z cyklu "filmy i seriale"
te wszystkie zawikłane myśli
którymi tapetuje swą głowę od środka
nikogo już chyba nie obchodzą
zanim w końcu wybrzmią mu w krtani
zazwyczaj jest i tak już za późno
na jakiekolwiek wyjaśnienia
powtarzalność codziennych czynności
wypłukuje z niego resztki pragnień
żałośnie wołających o ratunek
a przecież wcale nie jest tak źle
gdyby jednak w pełni doceniał to co jest
a czego mogłoby nie być
jeśli wciąż gdzieś się tli nadzieja
że "podobno Bóg zamyka jedne drzwi
by otworzyć drugie"