jak zwykle w takich przypadkach
rzecz polega
na dobrze przygotowanych działaniach
miejsce czas a nawet osoby
biorące w nich udział
mają być postrzegane w taki sposób
aby prawdziwy zamysł był niedostrzegalny
dla niewtajemniczonych
dopóki to już nie będzie miało
żadnego znaczenia
policja myśli dokończy dzieło
skłócając tych
którzy domyślają się jak to wszystko
naprawdę się odbyło
a jeśli to nie wystarczy
pozostają jeszcze w odwodzie
inne znane już od wieków rozwiązania
lecz chyba najważniejsze przy oszustwie
tak jak i w kłamstwie
to zręcznie odwrócić od nich uwagę
Orwelowska wizja świata, trochę się odwlekła w czasie, ale wisi nas naszymi głowami niczym miecz Damoklesa. Niewolenie ludzi trwa nadal, tyle że instrumenty są zgoła inne, a odwracanie uwagi od istotnych spraw jest stałą praktyką i pozwala onym prowadzić różne gry, bo gdyby cała prawda wyszła na jaw, to ludzie staliby się masowo niepokorni, a tak żyją sobie w iluzji i uważają, że wszystko jest tak jak ma być, a potem jest już za późno...
OdpowiedzUsuńPrzypomniał mi się film "Raport mniejszości", tam wystarczyło pomyśleć o przestępstwie, by stać się winnym, także jakiekolwiek gdybanie, fantazjowanie może okazać się dla człowieka zgubne, bo jeśli "maszyny" się tym zajmą, to nasze życie tylko na tym ucierpi, a kultura i sztuka poważnie zubożeją. Co gorsza AI już wkracza na to pole, wchodzi w rolę artysty (te "dzieła" nie mają duszy)
Czekam, aż na niebie znów zaświeci słońce! A niedziela znów będzie niedzielą. Dobrego popołudnia Deepbreath 🙂
Te wszystkie filmy i książki, które kiedyś wydawały się, powiedzmy, fantastyką, ostatnio dość szybko przybierają całkiem realny wymiar. Przyznam, że boję się, jakie niedługo możliwości będzie miała choćby AI - a tym bardziej ktoś, kto będzie chciał ją wykorzystać niekoniecznie w dobrej sprawie.
UsuńNobel zapewne też się nie spodziewał, że jego "wynalazek" będzie masowo używany do zupełnie innych celów, niż te, które zakładał - a potem było już za późno...
Mam wrażenie, że podobnie jest właśnie z AI - chyba nie wiemy o jej aktualnych możliwościach całej prawdy (a jakie będą za kilka lat?), a nawet być może jesteśmy z premedytacją wprowadzani co do tego w błąd, pod pozorem, że przecież ma ona nam ułatwić życie...
A któż by nie chciał, żeby życie było proste, łatwe i przyjemne, najlepiej poprzez jedno "kliknięcie"?
Wybacz ten lekki pesymizm, ale może to przez tę deszczową pogodę... ;)
Dobrego tygodnia Lutano :)