozdrawiam!
Mialo byc : WpisalEs sie w samo serce.:)
UsuńCzy moge Twoj wiersz poslac innym, ktorzy go docenia?
Nie czytalam jeszcze Twoich starszych postow - ale chetnie udam sie i w tamte rejony. Mysle, ze mamy po drodze.
Oczywiście możesz :)
UsuńCo do starszych postów - niestety, te z wcześniejszych lat (sprzed IV 2019) przenosiłem z bloxa i nie udało mi się niestety zbyt dobrze tego zrobić, są mało czytelne...
Ale jeśli masz i tam ochotę zajrzeć, to... zapraszam :)
Miłego weekendu!
Polska to ludzie, a "my naród" stale podzieleni. Tylko w obliczu wielkich tragedii potrafimy się zjednoczyć i "stanąć na wysokości zadania". Kiedy orzeł przestanie się tarzać we własnej krwi, a białe połączy się z czerwonym i staniemy ponad wszelkimi podziałami, bardziej empatyczni, wrażliwsi i współczujący jeden dla drugiego...
OdpowiedzUsuńmoże wtedy się odmieni, ale my chyba raczej tego nie doczekamy, zbyt dużo mącicieli i "przyjaciół". Nadzieja jednak umiera ostatnia...
Świetny wiersz, Deepbreath! :)
Szkoda, że często nie potrafimy zobaczyć, jak bardzo szkodzimy sami sobie - choć teoretycznie robimy to, przynajmniej w jakiejś części, w tzw. "dobrej wierze"...
UsuńDziękuję za miłe słowa, Lutano :)
Dobrego dnia!
Ostatnio dużo czytam o historii. Właśnie czytam Dywizjon 303 Arkadego Fiedlera. Niesamowita książka muszę powiedzieć. Od czasów podstawówki jej nie czytałam. Zawsze lubiłam literaturę wojenną choć smutna niekiedy brutalna.
OdpowiedzUsuńJeśli podoba Ci się Dywizjon 303, to polecam Ci w wolnej chwili autobiografię Jana Zumbacha "Ostatnia walka", jeśli jej oczywiście jeszcze nie czytałaś - niesamowite losy jednego z najlepszych pilotów tego Dywizjonu, opowiedziane przez niego w taki sposób, że czytając ją chciałoby się, aby ta książka nigdy się nie skończyła...
UsuńPozdrawiam, Kasiu