wspinasz się po nitkach łez
aby dotrzeć do twarzy
której zajrzeć chcesz głęboko w oczy
by się przekonać
czy to była miłość
czy tylko sen który się już skończył
ale to nie łzy
bo nie są tak słone jak powinny być
może to sztuczne włókna żalu
z których utkana jest tkanka
wybujałych pragnień
zamotanych między erosem a agape
pokonanie przewieszenia policzków
wymaga pracy całego ciała
mimo strachu
nabrzmiewającego w sercu
przed odpadnięciem
i nieoswojonym lotem bez asekuracji
to jednak nie powód
aby z bojaźni przerywać tę wspinaczkę
bo oczy są już blisko
i nieważne czy będą zamknięte
czy otwarte na to
czego w nich nie chcesz zobaczyć