(miało być) z cyklu "filmy i seriale"
Stanisław Barańczak
w swoim wierszu "Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka"
wydanym w 1980-tym roku
- dość ciekawym roku
o czym zapewne
większość ludzi żyjących w tym pięknym i trudnym kraju
nazywanym Polską
dobrze wie
- lecz wracając do rzeczy -
w wierszu tym pada pytanie
którego jak dotąd (jak to się stało?) jeszcze sobie nie zadałem:
kto ci powiedział że cokolwiek jest na zawsze?
z kolei ksiądz Jan Twardowski pisząc wiersz
"Śpieszmy się"
- wiersz o ciszy normalnej więc całkiem nieznośnej
i o miłości która może być pierwszą
ostatnią jednocześnie będąc
- lub odwrotnie -
podpowiada
(jak mi się wydaje ale mogę być w błędzie)
by o tym co ważne mówić i pisać raz
na zawsze
- lecz czy kiedykolwiek umiałbym tak zrobić?
więc cóż mi pozostaje?
być może "Modlitwa Pana Cogito - podróżnika"
Zbigniewa Herberta
w której las jest lasem morze morzem
a skała - skałą
w naszym świecie którego nie da się jednoznacznie określić
będąc nim uwiedzionym bez wybaczenia
- i na zawsze
(i przepraszam Was Poeci za te bezczelne zapożyczenia
- a o filmie być może coś skrobnę przy innej okazji)