Trzeci myśli o wojnie która jest tak niedaleko
że niemal czuje na swoim karku
jej paskudny oddech
co będzie jutro
czy ten oddech zamieni się w dotyk?
chciałby wiedzieć
jaka jest o niej prawda i jakie jest o niej kłamstwo
przygotować się jakoś
nie wierząc za bardzo w słowa mówione
czy nawet pisane
Pierwszy znów jest w drodze
wciąż próbując dotrzeć do miejsc w których
być może znajdzie to czego nie chce
znaleźć
do Drugiego przyjechał przyjaciel z dawnych lat
przywrócić do życia zaginione
wspomnienia
a stary Księżyc
odlicza dni przed kolejnym zmartwychwstaniem
Na szczescie mieszkam nieco dalej i tego paskudnego oddechu na karku nie czuje tym bardziej, ze odliczam dni a nawet godziny do podrozy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich trzech i Ciebie Deep!
Mam nadzieję, że podróż będzie udana :)
UsuńDobrego dnia, Eliu!
Co będzie, to będzie. Liczy się teraz, liczy się dziś. Nie dajmy sobie odebrać naszego życia i codziennych małych radości. Wiem, czasy są trudne. Ale kiedy były dobre? Co się nam Polakom zacznie trochę lepiej układać, to wydarza się jakaś tragedia, czy inne wirusowe cóś.
OdpowiedzUsuńWiesz Deepbreath, mam już przesyt tych "frontowych" wiadomości. Tej całej propagandy i mieszania w głowach. Ile można dorzucać do ognia? I ta zatrważająca liczba uchodźców. To daje do myślenia.
Pogoda się chwilowo sknociła, ale trzeba jakoś zadbać o dobry nastrój. Oderwać się od tego wszystkiego, przynajmniej na jakiś czas.
A jutro będzie weekend. Już jest! Najlepszości :)
Nie dziwię się, że masz przesyt - ja od 2 lat praktycznie wyrzuciłem ze swojego „menu” wiadomości z głównego ście… znaczy się, nurtu, i jeśli już mam potrzebę zorientowania się w danej sprawie, to wiem, gdzie można znaleźć zdecydowanie bardziej wiarygodne informacje.
UsuńA na dzisiaj możemy cieszyć się pięknym białym weekendowym oceanem 😉
Dobrego weekendu, Lutano 🙂
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńCo będzie jutro, nikt nie wie. Może być dobrze a może być źle. Życie jest tak nieprzewidywalne... mylnie mówi się że zależy tylko od nas. Podoba mi się "oddech wojny na karku", trafne. Miejmy nadzieję, że ten oddech do nas nie doleci. Miejmy nadzieję, bo nadzieja zawsze będzie z nami.
Pozdrawiam, wspaniały wpis!
Jeszcze 3 lata temu do głowy by nam nie przyszło, że zaatakuje nas coś takiego jak kowid albo że tuż za naszą granicą będzie wojna...
UsuńW tych przypadkach rzeczywiście nic od nas nie zależało.
Ale od nas - przynajmniej w jakimś stopniu - zależy, jak będziemy sobie z takimi "przypadkami" radzić.
Miłych Radosnych Świąt Wielkanocnych, Klaudio :)