widma zaczynają wypierać
rzeczywistość
z tego obszaru który ogarniasz swoim życiem
w ciągłej pogoni za Tyche
- córką (ponoć) Prometeusza
choć niektórzy twierdzą
że córką kogoś innego acz znacznego
była jednak
i nie jest istotny nawet twój faktyczny bezruch
który się czasem podczas tego biegu
dziwnym trafem pojawia
- on też jest widmem
ponieważ przestrzeń i tak się porusza
bez twojego udziału
a często tak-jakby wbrew niemu
to nic nowego - powiesz -
i będzie to też racja
której podważyć się nie da żadnym narzędziem
przeznaczonym do tego właśnie celu
albo i jakiegoś innego
będącego (być może) tylko widmem światła
rozszczepionego w zamieci śnieżnej
którą boska Nemezis
przyniosła tej zimy dla ciebie