stoimy naprzeciw siebie
czekając kto z nas
zrobi tym razem pierwszy ruch
po którym
coś może się z nami stać
- choć przecież wcale nie musi
można odwrócić się i odejść
cofnąć
podejść do siebie jeszcze bliżej
tak blisko że już bardziej
się nie da
lub w bok przesunąć
aby zejść sobie z drogi
która nas tutaj przywiodła
można też zacząć rozmawiać
jeśli nie dławi nas strach
lub jednak
pozwolić naszym ustom milczeć
by za jakiś czas
nie mieć o to do nich żalu
można też poudawać
że wcale nas tutaj nie ma
- albo sprawić
by na naszej twarzy
pojawił się
ten archaiczny uśmiech
z którego choćby Apollo z Tenei
gdzieniegdzie jest znany
ostatecznie można też użyć siły
licząc na czyjąś słabość
- tylko kto z nas
pójdzie wtedy dalej
a kto tutaj na wieki zostanie?